WYROK DLA MAYWEATHERA ODROCZONY
Redakcja, ESPN
2012-01-06
Sędzia przychylił się do prośby obozu Floyda Mayweathera (42-0, 26 KO) i odroczył mu wyrok do 1 czerwca. Przypomnijmy, że "Piękniś" dziś miał trafić do więzienia, ale dostanie dodatkowe pół roku.
Już teraz wiadomo, iż planowana pierwotnie data jego powrotu - 5 maja, jest aktualna i właśnie tego dnia Mayweather po raz kolejny pokaże się kibicom boksu. A co na to promujący Manny'ego Pacquiao Bob Arum? Ano zapowiedział, że jego podopieczny kolejny pojedynek stoczy... w czerwcu.
Bob Arum:"Mannemu znow odnowila sie kontuzja, lekarze probuja zatamowac luk brwiowy, nie ma szans na walke 5 maja".
"obsrany pacman" jest zbyt tępy, aby samodzielnie zadecydować, czy kogoś unika czy nie- Arum zdecyduje za niego
Data: 06-01-2012 20:50:46
obsrany pacman będzie go unikał dożywotnio
Sam jestes obsrany dzieciaku. To ten chciwy Arum go blokuje, mam juz dosc tego dziada pazernego.
Data: 06-01-2012 20:55:13
@robsonrakieta
"obsrany pacman" jest zbyt tępy, aby samodzielnie zadecydować, czy kogoś unika czy nie- Arum zdecyduje za niego
Mysle ze nie jest tepy skoro jest w parlamencie Filipin. Ale co ma zrobic ma kontrakt i to promotor decyduje z kim walczymy, a wiadomy ze Arum dba tylko o rachunek ekonomiczny, kibicow ma w dup...e.
To że jest w parlamencie to kwestia wyborów demokratycznych. Po prostu ma nazwisko dlatego został wybrany. Jestem przekonany że Małysz startując w wyborach ma pewny mandat.
Data: 06-01-2012 21:03:59
Mysle ze nie jest tepy skoro jest w parlamencie Filipin. Ale co ma zrobic ma kontrakt i to promotor decyduje z kim walczymy, a wiadomy ze Arum dba tylko o rachunek ekonomiczny, kibiców ma w dup...e.
To że jest w parlamencie to kwestia wyborów demokratycznych. Po prostu ma nazwisko dlatego został wybrany. Jestem przekonany że Małysz startując w wyborach ma pewny mandat.
Oczywiscie ze to kwestia wyborów, ale tak sobie mysle ze jednak tepakow i chorych psychicznie nie biora do rzadzenia z reguly, a MP doskonale wie z kim chce walczyc tylko niestety to do Pana Aruma nalezy ostatnie slowo, i Manny niestety musi sie godzic bo to jego szef.
Data: 06-01-2012 21:03:59
Mysle ze nie jest tepy skoro jest w parlamencie Filipin. Ale co ma zrobic ma kontrakt i to promotor decyduje z kim walczymy, a wiadomy ze Arum dba tylko o rachunek ekonomiczny, kibiców ma w dup...e.
To że jest w parlamencie to kwestia wyborów demokratycznych. Po prostu ma nazwisko dlatego został wybrany. Jestem przekonany że Małysz startując w wyborach ma pewny mandat.
Wałujew jest w parlamencie Rosji, a nie wydaje się być przesadnym intelektualistą bardzo łagodnie mówiąc, więc to o niczym nie świadczy, po prostu jak ktoś jest celebrytą to dużo nie potrzeba, żeby się dostał do parlamentu
Co do Aruma, to rzeczą kuriozalną jest, że Pacquiao będący liderem bądź wiceliderem P4P dają sobą manipulować jak marionetką przez Aruma,który sam decyduje o przyszłości Pacquiao prawdopodobnie nawet bez konsultacji z nim o czym świadczą często sprzeczne wypowiedzi Pacquiao i Aruma. Inni bokserzy mający dużo niższą pozycję od niego potrafią lepiej zabezpieczać własne interesy i to nie tylko Mayweather, ale np. bracia Kliczko, Cotto, Sturm. Wyobrażasz sobie sytuację, że Władimir nie mógłby doprowadzić do wyczekiwanej walki z Haye'm bo jego promotor się nie zgadza? Taka sytuacja nie nastąpi bo Kliczkowie mają więcej oleju w głowie niż Pacquiao i lepiej pilnują własnych interesów
Jak to mawia Korwin-Mikke " W demokracji głosują debile, bo większość ludzi to debile. Do władzy wybierają więc oczywiście debili"
To, że jest wice mistrzem zawdzięcza ciężkiej pracy, poświęceniu, talentowi, jednak samo to nie wystarczyło, potrzebny był ktoś taki jak Arum. Pewnie powiedział Mannemu, że będzie gwiazdą i dotrzymał słowa, teraz Manny może i chce walki z Floydem, jednak Arum i Roach (można o nim powiedzieć to samo co o Arumie) mówią jeszcze nie. A jeśli mówią to ludzie, którym Pac zawdzięcza tak wiele to czemu ich nie posłuchać.
To moja dość dziwna hipoteza, prawdę mówiąc sam w to nie wierze, jednak nie wykluczam takiej możliwości.
Floyd nie idzie siedzieć-Jazda po Pacmanie
"Kibice boksu"
Wałujew to akurat zły przykład bo to facet bardzo bystry i inteligentny. on ma tylko wygląd taki prymitywny :)
poza tym w Rosji jeszcze celebryci jako tacy nie istnieją na salonach.
a co do samego artykułu to oznacza to jedno.. walka z Mannym. pięknie zapętlili sytuację, nie spodziewałem się tego.
Floyd idzie siedzieć-Jazda po Floydzie
Floyd nie idzie siedzieć-Jazda po Pacmanie
"Kibice boksu"
Przecież jazda jest głównie po Arumie.
miguelangelcotto
Dobrze mówicie:)
Co do samej walki to mi jakoś emocje zgasły przez ten czas ,który już czekamy.Chętnie bym zobaczył ale stała się ona dla mnie już jakaś taka normalna.
WalterAlfa-Albo niech coś kasy nakażą mu dać na jakiś szczytny cel,to pożyteczniejsza kara a tak nie dość ,że może zepsują boksera,zrobią mu przerwę to nikt w sumie na tym nie zyska.
co to w ogóle jest co to kurwa za ?
Walki z Mannym pewnie nie zobaczymy, Mayweather koniec końców będzie się bić z Alvarezem :/
Te stare dziady których wymieniłeś chcą na pewno złote szkatułki na grobach
Lubię to forum.A każdy kto kocha ,lubi boks myślę ma czasem odpały ja też:)Na pewno bywają tu ciekawe osobowości.
Właśnie to jest zastanawiające.Mając taką pozycję mógłby już podziękować Arumowi i sam iść przez własną karierę.Nie musiałby mu już odpalać hajsu i się go słuchać.Nawet Tomek podziękował Mainevents,bo jest już rozpoznawalny.Mayweather też kiedyś był u Aruma,a teraż sam decyduje o sobie.Cotto też ostatnio stał się wolnym agentem przez co bardziej może sam decydować o swojej karierze.Więc czemu Manny siedzi u tego Aruma?Tam w ogóle jakieś dziwne rzeczy się dzieją.Jakiś Koncz i jego dziwne interesy,50 chyba osób jego team do czego to nie wiem.Manny sprzedając podobną ilość PPV zarabia o wiele mniej od Floyda,a zapomniałem Arum.Floyd walczy z zawodnikami od Oscara.O co w tym chodzi?
My tylko chcemy walki.Oni zarobią rekordowy hajs wszyscy,te całe otoczenie.
Czyżby nienawiść do Floyda Aruma była aż taka i Pacquiao był tak nieporadny?
Teraz Pacman nie ma wyjścia. Jeżeli nie wyjdzie z Floydem do ringu to jest największym tchórzem w historii boksu.
DAB i reszta, lepiej sobie dac spokoj i tak to nic nie zmieni.
Haters gonna hate.
Oby moje czarne prognozy się jednak nie sprawdziły.
Nie mniej jednak uważam że jeśli teraz Pacquiao który po wygranej bądź co bądź z Marquezem ma komfort w doborze przeciwników, nie zgodzi się na walkę z Floydem to sytuacja w unikaniu siebie nawzajem przez tych dwóch Panów będzie już klarowna- to Pacquiao będzie miał większy ubytek w reputacji. Tak to przynajmniej na dzień dzisiejszy widzę. Pozdrawiam wszystkich :)
Mnie na szczęście to już coraz mniej rusza,niektóre komentarze omijam,czasem się zaśmieję w duchu.Ja tam mam ulubionych też zawodników ale kibicuję boksowi ogólnie,no i staram się nie obrażać bokserów,użytkowników też,choć czasem mi to nie wychodzi ,ale tych o których piszemy szanuję bardziej.
Uciekam na dziś dobrej nocy kibice
Radzi sobie Pretty Boy w zyciu i dlatego ma globalny szacunek milionow kibicow
W 100% się z tobą zgadzam.
Arum nie dopuści do tej walki kontuzja niebawem się odnowi, moim zdaniem nawet sam Pacman wątpi w wygraną.(dla mnie zawsze był to pies który zjadał resztki po Floydzie)
Pozdrowienia.
Naśladowania
bo jako jeden z nielicznych zna się na boksie a że nie owija w bawełne to jest tylko jego plus wali prosto z mostu a niektórym inaczej nie przetłumaczysz bez obrazy pozdrawiam
Jestes osłem i jak mowisz ze bez obrazy nikomu nie przetlumaczysz to masz dałnie zafajdany. Wes sie pałuj frajerze z tymi swoimi komentaarzami.
A co to jakieś kółko wzajemnej adoracji ?
"To, że jest wice mistrzem zawdzięcza ciężkiej pracy, poświęceniu, talentowi, jednak samo to nie wystarczyło, potrzebny był ktoś taki jak Arum. Pewnie powiedział Mannemu, że będzie gwiazdą i dotrzymał słowa, teraz Manny może i chce walki z Floydem, jednak Arum i Roach (można o nim powiedzieć to samo co o Arumie) mówią jeszcze nie. A jeśli mówią to ludzie, którym Pac zawdzięcza tak wiele to czemu ich nie posłuchać.
To moja dość dziwna hipoteza, prawdę mówiąc sam w to nie wierze, jednak nie wykluczam takiej możliwości."
To najbardziej prawdopodobna i jedyna analityczna teza, jaka się tu pojawiła. Dla nas, kibiców, Arum to tłusty chujek, który myśli tylko o kasie, ale dla Pacquiao to może bydź autorytet biznesowy i człowiek, wobec którego Emanuel czuje się mocno z-obowiązany. Kto wie?! Może prywatnie Pacquiao go bardzo lubi, albo wręcz traktuje jak ojca. W końcu ponoć biologiczny ojciec Emanuela zjadł mu psa :)
Myślę, że obecnie Pacquiao nie chce walczyć z Mayweather-em. Myślę, że jego prywatne nastawienie zmieniło się po walce z Marquez-em. Nie znaczy to, że jest tchórzem, lecz, że z łatwością pozwoli sobie narzucić wolę Arum-a, która jest sprzeczna z jego interesem. Wcześniej sytuacja była dogodna - to Mayweather unikał walki. Arum był pewnie zawsze jej przeciwny, ze względu na duże ryzyko, ale gdyby murzyn wywierał ciągłą i autentyczną presję, to w końcu Pacquiao zażądałby tej walki od swojego promotora. W końcu to wojownik. Poza tym, Arum nie jest bogiem, lecz zwyczajnie promotorem, jednym z wielu zresztą. A jeśli promotor nie potrafi załatwić jakiejś walki, to się mu dziękuje za współpracę i dogaduje z innym, albo bierze się sprawy w swoje ręce ( jak Mayweather ).
Sytuacja, w jakiej obecnie znalazł się Pacquiao jest bardzo trudna i jest jedną z tych sytuacyj, z których nie ma wyjścia. Bardzo wielkim błędem bardzo wielu ludzi jest to, że szukają oni wyjścia z każdej sytuacji. Wielcy ludzie godzą się z twardymi faktami, mali kombinują, aż zamalują się w rogu.
Mayweather dostał właśnie odroczenie wyroku. Ma wolny termin na 5 maja, chce walczyć z Filipińczykiem, a po tej dacie idzie na pół roku do więzienia. Jeśli Emanuel nie weźmie tej walki, następna szansa pojawi się dopiera za jakieś półtora roku. Obaj bokserzy będą wówczas "past prime", a jeden w dodatku z odsiadką na karku. Winą za to będzie można obarczyć wyłącznie Pacmana.
Do maja pozostało niewiele czasu. Filipińczyk nie zdąży już odbudować morale na jakimś innym zawodniku. Będzie musiał walczyć z najtrudniejszym rywalem w życiu bezpośrednio po tym, jak o mały włos nie przegrał z 38 letnim weteranem. Do tego musiałby wejść w konflikt ze swoim promotorem. To wszystko sprawia, że decyzja ta jest ekstremalnie trudna do podjęcia. Ale z tej sytuacji nie ma wyjścia. Tą decyzję trzeba podjąć, bo zakres ruchu się wyczerpał.
Obawiam się jednak, że Pacquiao ma za mało inteligencji i charakteru, żeby się na to zdecydować. Pewnie Arum z łatwością Go zagada. Powie: "zrobimy tak i będzie dobrze". Dopiero po latach Filipińczyk zrozumie swój błąd i powie: "Dlaczego posłuchałem tego chujka?!"
No i ładnie to podsumowałeś ;)