TAYLOR MODLI SIĘ ZA PAVLIKA
Cztery lata temu Kelly Pavlik (37-2, 32 KO) zszokował świat, nokautując króla wagi średniej i dwukrotnego pogromcę samego "Kata" Hopkinsa - Jermaina Taylora (28-4-1, 17 KO). Upadek "Ducha" był jednak równie spektakularny, jak jego wejście na szczyt - po laniu z rąk Sergio Martineza na jaw wyszło, że Pavlik od wielu miesięcy miał problemy z nadużywaniem alkoholu. Próba powrotu do wielkiego boksu skończyła się klapą, bo po wyjściu z odwyku i odniesieniu jednego niewiele znaczącego i mało przekonującego zwycięstwa Kelly wrócił do picia oraz pokłócił się z trenerem, promotorem i wszystkimi bliskimi mu ludźmi, a ostatnio dochodzą do tego problemy prawne.
"Duch", który w ostatnich kilkunastu miesiącach częściej odwoływał występy (aż pięciokrotnie!), niż wychodził do ringu, powoli znika ze sceny, ale nie zapomniał o nim dawny rywal, który życzy mu powrotu do stabilnego życia i kariery bokserskiej. - Przykro mi z powodu Kelly'ego Pavlika. Jest w trudnej sytuacji. Będę się za niego modlił i życzę mu wszystkiego najlepszego. Nie jest mu teraz łatwo, ale życzę mu powodzenia - powiedział Taylor.