SALIDO-LOPEZ II 10 MARCA?
Mistrz świata WBO wagi piórkowej, Orlando Salido (37-11-2, 25 KO) jest pewien, że długo oczekiwana druga walka Meksykanina z Juanem Manuelem Lopezem (31-1, 28 KO) odbędzie się 10 marca w Portoryko.
Przypomnijmy, że pierwsza walka obu pięściarzy zakończyła się sensacyjnym zwycięstwem Salido, który w kwietniu zeszłego roku pokonał Lopeza przez techniczny nokaut w ósmej rundzie. Po tym pojedynku Meksykanin bronił pasa dwukrotnie.
W swojej ostatniej walce ''Siri'' dwukrotnie lądował na deskach, ale w końcu zdołał przełamać Wenga Hayę (14-4, 8 KO). Pojedynek ten odbył się 17 grudnia. Filipińczyk został pokonany przez techniczny nokaut w ósmej rundzie, podobnie jak Lopez. Portorykańczyk od czasu pierwszej porażki stoczył jedną walkę. Pokonał pierwszego października Mike'a Olivera (25-3, 8 KO) na gali w Bayamon.
Są jednak dwa przykłady na otrzeźwienie – dwóch byłych mistrzów świata w wadze junior ciężkiej – David Haye i Tomasz Adamek.
Nie jestem Haye’em ani Adamkiem. Haye boksował słabo z Władimirem, chociaż wcześniej potrafił wstrząsnąć dużo większym Wałujewem. Adamka kilka lat temu na sparingu znokautowałem tak, że wypadł za liny. Czy trzeba coś tu jeszcze dodawać?
Salido myślał ,że to będzie spacerek ,jego ostatnia walka i o mało się nie przejechał.Natomiast w jego pierwszym starciu z Lopezem
Juan Manuel był jakiś nieswój ,bardzo wolny.Nie zdziwię się jeśli znów Salido wygra.Ja po walce Lopez vs Mtagwa inaczej patrzę już na Portorykańczyka ,który jest bardzo nieszczelny.
Nieprawda.
To mogła być prawda.
Zależy tylko jakiej konsoli do gry używa Hukić :p
Oczywiście, że obrona Lopeza przypomina polskie ulice po zimie, tyle w niej dziur, ale Salido w tym elemencie sztuki bokserskiej nie jest wcale wiele lepszy, a Lopez przyłożyć potrafi (widziałeś, co zrobił np. z De Leonem, czyli bokserem dość podobnym do Salido?). Dlatego też powinno być bardzo ciekawie.
W pierwszej walce, u Lopeza ewidentnie siadła "psycha", nie szło mu i zaczął się łamać. Potem tłumaczył się, że przyczyną były kłopoty w życiu prywatnym, ale to dla mnie nieprzekonująca wymówka.
Cóż, myślę, że warto będzie w nocy na to wstać.
Oj warto...Ja z tą psychiką widziałem wręcz odwrotnie,wg. mnie siadło ciało a mimo,że Lopez zbierał wiele mocnych ciosów,coś próbował nadal walczyć,nie poddawał się tylko,że jego szybkość była katastrofalna.Przed tamtą walką spodziewałem się jego wpadki ale teraz będę chyba raczej jemu kibicował.Po prostu kreowano go jako niesamowity talent,zderzył się z rzeczywistością już w pojedynku z Mtagwą i oby było teraz lepiej,ponieważ on nam może dać jeszcze wiele świetnych walk.Salido jest trochę lepszy w obronie,bardziej ułożony ale słabszy fizycznie,jeśli szybkość Lopeza nie zaszwankuje i kondycja to powinien dać radę.Wolny jak w 1pojedynku lub siadający kondycyjnie jak z Rogerem przegra to znów wg. mnie.
Co do pojedynku z De Leonem to był jeszcze ten Juanma który wierzył w swą ponadprzeciętną moc,jedynym rywalem miał być Gamboa.Ostatnio został sprowadzony z tego myślenia ale ja w walce z Salido odebrałem go jako tego ,który przegrywał ale odnalazł swój charakter.Nie bał się,był po prostu źle przygotowany,może popełniono błędy,bo w fizyczne wypalenie nie wierzę ,to raczej za wcześnie.
Ten pojedynek mnie jednak ekscytuje.
Lopez nie probowal przetrwac.On bedac zamroczonym, probowal przelamac Salido i to raczej skonczyloby sie ciezkim nokautem dla Juanmy.
No próbował:) To mi się w nim podobało,ma charakter widać, tylko musi to popierać dobrym przygotowaniem,szybkość i kondycja ostatnio u niego były tragiczne.Nie znam przyczyn,czy to błędy,problemy,spadek formy ale widoczne to było gołym okiem.
A podczas walki, kiedy mu nie szło, nie próbował myśleć nad zmianą taktyki, tylko poszedł na żywioł licząc na jedno uderzenie, które wstrząśnie przeciwnikiem. Tylko, że Salido był już na fali, poczuł krew i trudno było go trafić czysto.
Tym razem Lopez powinien pomyśleć nad tym, żeby raz po raz się cofnąć i bić z dystansu, bo warunki ma ku temu.
Ja tylko to kojarzyłem
http://www.bokser.org/content/2011/05/01/172014/index.jsp
Co do samej walki stawiam ponownie na Salido, bo ten wydaje się twardszy i posiada chyba lepszą obronę. W ostatniej walce z Hayą myślał, że rozwali Filipińczyka bez większych problemów, atakował wściekle i bez głowy, za co wyłapał straszną kontrę. Po knockdownach zaczął jednak walczyć mądrzej, co przyniosło w końcu ko na Hayi. Co do Lopeza to wydaje mi się, że jego największym mankamentem jest słaby refleks. Dobrze to widać nawet w ostatniej walce, gdzie waciany Oliver w pierwszej rundzie z 2-3 razy trafił czysto na szczękę. Lopez w każdej walce zbiera jakiś bardzo mocny cios, co w połączeniu ze średnią szczęką przysparza mu problemów. Jeżeli będzie zbierać tak od Salido to padnie.