Z FLOYDEM NAJWCZEŚNIEJ W LISTOPADZIE
Bob Arum, szef rozdającej karty w amerykańskim boksie grupy Top Rank wykluczył organizację walki Manny'ego Pacquiao (54-3-2, 38 KO) z Floydem Mayweatherem Jr. (42-0, 26 KO) w pierwszej połowie 2012 roku. Promotor Filipińczyka uważa, że jego podopiecznego od starcia z Amerykaninem dzieli przynajmniej jeden pojedynek.
- Kolejny pojedynek Manny stoczy w maju lub czerwcu i jeśli zwycięży, to w listopadzie zmierzy się z Mayweatherem - stawia sprawę jasno Arum. Rywalem 33-letniego "Pacmana" za kilka miesięcy ma być ktoś z czwórki: Timothy Bradley, Lamont Peterson, Juan Manuel Marquez i Miguel Cotto.
34-letni Mayweater jutro rozpocznie odsiadywanie 3-miesięcznej kary za przemoc fizyczną wobec swojej byłej partnerki i matki jego dzieci. Przed decyzją sądu mówiło się, że do najbardziej wyczekiwanej walki bokserskiej w ostatnich latach może dojść 5 maja.
po prostu skonczcie gadac o tej walce, bo takie gadanie o niczym jest maksymalnie wkurw***e
Dla mnie ta walka jest spalona.
Również tak uważam. Pacman obniżył rangę walki ostatnią postawą z JMM. Gdyby zniszczył JMM w kilku rundach, wówczas ciśnienie byłoby nadal megawysokie. A dziś? Dziś nikt nie patrzy na Paca jak na terminatora.
Nie uważam jednak, że walka z JMM cokolwiek wniosła jeśli chodzi o szacowanie szans. To, że zawodnik A męczy się z B, a B przegrywa wyraźnie z C, wcale nie oznacza, że C wygra z A.
Mimo wszystko będzie to wyjątkowo obfita finansowo walka. Ja nigdy nie wątpiłem w to, że do niej dojdzie. Podejrzewam wręcz, że Pac i Floyd już dawno się dogadali co do terminu. Decyzja o walce zapadła już 2 lata temu.
Dla mnie ta telenowela to wielka kupa śmiechu z przewagą kupy!
lukaszamator
Również się zgadzam, najlepszy moment na walkę minął bezpowrotnie. W sumie jest już mi obojętna, coraz bardziej zaczynam lać na jednego i drugiego, przychodzi nowe pokolenie a stare święte krowy robiące łaskę kibicom że w ogóle żyją i od czasu do czasu obiją jakiegoś dziadka lub pasującego im stylem starannie wyselekcjonowanego zawodnika mogą już spierdalać do domu onanizować się przed swoimi zdjęciami. Ja w tym czasie pooglądam sobie walki Maidany, Bute, Khana, Gamboy, Riosa, Proksy, Gołowkina, Alwareza i wielu, wielu innych.
Być może jest tak, że faktycznie wszystko było z góry ustalone co do terminu walki itp. Na początku wszystkim towarzyszyły wielkie emocje na samą myśl o walce Pacquiao vs Mayweather, później wyraźnie ludziom się to "podniecanie" przejadło. Może wszystko po to, by nie z gruszki ni z pietruszki, wypalić z terminem walki i podpisanymi kontraktami ?
Osobiście nie wierzę, aby w takiej sytuacji ludzie nie czekali na tą walkę ;) sądzę, że emocje mogą być jeszcze większe... a rekord ppv zapewne zostałby pobity, bez wątpienia ;]
Ja tak to widzę, ale oczywiście mogę się mylić.