MARQUEZ: PACQUIAO SIĘ NIE BOI, WALCZMY 5 MAJA!
Juan Manuel Marquez (53-6-1, 39 KO) stoczył już z Mannym Pacquiao (54-3-2, 38 KO) trzy zacięte boje, a w każdym z nich trudno było wskazać zwycięzcę. Ostatnia walka miała miejsce w połowie listopada w Las Vegas. Po wyrównanym pojedynku dwaj sędziowie wskazali na "Pacmana", a trzeci wypunktował remis. Statystyki ukazały wówczas, że Filipińczyk był skuteczniejszy i doprowadził do celu znacznie więcej uderzeń, ale wspaniałe kontry Marqueza robiły wrażenie i duża część obserwatorów to jego widziała w roli zwycięzcy.
- Walka nie może odbyć się w Las Vegas. Pokonałem go trzy razy, ale sędziowie ani razu nie przyznali mi wygranej. Tu musi chodzić o pieniądze. To dlatego nie można z nim wygrać na punkty. Mam nadzieję, że czwarta walka z Pacquiao odbędzie się 5 maja [Cinco de Mayo - przyp. red.], to zapewni jeszcze większe zainteresowanie. Myślę, że Pacquiao się mnie nie boi, to wspaniały pięściarz. Oby jego ludzie zgodzili się na ten pojedynek dla dobra boksu - powiedział 38-letni Marquez.
Bitch please...
Trudno to jest polizać własny łokieć, 3 walki Pacquiao vs Marquez dały jasny obraz który z nich jest lepszy w bezpośrednim starciu...
http://www.youtube.com/watch?v=SW1WqyRTroU&feature=youtu.be
To były 3 różne walki. Te walki żadnego jasnego obrazu nie pokazały :) JMM prawdopodobnie dałby jeszcze 10 wyrównanych walki z Pacem.
wydaje się,że masz racje,walki były by wyrównane ,ale moim zdaniem jeżeli ktoś miał by wygrać zdecydowanie to raczej pac.w ostatnie walce juan osiągnął szczyt tego co może ugrać z filipino,nie jestem pewien czy w drugą stronę było to samo...
lubię obu,boję się tylko ,że w którymś momencie manny mocno przycelował by juana i mogło by to się źle skończyć...