MALIGNAGGI OSTRO O 'SWOICH'
- Jesteśmy chyba jedynym narodem na świecie, który potrafi oszukać swojego zawodnika w walce z zagranicznym rywalem - stwierdził Paul Malignaggi (30-4, 6 KO), nawiązując tym samym do punktacji 115:113 sędziego Johna Stewarta, który pomimo wyraźnej przewagi Andre Warda nad Carlem Frochem przyznał Amerykaninowi minimalne zwycięstwo. Ekscentryczny "Magik", w przeszłości mistrz świata kategorii junior półśredniej, a dziś bokser wagi półśredniej wyznał również, że "Teraz nie ma już dobrych trenerów. Z całym szacunkiem dla kogoś takiego jak Angelo Dundee, ale on nie wie nawet co ogląda" - powiedział na antenie ESPN, krytykując przy okazji pozostałych swoich kolegów.
- Amerykanie nie mają tak naprawdę charyzmy i swojej osobowości. Nie ma się nawet z czym identyfikować, dlatego kibice wspierają często bokserów zza granicy - przekonuje Malignaggi, który dodał przy okazji, iż najchętniej skrzyżowałby rękawice z mistrzem świata federacji WBA, niepokonanym Ukraińcem Wiaczesławem Senczenko (32-0, 21 KO).