ARTYŚCI RINGU: MELDRICK TAYLOR
Zrujnowana kamienica na skraju klifu. Czynszowa, przedwojenna, filadelfijska. Powybijane okna i czarne od brudu cegły. Leżący na kanapie Meldrick Taylor w jednym z mieszkań. ''The Kid'' nie odrywa wzroku od ekranu telewizora, bez ustanku oglądając ostatnie dwadzieścia pięć sekund swojej pierwszej walki z Julio Cesarem Chavezem. Pilot do odtwarzacza wideo staje się w dłoni Meldricka narzędziem tortur. Okrutny seans trwa od poniedziałku, aż wreszcie przychodzi sobota. Tuż przed północą bokser po raz ostatni staje oko w oko ze swoim cierpieniem, wypuszcza pilota z rąk i ukrywa twarz w szczelnej gardzie (huk fal, łoskot cegieł). Klif cofa się ostatecznie.
Filadelfia jest jednym z najsławniejszych bokserskich światów. Pięściarze z Miasta Braterskiej Miłości znani są głównie jako bohaterowie niezliczonej ilości ringowych wojen, którzy nie cofają się o krok. Taki wizerunek filadelfijskich bokserów utrwalili m.in. Joe Frazier, Benny Bass, Gil Turner, Bob Montgomery, Bennie Briscoe czy Sonny Liston. Swoje zrobił również ''Rocky'' w wykonaniu Sylvestra Stallone'a. I choć największe miasto Pensylwanii wydało wielu wybitnych naukowców (Tommy'ego Loughrana, Jacka O'Briena, Midgeta Wolgasta, Harolda Johnsona, Joey'a Giardello, George'e Bentona i dziesiątki innych), to pięściarzem filadelfijskim najmocniej działającym na wyobraźnię Meldricka Taylora był ''Smokin' Joe''. Taylor - być może najszybszy zawodnik w historii boksu - jako siedemnastolatek zdobył złoty medal igrzysk olimpijskich w Los Angeles. Pernell Whitaker, Evander Holyfield, Virgil Hill, Mark Breland i Tyrell Biggs - oto słynni koledzy Meldricka z reprezentacji, którzy wkrótce wraz z nim zadebiutowali na zawodowym ringu. ''The Kid'' mógł wzorować się na stylu Sugara Raya Leonarda (do którego był często porównywany), ale wybrał inną drogę. Meldrick postawił na ofensywę filadelfijską i rozpoczął swój marsz ku samozagładzie.
Zdetronizowanie mistrza świata IBF wagi junior półśredniej, Jamesa ''Buddy'ego'' McGirta we wrześniu 1988 roku pozwoliło Taylorowi na wejście do pierwszej dziesiątki rankingów P4P (bez podziału na kategorie). Przed tą walką Meldrick znajdował się w cieniu innych gwiazd turnieju w Los Angeles, poza tym na niemal wszystkich medalistach tamtej Olimpiady piętno odcisnął bojkot Igrzysk przez ZSRR i jego sojuszników z bloku wschodniego (oprócz Rumunii). ''The Kid'' miał wiele do udowodnienia, wyśmienity McGirt był faworytem - ''Buddy'' stanowił uosobienie wszechstronności oraz posiadał dużo większe od Taylora doświadczenie w zawodowym boksie. W ringu nie miał jednak wiele do powiedzenia przeciwko zabójczej szybkości i determinacji Filadelfijczyka. Meldrick nie oddawał mistrzowi pola, przełamując go w wymianach kombinacjami złożonymi nierzadko z kilkunastu ciosów. McGirt przypominał najlepszych przeciwników ''prime'' Roya Jonesa, wielkich pięściarzy pokonanych przez potężny żywioł. Nota bene: Siła ciosu Meldricka nie dorównywała sile Juniora czy Leonarda, w dodatku Taylor nie unikał przyjmowania ciosów, wbrew swoim predyspozycjom i technice ciągnąc do przodu z uporem maniaka. Mimo to wydawało się, że ''The Kid'' będzie należał do elity jeszcze przez wiele lat - cóż mogło powstrzymać błyskawice?
''Bardzo podobała mi się walka Chaveza z Fuentesem. Meksykanin zaimponował swoją precyzją i siłą ciosu. Wszystko, co dobre w jego boksie wywodzi się z techniki. Chavez rozkręca się z rundy na rundę, stopniowo zwiększa tempo i nie pozwala przeciwnikowi na odpoczynek. Będę jednak do walki z Chavezem doskonale przygotowany kondycyjnie. Wykorzystam swoją szybkość i 17 marca stanę się najlepszym bokserem na świecie. Nie mam zamiaru uciekać. Wydam Meksykaninowi bezpardonową wojnę, z której wyjdę zwycięsko dzięki balansowi ciałem i kombinacjom, które oślepią Chaveza''. Zrujnowana kamienica na skraju klifu.
17 marca 1990 roku Meldrick Taylor stał się postacią tragiczną. Jak oceniacie decyzję sędziego ringowego Richarda Steele'a o zakończeniu walki na dwie sekundy przed ostatnim gongiem? Kim jest dla boksu Meldrick? Pomyślmy o tym w dzień Bożego Narodzenia, nawet jeżeli wierzymy tylko w ''sweet science''.
Taylor boksował genialnie ;) Polecam oglądnąc walkę. Do momentu przerwania walki u 2 sędziów prowadził bardzo wyraźnie i nawet knockdown by tego nie zmienił, natomiast trzeci sędzia miał chyba lekko przważającego Chaveza, co moim zdaniem jest totalnym absurdem. Taylor boksował przepięknie.
Słuchajcie, z innej beczki !
właśnie przeglądałem konkurencyjną stronę i zobaczył tam listę "naj, naj, naj" redaktora Momota, zacytuję; "Najciekawsze gale - Babilon Promotion. Lubię chodzić na gale, gdzie wynik walk pozostaje dla mnie niewiadomą" - SMIECH NA SALI!
Choć nie przepadam za Kliczkami ale jedno jest pewne, nikt nie oszuka ich.
Według informacji, jakie znalazłem, sędzia pytał Taylora, czy chce dalej walczyć. Ponieważ nie uzyskał żadnej odpowiedzi, zakończył walkę, opierając się na domniemaniu, że Taylor jest zamroczony i nie wie, co się koło niego dzieje. Przynajmniej takie było tłumaczenie sędziego, moim zdaniem pokrętne. Po co w ogóle zadawać takie głupie pytania na kilka sekund przed końcem walki bokserowi, który stoi na własnych nogach?
Postać Taylora zasługuje na lepszy tekst Panowie...naprawdę...