KTO DLA COTTO?
Po grudniowym zwycięstwie nad Antonio Margarito akcje Miguela Angela Cotto (37-2, 30 KO) ponownie poszły w górę. Portorykańczyk odbudował swoją pozycje po porażce z Mannym Pacquiao (54-3-2, 38 KO) i z pewnością będzie szukał na ringu nowych wyzwań i dużych pieniędzy.
Wśród potencjalnych rywali dla "Junito" wymienia się przede wszystkim Julio Cesara Chaveza Juniora (44-0-1, 31 KO), Saula Alvareza (39-0-1, 29 KO), Floyda Mayweathera (42-0, 26 KO) i… Pacquiao.
- Cały czas jesteśmy otwarci na wielkie walki i duże wyzwania. Każdy z tych pojedynków byłby dla mnie prawdziwą próbą ognia. Poczekamy i zobaczymy jakie oferty przyniesie nam nowy rok. Każdą propozycję dogłębnie przeanalizujemy i podejmiemy najlepszą decyzję - powiedział 31-letni Cotto.
Nie widzisz, że kategorie nie mają już dawno znaczenia? Nie ma co nawet o tym pisać, bo to jeden z reliktów minionej już epoki, który trwa jedynie formalnie tak jak stare pryki JESZCZE funkcjonujące w boksie.
Zasady w boksie zawodowym tak nadążają za nowoczesnością jak King, Arum, Sauerland, Sulaiman... Jak na nich patrzę to powtarzam - "nie możliwe by ludzie tak długo żyli"