OSCAR: TERAZ WIDZICIE, KTO STOI NA PRZESZKODZIE
Redakcja, Informacja własna
2012-01-08
Oscar De La Hoya ma nadzieję, że kolejne fiasko negocjacji w sprawie walki Floyda Mayweathera Juniora (42-0, 26 KO) z Mannym Pacquiao (54-3-2, 38 KO) otworzy oczy kibicom. Szef grupy Golden Boy Promotions uważa, że wina leży po stronie Boba Aruma.
- Teraz chyba rozumiecie, dlaczego mam do Boba pretensje o to, że staje na przeszkodzie, kiedy staramy się organizować wielkie walki - napisał na swoim Twitterze "Złoty Chłopiec". - Próbowaliśmy naprawdę wiele razy, ale jego nie stać nawet na odrobinę uprzejmości w postaci odpowiedzi...
Grają o wpływy i w dupie mają kibiców wszyscy.Po dziadku Arumie największy kawałek tortu ktoś niebawem przejąć musi
Vitali Kliczko po walce z Lewisem mial zalozone 60 szwow i walczyl niecale pol roku pozniej.
Manny mial zalozone 28 szwow i nie moze walczyc. Dziwne? Ciekawe jest tez to, ze gdy Floyd mial isc do wiezienia to Arum chcial zorganizowac 5 maja walke z Pacmana z JMM, ale gdy odsiadka Floyda zostala odsunieta, to nagle rozciecie znow stwarza problem. Arum wpadl we wlasne sidla i jest dz*wka. Koniec tematu.
No własnie,dlatego kpie w tym poscie z tego Aruma,ktory mowi w zaleznosci jak sytuacja sie zmienia. Jak Floyd do paki to Many -maj, Jak Floyd wolny to Many -rozciecie i czerwiec.
Juz nie wiem kogo proboje dziadek sciemnić. To chyba mininlamnie rogarniety człowiek widzi, ze ten gość ma w d.. ten pojedynek bynajmniej narazie.
"(...)szkoda że największe gwiazdy jak Floyd czy Many jeżeli naprawdę chcą ze sobą walczyć to nie mogą nic zrobić"
Nonsens. Emanuel może spokojnie zażądać tej walki od swojego promotora. A jeśli Arum nie będzie w stanie się wywiązać, to może zmienić promotora. Pacquiao jest gwiazdą, a nie Arum. To na walki Filipińczyka kibice przychodzą, a nie Arum-a. Ja jeszcze nie będę się wypowiadał na temat Pacquiao, bo oficjalnego stanowiska nie ma. Ale jeśli do walki z FMJ nie dojdzie 5 maja, to Pacquiao się Arum-em nie wykręci.
Bzdury piszesz,mając kontrakt nie ma może to ,może tamto.Zanim skończyli by się sądzić już by było po karierze.
Na pewno nie ma tam zapisu: "Promotor wybiera przeciwników, miejsce walk i ustala gaże dla zawodnika wedle własnego uznania."
Litości. Może na początku kariery można w coś takiego wejść, ale Emanuel jest na szczycie od wielu wielu lat.
Poza tym, zrywanie kontraktu to ostateczność. Nie wierzę, że Arum wolałby sądzić się z Pacquiao zamiast z-organizować mu walkę z FMJ i dobrze na niej zarobić.
Także to co piszesz jest niepoważne ,idealistyczne,ale w sprawach gdzie stawką są takie grube miliony nie ma tak łatwo.
Pewnie coś w tym stylu z klauzulami,karami milionowymi w razie niespełnienia.To jak umowa dużych firm,takie stawki,grono prawników pewnie Arumowskich.On o niego dbał,on go za rączkę prowadził on go nie odda póki swojego nie zrobi i nie zarobi dlatego nie rozumiem rozliczania zawodników za sprawy ich promotorów.
Arum boi sie porażki Manego z Floydem,a co za tym idzie straci swoją gwiazde (czyli wielkie pieniadze) chociąz,po dobrej walce lub po minimlanej przegranej wcale by nie stracił,a wrecz zyskał takim obrotem walki.
Niestety trzeba, też zaznaczyć ,ze Arum ma juz ponad 80 lat i jego wszystkie cele to pieniadze ,tylko i wyłacznie jak najwieksza liczba pieniedzy. Tak wiec wychodze z założenia ,ze zdaje Sobie sprawe ,ze t o ryzko ale i duża wypłata ,obrał drogę kolejnej walki z Marquez lub innym pretendentem słabszym ,ktory w mniejszu stopni zagrozi Manemu.
Tak jak mowie, trzeba myśleć kategoriami Aruma wiec jak stary chytry człowiek, ma do wyboru:
Pacman ,walczacy jeszcze 1,2 a nawet 3 łatwe walki zarbiajacy i tak duże pieniadze i potem dopiero jako ta np: 4 walka Floyd i wypłata życia a potem niech sie dzieje co chce.
I 2 opcja odrazu wystawia Pacman do Floyda, w walce mu nie idzie i być może po walce Many zostanie tylko bardzo dobry ,a jego zyski spadają i juz nie da sie na nim zarobić tak jak teraz.
Wiec jaką opcje wybierze ARUM?
"...stary Bobby nie jest juz w stanie konkurowac z nikim znaczacym na rynku a GBP moze go wykonczyc niemalze w kazdej chwili..."
Bylo to w zartobliwym tonie ale wyrwane z kontekstu ko0nwersacji, wzbudzilo duze poruszenie. Doug Fisher nazwal te sytuacje: " zabawa chlopcow w piaskownicy wypelnionem milionami..."
Interesujace.
Podzielam zdanie, ale trzeba zauważyć że gdyby Many wygrał wtedy jaka kasa by była. Dlatego ta decyzja nie jest taka łatwa do podjęcia i temu tak zdanie zmienia. Dziadzia Bob tez ma chętke na tą walke bo kasa u niego również była by wyższa.
z jednej strony bardzo nieładnie i ogromnym nietaktem byłoby powiedzenie, dobrze że Arumowi dużo czasu nie zostało..."
Bob Arum ma zastepce, ktory jest osoba nie posiadajaca zadnych obiekcji by walczyc z GBP do upadlego. Wraz z odejsciem Boba, wojna sie tylko rozwinie na dodatkowych frontach, a glownie bedzie dotyczyla niechlubnego kontraktu HBO z GBP.
Ja tak to właśnie odbieram ,to walka w której teraz strona GBP ma przewagę.Wykończą dziadka ,zjedzą jego część tortu a wszyscy są tacy sami myślą o $.
Alkoholik do Alkoholika-Ty pijaku.
Grają o wpływy i w dupie mają kibiców wszyscy..."
Tutaj sie mylisz. Ten biznes oparty jest na zainteresowaniu kibicow. Co determinuje jednak sukces, to wlasciwe rpozpoznanie grupy tych, ktorzy maja pieniadze by sie interesowac boksem zawodowym. Powszechnie znany jest cytat bylego szefa HBO (z pewnoscia znacie nazwisko...), ktory powiedzial: "boksem interesowac moga sie wszyscy, ale nas interesuja tylko ci, ktorzy placa za przywilej uczestniczenia w spotkaniach gladiatorow..."
Jezeli mam byc szczery, podzielam jego opinie.
...wszyscy są tacy sami myślą o $..."
Masz racje, ze wszyscy mysla o $. Nie ma watpliwosci, ze profesjonalizm zbudowany jest na etyce kapitalistycznego rozwoju. Gdyby bylo inaczej, nie byloby boksu zawodowego a wszyscy podniecaliby sie walkami w kaskach i kilku rundowymi amatorskimi wystepami Kubanczykow i Rosjan.
Wszyscy już wiedzą przecież, że wina leży po stronie Aruma. "
Problemem jest wlasnie fakt, ze nikt nie wie, gdzie lezy problem i jak go rozwiac. Ci co mowie, ze wiedza, nie maja pojecia o czym mowia.
Nie zrozumiałeś tego co miałem na myśli.Kibice to $ i o nie im chodzi ale tak naprawdę w dupie mają samych kibiców bez $,ten cały sport,są tacy sami ,chodzi im o kasę,o ich dobro o biznes a kibic im tę kasę daje stąd to zabieganie.Myślę ,że teraz wiesz o co mi chodziło
Nie idealizuj tego Dolarowego myślenia bo się niedobrze robi:)
Ten cytat:""boksem interesowac moga sie wszyscy, ale nas interesuja tylko ci, ktorzy placa za przywilej uczestniczenia w spotkaniach gladiatorow..."
To sam w sobie dowód na to o czym tylko i wyłącznie Ci panowie myślą i ,że w dupie mają kibica jeśli nie da im monety.
...Arum boi sie porażki Manego z Floydem,a co za tym idzie straci swoją gwiazde (czyli wielkie pieniadze) chociąz,po dobrej walce lub po minimlanej przegranej wcale by nie stracił,a wrecz zyskał takim obrotem walki..."
Z pewnoscia strach przed takim momentem jest czescia tego biznesu, ale Arum i tak straci Filipinczyka i to wkrotce. Jedyna wielka walka, ktora fani chca zobaczyc jest wlasni9e Mayweather-Pacquiao i budowanie napiecia przed tym wydarzeniem jest czescia strategii marketingowej nie tylko Top Rank czy GBP ale rowniez HBO. Nie wiem czy suma 380M$ mowi komukolwiek i cokolwiek, ale jest to wlasnie numer do osiagniecia i zamierzony cel.
"A Ty widziałeś?Myślisz ,że Arum jest z pierwszej łapanki i się nie zabezpiecza? Ja myślę ,że ma łeb na karku jeśli chodzi o biznes i ,że to on rządzi,poza tym Pacman jest mu pewnie wdzięczny to raz i nie chciałby z nim wojny to dwa.Dziadek swoje ma ,wiele przetrwał,prawnie,biznesowo wciągnął by go jak Cygan rywali i puścił w skarpetach.
Także to co piszesz jest niepoważne ,idealistyczne,ale w sprawach gdzie stawką są takie grube miliony nie ma tak łatwo."
Nie widziałem, ale zakładam, że Pacquiao zna swoją wartość i że kontrakt nie traktuje Go, jako niewolnika Arum-a.
Nie sądzę również, by wciągnięcie nosem Pacquiao i puszczenie Go w skarpetkach byłoby dobrą reklamą dla Arum-a.
Zgadzam się, nie jest łatwo. Zdaję sobie sprawę, w jak trudnej sytuacji znajduje się Pacman. Jeśli by się zdobył na wymuszenie tej walki byłby wieli bez względu na jej wynik. Wszyscy by mu wybaczyli nawet, jakby przegrał i u wszystkich miałby szacunek. Tymczasem wszystko wskazuje na to, że go straci.
A do kiedy Manny ma z nim kontrakt?Będzie jeszcze wtedy w stanie walczyć jak się skończy?:)Pewnie do konca i spieprzy z boksu w ogóle do polityki
Nie idealizuj tego Dolarowego myślenia bo się niedobrze robi:)"
To nie jest kwestia tego co ja lubie czy tez nie. Stwierdzam tylko fakt. Wspolczesny boks zawodowy jest oparty na zyskach a strat nie chce absolutnie nikt. Piesciarze wiedza, ze samo wygrywanie walk jest zbyt malym osiuagnieciem, gdyz musza byc do tego jeszcze tacy, ktorzy chca za to placic. Charyzma w swiecie zawodowym znaczy wiecej niz sam fakt zwyciestwa. Oczywiscie upraszczam teraz, ale z pewnoscia wiesz o czym mowie.
U mnie absolutnie nie.Szacunek straci jeden z najlepszych bokserów w historii?Nie kumam.Bo nie spełnił mojego marzenia,mojej zachcianki?Czym jest szacunek więc się pytam...
A do kiedy Manny ma z nim kontrakt?Będzie jeszcze wtedy w stanie walczyć jak się skończy?:)Pewnie do konca i spieprzy z boksu w ogóle do polityki"
Pacquiao renegocjowal swoj kontrakt 2 lata temu i jest on owiany scisla tajemnica, ale z Top Rank wyplynely przecieki, z Filipinczyk chce walczyc tylko do konca 2012 i zajac sie polityka w swoim kraju.
A jakby przegrał naprawdę myślisz ,że u wszystkich miałby owy "szacunek"? Nie.Byłby dla niektórych c.pą itd.Ale czy taki pseudo szacunek się liczy?
Taki nic nie znaczy.Zależy kto co uważa też za szacunek.
To tak jak myślałem,być może jest klauzula,że może kiedyś tam odejść ale już z boksu do polityki kończąc karierę ale nie może kontynuować np. jeśli nie minie kolejny rok i takie tam.No z pewnością Top Rank o swoje interesy zadbało.
Ten cytat:""boksem interesowac moga sie wszyscy, ale nas interesuja tylko ci, ktorzy placa za przywilej uczestniczenia w spotkaniach gladiatorow..."
To sam w sobie dowód na to o czym tylko i wyłącznie Ci panowie myślą i ,że w dupie mają kibica jeśli nie da im monety."
Nie mow mi tylko, ze nie wiedziales tego, ze boks zawodowy to biznes a nie sport. Ci, ktorzy chca czysto okreslonych zasad sportowych, niestety ale musza szukac wrazen na imprezach dla amatorow.
Wiem, brzmii naprawde nieprzyjemnie, ale zrozumienie wspolczesnego profesjonalizmu wymaga czasami posiwecen etycznych i moralnych.
To tak jak myślałem,być może jest klauzula,że może kiedyś tam odejść ale już z boksu do polityki kończąc karierę ale nie może kontynuować np. jeśli nie minie kolejny rok i takie tam.No z pewnością Top Rank o swoje interesy zadbało. "
Pewnikiem jest jednak fakt, ze w kregach biznesowych Pacquiao nazywany jest niewolnikiem Aruma. Gdyby Manny umiejetnie pokierowal swa kariera kilka lat temu, dzisiaj moglby byc o wiele bardziej bogatym czlowiekiem i robilby to co chcialby. Niestety, ale tak nie jest...
Wiem to od dawna ale co jakiś czas mnie to strasznie denerwuje i włącza mi się bunt.Myślę ,że większość to wie ale mając jakieś ideały związane też ze sportem często nie chcemy się na to godzić i to zwyczajnie denerwuje.
Jednak po raz trzeci próbując stąd uciec,zmarnowawszy sobie niedzielę na forum i wkur.anie na biznes w boksie,dziękuję za rozmowę wszystkim .
Wiem to od dawna ale co jakiś czas mnie to strasznie denerwuje i włącza mi się bunt.Myślę ,że większość to wie ale mając jakieś ideały związane też ze sportem często nie chcemy się na to godzić i to zwyczajnie denerwuje.
Jednak po raz trzeci próbując stąd uciec,zmarnowawszy sobie niedzielę na forum i wkur.anie na biznes w boksie,dziękuję za rozmowę wszystkim .
"Pewnikiem jest jednak fakt, ze w kregach biznesowych Pacquiao nazywany jest niewolnikiem Aruma. Gdyby Manny umiejetnie pokierowal swa kariera kilka lat temu, dzisiaj moglby byc o wiele bardziej bogatym czlowiekiem i robilby to co chcialby. Niestety, ale tak nie jest..."
Właśnie.Niestety
Wiem to od dawna ale co jakiś czas mnie to strasznie denerwuje i włącza mi się bunt.Myślę ,że większość to wie ale mając jakieś ideały związane też ze sportem często nie chcemy się na to godzić i to zwyczajnie denerwuje.
Jednak po raz trzeci próbując stąd uciec,zmarnowawszy sobie niedzielę na forum i wkur.anie na biznes w boksie,dziękuję za rozmowę wszystkim . "
Mnie osobiscie nie przeszkadza ytaka sytuacja, gdyz od dawna rozdzielilem swoje prywatne opinie od tych zawodowych. Niestey, ale sikanie pod wiatr nie ma zadnego logicznego sensu, wiec nie rozumiem dlaczego tak wielu z was lubi porownywac boks zawodowy do sporu amatorskiego. Nie sadze, ze jest to az tak trudne by rozdzielic te strefy z uzyciem odpowienich kryteriow.
Natura,z nią jeszcze nikt nie wygrał,a młodych giazdorów brak. W sumie pewnie dlatego jest takie cisnie z GBP na Khana.
...młodych giazdorów brak. W sumie pewnie dlatego jest takie cisnie z GBP na Khana..."
Khan moze byc sobie gwiazdka w UK. Nigdy nie bedzie u nas. Powodow jest wiele. Glownymi sa przede wszystkim jego brak charyzmy i to, ze bez wzgledu na to czy Pakistanczycy to Arabi czy tez nie, nikt nie zaakceptuje Khana na tej samej zasadzie jak np. Mayweathera, Cotto czy nawet Alvareza.
"beniaminGT
U mnie absolutnie nie.Szacunek straci jeden z najlepszych bokserów w historii?Nie kumam.Bo nie spełnił mojego marzenia,mojej zachcianki?Czym jest szacunek więc się pytam...
A jakby przegrał naprawdę myślisz ,że u wszystkich miałby owy "szacunek"? Nie.Byłby dla niektórych c.pą itd.Ale czy taki pseudo szacunek się liczy?
Taki nic nie znaczy.Zależy kto co uważa też za szacunek."
Szacunek zdobywa się poprzez podejmowanie ryzyka.
Jeśli Pacquiao wszedłby w konflikt ze swoim promotorem i zażądał walki, która może się skończyć jego porażką, to zasłużyłby na wielki szacunek. Pokazałby odwagę i jednocześnie to, że ambicja jest dla Niego ważniejsza, niż pieniądze.
Jeśli natomiast nic nie zrobi. Straci szacunek, jakim się cieszy. Wszak mówił o swojej gotowości walki z Floydem, a teraz, kiedy FMJ jest na nią otwarty, chowa głowę w piasek. Jest niesłowny, wymięka przed 80-letnim chujkiem promotorem i pokazuje, że pieniądze są dla niego ważniejsze, niż ambicja sportowa. Skończy się to tak, że zostanie w całości obwiniony o to, że nie doszło do tej walki. Mało kto będzie pamiętał, że Floyd pitolił o dopingu. Pamięta się to, co ostatnie - a ostatnie jest takie, że Pacquiao daje ciche przyzwolenie Arum-owi na niedoprowadzenie do tej walki.
To sa słowa Dan Rafaela, ktory prawdopodobnie nie podal takiej liczby dla jaj.
Tu masz cytat:
“Vitali needed 60 stitches for cut vs Lennox Lewis & fought less than 6 mths later. Pacquiao needed 28 stitches but can’t be ready for May. At least Arum’s excuse has nothing to do with an injured toe.”
Oscara uwielbialem w ringu na walki z trynidadem mało sie nie poplakalem ale teraz patrzę na niego pod innym zupełnie katem , GBP robi sie naprawdę niebezpieczna , tak wysmiewany przez Was Arum stanowi chociaż mała przeciwwagą dla złotych chłopców , niomu nie trzeba tłumaczyć ze totalne wpływy jednej grupy nie pomogą i tak nadszarpnietej reputacji boksu..."
Mam bardzo podobne odczucia dotyczace Oscara jako piesciarza i jako promotora. Niestety, ale zaleznosci i powiaznia w tym biznesie nie pozwalaja na bycie lubianym. Pomyslcie tylko o najbardziej znanych promotorach z ostatnich paru dekad. Czy kogokolwiek (Don King, Bob Arum, Duva's etc), ktokolwiek moglby darzyc sympatia??? Nie sadze. Czy mozecie sobie jednak wyobrazic swiat boksu zawodowego bez nich.
Swoja droga, musze dodac iz moja firma pracowala bezposrednio dla DKP i moje wspomnienia z tego okresu sa niesamowicie przyjemne. Duze wymagania, ale nagroda jeszcze wieksza. Pelny profesjonalizm. Moze ktoregos dnia, jak bede pijany dam wam link do zdjecia na ktorym jest wirtualny cop i Don King w przyjacielskiej pozie...lol...