KOTELNIK KOŃCZY KARIERĘ

Były mistrz świata federacji WBA w wadze junior półśredniej Andrij Kotelnik (31-4-1, 13 KO) zapowiada rychłe zakończenie sportowej kariery. Ukraiński bokser, wczoraj obchodzący 34. urodziny, swoją decyzję tłumaczy problemami zdrowotnymi, ale przede wszystkim brakiem wsparcia promotorskiego, bez którego trudno liczyć na kolejne mistrzowskie pojedynki.

- Ten rok przesądził o tym, że moja kariera zbliża się do końca. Wciąż nie brakuje mi chęci do treningów, ale dają o sobie znać stare kontuzje. Gdy tylko zaczynam zajęcia, od razu odzywają się plecy, noga i tak dalej. Stoczę jeszcze przynajmniej jedną walkę, albo w Ameryce albo we Lwowie. Jeśli nie dostanę oferty w Stanach, wówczas walka we Lwowie będzie ostatnią - deklaruje Kotelnik.

- Stawką tego pojedynku oczywiście nie będzie żaden pas. Zwykła 10-rundówka, typowa walka na zakończenie kariery. Znam swoje możliwości i wiem, że mógłbym jeszcze udowodnić, kto jest prawdziwym mistrzem świata. Jeśli jednak nie mam menedżera, który mógłby mi w tym pomóc, to nie jestem w stanie nic wskórać. Nie będę handlował samym sobą. Nie chcę marnować tego, co wypracowałem w ciągu 25 lat, nie chcę być sparinpartnerem ani nabijaczem czyichś rekordów. Wiele osiągnąłem i nie pieniądze stawiam na pierwszym miejscu, ale prestiż i tytuły - podkreśla pięściarz.

Ukraińcowi nie wyszedł na dobre mariaż z Donem Kingiem. Z amerykańskim promotorem zawodnik związał się kontraktem w maju ubiegłego roku po odejściu ze słabnącej grupy Universum Box-Promotion, dzięki czemu otrzymał szansę pojedynku z Devonem Alexandrem o pasy IBF i WBC. W sierpniu 2010 roku Kotelnik przegrał z nim jednogłośnie na punkty i była to jego ostatni dotychczas walka. Umowa z Kingiem przewiduje wypromowanie trzech pojedynków, ale wszystko wskazuje na to, że skończy się na jednym.

Kilka dni po podpisaniu przez Kotelnika kontraktu ze słynnym promotorem, rodak pięściarza Witalij Kliczko komentował: "W kierunku Andrija mogę słać jedynie wyrazy współczucia". Mistrz świata WBC w wadze ciężkiej nie ukrywa swojego negatywnego nastawienia do Kinga, ale w tym przypadku chyba się nie mylił.

 

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: bartoss
Data: 30-12-2011 15:56:14 
Szkoda. Lubiłem oglądać jego walki. Bardzo mi przykro, że go przekręcili w walce z Devonem.
 Autor komentarza: Polak18
Data: 30-12-2011 16:02:46 
Może K2 wspomogłoby rodaka?
 Autor komentarza: Hugo
Data: 30-12-2011 16:18:05 
Kotelnik to przykład tego, jak ciężko jest się wybić nawet znakomitym bokserom z krajów biedniejszych lub mniej liczących się w zawodowym boksie. Gdyby był Amerykaninem, to pewnie do 40 lub 45 lat boksowałby jako "wielki Andrew", dobierając sobie wygodnych przeciwników i podpierając się nieuczciwymi sędziami. A jako Ukrainiec został zwałkowany z Witterem i Alexandrem i oszukany przez Kinga. Nie dorobił się ani wielkich pieniędzy, ani sławy, mimo, że był przez lata najlepszy w swojej kategorii.
 Autor komentarza: WARIATKRK
Data: 30-12-2011 16:23:18 
nie chcę być sparinpartnerem ani nabijaczem czyichś rekordów - szkoda że tak mało pięściarzy dziś myśli.
 Autor komentarza: eskadra
Data: 30-12-2011 16:41:18 
Andrew zadzwon do Hriunowa.
 Autor komentarza: rogal
Data: 30-12-2011 17:37:25 
Mój wielki pupil, bo zawsze prezentował mądry boks.

Niewielu dzisiaj jest tak dobrych techników.

Słuszna decyzja o odejściu ? Nie wiem. Według mnie mógłby jeszcze komuś utrzeć nosa, ale te kontuzje to wiadomo, dramat.

Z Alexandrem ostatnio wygrał, ale też np. z Maidaną wyciągneli go sędziowie za uszy...


Chętnie bym go na koniec zobaczył np. z Jackiewiczem, jakby wagę wspólną znaleźli.

pozdrawiam
 Autor komentarza: Mike1990
Data: 30-12-2011 18:26:57 
Kotelnik to był kiedyś czołowy zawodnik junior półśredniej - pamiętam jego walke z Devonem Alexandrem w której został oszukany, wygrał z niepokonanym Maidaną...
 Autor komentarza: Mike1990
Data: 30-12-2011 18:29:32 
a Kingowi za te wszystkie wały na zawodnikach chętnie pociągnąłbym z buta w twarz.
 Autor komentarza: redd
Data: 30-12-2011 19:06:09 
Pamiętam jak na stronie był zamieszczony kiedyś wywiad z Witalijem, w którym komentował przejście Kotelnika do Kinga i jego walkę z Alexandrem. Wit powiedział coś w stylu, że Kotelnik popełnia błąd bo King rzuci go na pożarcie, a poza tym dziadek nie jest dobrym promotorem. Niestety słowa starszego brata się sprawdziły... Szkoda tego dobrego zawodnika, ale lepiej godnie zakończyć karierę, niż walczyć i być wałkowanym ze względu na brak wsparcia promotorskiego.
 Autor komentarza: Maynard
Data: 30-12-2011 19:09:52 
Cóż, tak się kończy podpisywanie cyrografu z diabłem (czytaj: Kingiem). Nie takim bokserom już zmarnował kariery.
 Autor komentarza: Ghostbuster
Data: 30-12-2011 23:37:07 
rogal

też pamiętam ten pojedynek z Maidaną i wg mnie powinien to wygrać Argentyńczyk, ale mimo wszystko Kotelnik to bardzo dobry zawodnik, wstydu nigdy nie przyniósł. z Donem Kingiem mało kto wychodzi na swoje, trochę szkoda chłopaka. gdyby został w Universum też by dużo więcej nie osiągnął, a za braćmi Kliczko nie przepadał, więc opcja kontraktu z K2 również odpadała.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.