WARREN: NIECH KHAN ZAJMIE SIĘ KARIERĄ
Nie milkną echa przegranej Amira Khana (26-2, 18 KO) z Lamontem Petersonem (30-1-1, 15 KO). Wczoraj w internecie pojawił się filmik ukazujący tajemniczego mężczyznę siedzącego znaczną część walki blisko sędziego. Jak się później okazało, mężczyzna był oficjelem federacji IBF. Były promotor "King Khana", Frank Warren ma już dość dyskusji na temat werdyktu i liczy, że Khan przestanie ciągle szukać winnych jego przegranej.
- Chcę tylko tego, aby Amir przestał skomleć i mówić o swojej przegranej z Petersonem, przestał obwiniać innych i wziął się za kontynuowanie swojej kariery. Zrzuca winę na sędziego Joe Coopera, za odejmowanie punktów - ringowy ostrzegał go wielokrotnie. Teraz Khan wykombinował sobie tajemniczego gościa przy ringu, który okazał się oficjelem federacji. Czas zakończyć ten cyrk - powiedział Warren.
Dlatego nie ma się co dziwić że nie może przełknąć tej porażki. Wielkie walki przeszły Amirowi koło nosa mam tu Floyda przede wszystkim na myśli. Na neutralnym terenie Khan wygra z Petersonem jestem o tym przekonany. Chociaż pewnie walka będzie ciężka dla niego pojedynek z Amerykaninem nie jest spacerkiem.
a ten gośc przypomina rozwydrzonego dzieciaka, któremu zabrano grabki w piaskownicy, nie tylko na ringu, ale i poza nim pokazał jak daleko mu do legend tej kategorii
Więc wcale mnie to nie dziwi czemu Khan tak z tym nie chce się pogodzić!
Minimalna wygrana Khana ewentualnie remis , ale do kur*y napewno nie Peterson !
Kasa w boksie jest potrzebna - ale kasa w boksie i układy potrafi zniszczyć wszystko !