WARD O SĘDZIACH
Andre Ward (25-0, 13 KO) po zwycięstwie nad Carlem Frochem (28-2, 20 KO) w finale Super Six znalazł się na ustach wszystkich obserwatorów. Wiele uwagi poświęcono również wątpliwej uczciwości sędziów punktowych – dwóch z nich widziało zwycięstwo Amerykanina zaledwie dwoma punktami, 115-113, a w przekonaniu obiektywnych fachowców "SOG" zasługiwał na większą przewagę.
- Kiedy czytano wyniki z kart sędziowskich byłem zaskoczony. Szczerze mówiąc, myślałem że 115-113 wypunktował sędzia z Wielkiej Brytanii, ale okazało się inaczej! Punktujący z Kanady i Stanów Zjednoczonych tak widzieli tę walkę. Brytyjczyk dał 118-110. W czymś tkwi problem, komisja z Atlantic City powinna uzyskać jakieś wyjaśnienia, mój team też na to liczy i boks tego potrzebuje. Sędziowie powinni zostać przesłuchani i muszą odpowiedzieć na kilka pytań. Cieszę się, że pomimo zbliżonych punktacji to moja ręka powędrowała w górę – opowiada 27-letni mieszkaniec Kalifornii.
Data: 27-12-2011 15:42:13
Ostatnio ktoś na forum wychwalał Warda, jaki to on skromny, grzeczny, dżentelmeński, pokorny. W tyłku mu się poprzewracało jak większości, którzy wskakują na świecznik.
według ciebie piętnowanie "zła" jest oznaką przewracania w tyłku?
To nie jest piętnowanie zła :)
Ward wygrał zasłużenie i sędziowie również tak widzieli. Powoływanie się na komisję i przesłuchiwanie sędziów tylko dlatego, że punktowali 115-113, a nie np. 116-112 - oraz mówienie, że "boks tego potrzebuje" jest właśnie egotycznym bufonowaniem. Świat boku ma głęboko w tyłu czy to było 115-113, czy 116-112. Gdyby Ward nie wygrał, wówczas byłoby uzasadnione i wskazane to, co teraz planuje.
No i cóż z tego, że powiedzą dlaczego tę i tę rundę dali Frochowi? W każdej walce sędziowie różnie punktują. Gdyby Ward nie wygrał u wszystkich 3 sędziów, wówczas można byłoby myśleć o komisji.
Mnóstwo jest walk, gdzie rozrzut punktowy jest spory. Ale jeśli ten rozrzut nie przesądza o zwycięstwie, to po co kombinować? Wystarczyłoby jedną rundę dać inaczej, wówczas byłoby 2x po 116-112 i 117-111. Jest sens bić się o jedną rundę, zwłaszcza że zwycięzca nie ucierpiał na niczym?
Nie o czym myślał Word, ale z wypowiedzi wynika, że chodzi mu o swoją walkę.
No ale wystarczyłoby też dać jedną rundę inaczej w przeciwną stronę i mielibyśmy 2x 114-114 i 119-109 i MD.