MARQUEZ CHCE WALCZYĆ 5 MAJA, ALE NIE W VEGAS

Juan Manuel Marquez (53-6-1, 39 KO) w ostatnim czasie głównie wypoczywał, ale wydaje się, że podjął już decyzję odnośnie dalszej kariery. "Dinamita" chce po raz czwarty zmierzyć się z Mannym Pacquiao (54-3-2, 38 KO) 5 maja podczas uroczystości Cinco de Mayo, lecz jego warunkiem jest, by pojedynek odbył się w mieście innym niż Las Vegas.

Wcześniej ta data była zarezerwowana na HBO dla Floyda Mayweathera Juniora (42-0, 26 KO), który wynajął również MGM Grand, jednak w ubiegłym tygodniu okazało się, że "Money" na początku stycznia trafi do więzienia na 90 dni, co praktycznie wyklucza jego występ w pierwszej połowie 2012 roku.

- Mam nadzieję, że walka z Pacquiao odbędzie się 5 maja na moich warunkach. Jeden z nich dotyczy miejsca, w którym zorganizowany zostanie pojedynek. Nie może to być Las Vegas - oświadczył legendarny meksykański wojownik, który w połowie listopada stoczył z "Pacmanem" trzecią zaciętą potyczkę. Dwa do remisu zwyciężył Filipińczyk.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: muminek
Data: 28-12-2011 18:39:18 
bez jaj ! niech pacquiao nie ucieka od walki z floydem
 Autor komentarza: championn
Data: 28-12-2011 18:41:56 
jak czwarta walka to tylko i wyłącznie w meksyku
 Autor komentarza: Whisper
Data: 28-12-2011 19:07:06 
Nie będzie 4 walki w Meksyku. Bo tam Manny nie wygra dzięki sędziom a porażka nie wchodzi w grę bo kasa za walkę z Floydem już na stole leży.
 Autor komentarza: YellowKing
Data: 28-12-2011 19:31:44 
Tym dwóm Panom razem,już dziękujemy. Nic to nie zmieni,będzie jak zwykle.
 Autor komentarza: qler
Data: 28-12-2011 20:17:21 
niech nie walczą po raz 4ty bo znowu będzie to samo, wyrównana walka w okolicach remisu, mnie ta walka nie interesuje
niech Pacman lepiej zawalczy z Floydem albo ponownie z Cotto
 Autor komentarza: radekosa
Data: 28-12-2011 21:12:01 
Marquez a kim ty do kurwy nędzy jesteś żebyś dyktował warunki Mannemu Pacquiao to on więcej od ciebie osiągnął tak się składa że to od Mannego zależeć będzie czy w ogóle będzie chciał sobie zaprzątać tobą głowę powinieneś mu podziękować że pozwolił doprowadzić do waszej trzeciej walki bo w innym przypadku mógł byś sobie o takiej walce tylko pomarzyć
 Autor komentarza: benwetz
Data: 28-12-2011 21:13:37 
Niech walczą ! I teraz mam nadzieję na sprawiedliwy wynik.
 Autor komentarza: championn
Data: 28-12-2011 21:22:40 
A niby kim jest pacman? pacman i marquez to ta sama półka
 Autor komentarza: Tim
Data: 28-12-2011 21:25:25 
a ty radekosa pewnie robisz laskę pacmanowi i roachowi bo widze, że pod każdym postem plujesz i sapiesz jadem.
 Autor komentarza: welder
Data: 28-12-2011 21:32:31 
radekosa a ty kim jesteś bo jak dla mnie śmieciem który podważa wielkość wielkiego mistrza i wojownika jakim jest Marquez
 Autor komentarza: ALFA
Data: 28-12-2011 21:37:34 
radekosa

żal mi cie. jakbyś przestał się wypinać żółtkowi to byś wiedział że jest najbardziej przereklamowanym pięściarzem. Obił tylko resztki po Floydzie a w dodatku przegrywa z lżejszym Marquezem którego wszyscy spisywali na straty. Nie ważne z kim będzie boksował Manny (choć pewnie wybierze najłatwiejsza droge np Peterson) to mam nadzieję że dostanie wpierdol i nie będzie wałka.
 Autor komentarza: Corduroy
Data: 28-12-2011 22:09:35 
Panowie prawda jest taka ze manny moze przegrac tylko z floydem kazda porazka z innym piesciarzem oddalago znacznie od walki z FM wiec roach i jego wszyscy ludzie nie dopuszcza do tego zeby po 12 rundach manny przegral na przyklad z petersonem . Ja dochodze do wniosku ze jego walk nie ma co ogladac i tak zawsze wygra nawet jak na ringu przegrywa (patrz walka z JMM). Czekam na walke z floydem...
 Autor komentarza: beniaminGT
Data: 28-12-2011 22:12:40 
Pokrętna jest tu logika co poniektórych. Marquez jest wielkim mistrzem, a Pacquiao jest przereklamowanym bubkiem, bo stoczył z nim jedynie wyrównaną walkę. Ludzie, ogarnijcie się. Marquez jest od lat w pierwszej dziesiątce P4P. Tak na prawdę w swojej karierze przegrał tylko z Mayweather-em ( wszystkie walki z Pacquiao są w okolicach remisu, pozostałe 2 jego porażki też ). Osobiście, nie przepadam za nim, bo nie lubię bokserów bijących po kulach ( poza Gołotą ), ani arogantów, ale jest to najwyższa półka światowa. Do tego wybitnie nie leży Filipińczykowi.
 Autor komentarza: beniaminGT
Data: 28-12-2011 22:23:52 
Corduroy:

"Ja dochodze do wniosku ze jego walk nie ma co ogladac i tak zawsze wygra nawet jak na ringu przegrywa (patrz walka z JMM). Czekam na walke z floydem..."

Bredzisz, człowieku. Pacquiao demoluje wszystkich swoich rywali i sędziowie nie są potrzebni. Dyskusyjne są tylko werdykty w jego potyczkach w Marquez-em. Osobiście uważam, że Pacquiao przegrał pierwszą walkę w Meksykaninem, a dwie kolejne wygrał ( jednym punktem ), ale to są jałowe dywagacje, bo wszystkie te walki były bardzo wyrównane i werdykt zależy od tego, co dany sędzia punktowy preferuje w ringu. Oskarżenie, jakoby Filipińczyk opierał swoją karierę na sędziach są całkowicie bezpodstawne. Już bardziej Floyd M podpada pod ten paragraf ( dyskusyjne zwycięstwa nad Castillo i De La Hoy'ą ).
 Autor komentarza: Lukasz1991
Data: 28-12-2011 22:50:18 
Jak zwycięstwo z De la Hoyą było dyskusyjne, to proponuje obejrzeć walkę jeszcze raz.
 Autor komentarza: beniaminGT
Data: 29-12-2011 00:06:40 
Mam ją piąty raz oglądać?!
 Autor komentarza: ALFA
Data: 29-12-2011 00:42:19 
beniaminGT

no to pozdrawiam kolege który dalej myśli że De la Hoya wygrał tą walke... nawet statystyki są za Floydem i ukazują to co się działo w ringu. Dla przypomnienia:

"Statystyka: celne silne ciosy - Mayweather 138 z 241 (57 proc.); De La Hoya 82 z 341 (43 procent); liczba wyprowadzonych celnych ciosów - Mayweather 207 z 481 (43 proc.), De La Hoya 122 z 587 (21 proc.)"
 Autor komentarza: beniaminGT
Data: 29-12-2011 02:03:14 
Ja statystykom nie wierzę i do niewiary w statystyki zachęcam. Notabene, ta walka jest jednym z świetnych przykładów, czemu nie powinno się wierzyć statystykom. Z całą pewnością nie pokazują one tego, co działo się w ringu. Jest to ciekawa walka. Za pierwszym razem rzeczywiście wydaje się, że wygrał ją Mayweather, ale im dłużej się ją analizuje, tym trudniej ignorować fakt, że Mayweather był w niej zwyczajnie bierny i nieskuteczny. Zrobił za mało by odebrać tytuł Oskarowi. No, ale żeby to zobaczyć, trzeba mieć otwartą głowę, a ktoś, kto wierzy statystykom jej nie ma - widzi to, co każą mu widzieć statystyki ( po to zaczęto je stosować ).
 Autor komentarza: radekosa
Data: 29-12-2011 14:43:05 
Oglądając walkę Oscara De La Haya z Floydem Mayweatherem o mało nie spadłem z krzesła Mayweather w tej walce wyglądał w przeciwieństwie do De La Hoy jak zwykły przeciętniak który był całkowicie bezradny oraz wyłapywał z rundy na rundę coraz to więcej bomb zresztą po walce z Hattonem wolał spierdolić na dwu letnią emeryturkę niż stanąć do walki rewanżowej z Oscarem De La Hoyą który tak bardzo chciał tego pojedynku. ALFA... a ty zamiast wypisywać takie głupie żarty to najlepiej wystaw ryj to ci od razu zapierdole
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.