MITCHELL vs RIOS NA HORYZONCIE
Piotr Jagiełło, news.boxrec.com
2012-01-02
Według najnowszych doniesień ze Stanów Zjednoczonych, najprawdopodobniej najbliższym przeciwnikiem Brandona Riosa (29-0-1, 22 KO) będzie wracający do gry Kevin Mitchell (32-1, 24 KO). Amerykanin cztery tygodnie temu rozprawił się z Johnem Murrayem, ale nie zdołał zmieścić się w limicie kategorii lekkiej.
Potencjalne starcie promowanego przez Top Rank zawodnika z kolejnym Brytyjczykiem mogłoby odbyć się 3 marca w Los Angeles na gali z udziałem Yuriorkisa Gamboy (21-0, 16 KO) i Rocky'ego Juareza (28-9-1, 20 KO). Rzekomo obie strony są zainteresowane taką konfrontacją.
Jeśli z jakichś przyczyn porozumienie na linii Rios-Mitchell nie zostanie osiągnięte, to 27-letni Kevin wyjdzie do ringu 10 lutego ze Stephanem Ormondem (11-0, 5 KO).
Murraya pokonał, bo Murray nie ma silnego ciosu. Gdyby zamiast niego był Rios, to te uderzenia bardzo szybko pozbawiłyby Mitchella chęci do dalszej walki.
Rios niech już lepiej idzie do junior półśredniej na dobre i walczy z prawdziwymi bokserami tej właśnie kategorii wagowej (Alvarado, Maidana, Josesito Lopez - to byłyby wojny!).
Kevin to slow starter i potrzebuje 4-5 rund na rozkręcenie się, później walczy bardzo dobrze. W początkowych rundach jest do ustrzelenia, a do tego nie ma mocnej szczęki ( nawet Murray go zranił). Rios od początku ostro by ruszył, a Mitchell po otrzymaniu kilku cepów na głowę, zaliczyłby deski, nawet jeżeliby wstał to Bam Bam chyba nie wypuściłby takiej okazji z rąk.