RAFAEL WYRÓŻNIŁ WARDA

Znany bokserski ekspert Dan Rafael uznał Andre Warda (25-0, 13 KO) za najlepszego boksera 2011 roku. Niepokonany Amerykanin zwyciężył w turnieju Super Six, w finale pokonując Carla Frocha. 27-latek w tym roku rozprawił się również z silnym Arthurem Abrahamem.

Rafael prowadzi swój plebiscyt od 2000 roku – wówczas wyróżnienie trafiło w ręce Felixa Trinidada. W ubiegłym roku odznaczony został Sergio Martinez.

Fachowiec ESPN dostrzegł ponadto tegoroczne dokonania Miguela Cotto, Jorge Arce, Bernarda Hopkinsa, Lamonta Peteresona, Nonito Donaire, Manny’ego Pacquiao, Briana Vilorii i Hernana Marqueza.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Hugo
Data: 27-12-2011 09:57:02 
Oczywiście amerykański "ekspert" widzi tylko własne podwórko i nie dostrzega walk toczonych w Europie, ani europejskich bokserów. Może to przez krótkowidztwo pana Rafaela. Przez te okularki pewnie za wiele nie zobaczy.
 Autor komentarza: Maynard
Data: 27-12-2011 11:06:03 
Oj tam, dostrzegł walczącego w tym roku w Panamie i Meksyku Hernana Marqueza, którego ani razu nie pokazała amerykańska telewizja. Podobnie w przypadku Vilorii - Filipińczyka z amerykańskim paszportem, którego walk w USA nikt na żywo nie pokazywał.

Śledzę Rafaela na Twitterze, więc widzę często, jak pisze, co właśnie obejrzał na Youtube, lub z jakiejś płyty DVD, którą dostał, i są to często walki bokserów spoza rynku amerykańskiego (np. walki mistrzowskie w najniższych kategoriach wagowych, starcia między Brytyjczykami, czy też Proksa-Sylvester).
 Autor komentarza: Hugo
Data: 27-12-2011 12:05:20 
@Maynard

Chodzi mi o nie dostrzeganie niczego poza kontynentem amerykańskim, a nie o USA lub amerykańską telewizję. Ciężko było nie dostrzec świetnego roku Powietkina, Gołowkina, Hucka, Brooka, Grovesa, Burnsa, Lee, nie wspominając już o Khanie, którego okradziono w USA z tytułu. Jeżeli wśród 9 wyróżnionych przez Rafaela nie ma ani jednego boksera z Europy, to jest to klasyfikacja rażąco nieobiektywna.
 Autor komentarza: Maynard
Data: 27-12-2011 12:37:00 
@Hugo

Szczerze, to ja również nikogo z wymienionych bym w tegorocznej dziesiątce nie umieścił. Najbliżej byłby Khan, ale walka z Petersonem zostawia lekki niesmak (po ponownym obejrzeniu uważam, iż powinien być remis, punkty sędzia miał prawo odebrać).

Gołowkin, Brook, Groves - znakomici bokserzy, ale przeciwników wybitnych nie mieli w tym roku. Powietkin i Huck - słabo obsadzone kategorie wagowe, poza tym raczej marnej klasy przeciwnicy, z wyjątkiem Czagajewa. Burns i Lee grają jeszcze w drugiej lidze, chociaż ostatnie zwycięstwa godne uwagi.

Na pewno wyżej jednak bym postawił zwycięstwa Vilorii nad Mirandą i Segurą, Donaire nad Montielem i Marqueza nad Concepcionem (dwukrotnie).

Trochę za wysoko tylko Arce, ale to chyba dzięki jego nieprawdopodobnej charyzmie i duchowi wojownika.
 Autor komentarza: redd
Data: 27-12-2011 19:25:01 
Mnie nie bulwersuje ten ranking. Z Europejczyków wrzuciłbym za Pacquiao (nie podważam jego talentu, ale pokonanie past Mosleya i kontrowersyjna wygrana z Marquezem (moim zdaniem nie wygrał) jakoś nie przekonują mnie do specjalnego wyróżnienia tego zawodnika) Witalija Kliczkę (co jak co, ale pokonał pretendentów, którzy uchodzili za jednych z tych, którzy "mieli stawić opór"), albo Bute ( wyróżnienie należy mu się za nienaganny styl i dominację nad przeciwnikami).

Jeszcze wrzuciłbym Moreno za Cotto, za to Arce zostawiłbym. W końcu zdobył tytuły w dwóch kategoriach wagowych i pokonał niezłych przeciwników ( niespodzianka z Vazquezem, dobry Nongqayi i Angkota, z którym wprawdzie się męczył, ale tytuł zdobył uczciwie.)
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.