TO JUŻ BYŁO GRANE...
27 miesięcy temu cała Ameryka wierzyła, że niepokonany wówczas Chris Arreola (34-2, 29 KO) będzie tym pięściarzem, który zdetronizuje braci Kliczko. Starszy z nich - Witalij (43-2, 40 KO), wybił mu jednak te marzenia z głowy, obijając go przez pół godziny, aż w końcu sędzia przerwał pojedynek w przerwie przed jedenastą rundą. Po drodze "Koszmar" został jeszcze wypunktowany przez naszego Tomka Adamka i dopiero wtedy zdał sobie sprawę, iż ci wszyscy ludzie, jacy na okrągło powtarzali mu o potrzebie zbicia zbędnych kilogramów, tak naprawdę nie życzyli mu źle.
Arreola wziął się więc ostro za siebie, mocno odchudził i zanotował sześć kolejnych zwycięstw, w tym cztery przed czasem. Co prawda nie pokonał nikogo znaczącego, jednak każdy z jego rywali był solidnym przeciwnikiem i Chris stopniowo zaczął znów wspinać się w górę w rankingach. Efekt tego jest taki, że w najnowszym zestawieniu federacji WBC Arreola powrócił na pierwsze miejsce, co oznacza iż jest blisko dostania kolejnej szansy powalczenia o tytuł mistrza świata. Był nawet przymierzany do młodszego z braci - Władimira, lecz teraz bliżej mu do rewanżu z Witalijem.
W kuluarach mówi się też sporo o potencjalnym rewanżu Arreoli z naszym "Góralem". Miałoby do niego dojść w lecie, a ewentualne drugie zwycięstwo Tomka przybliżyłoby go do swojej drugiej szansy, czego mu akurat życzymy. Może niekoniecznie z Witalijem, ale już z Aleksandrem Powietkinem... Dlaczego nie? Wesołych Świąt!
Władek po swoich deskach omija nawet najprymitywniejszych bijoków
Wladimir rozprawilby sie z nim latwiej niz to zrobil jego brat.
W koncu Arreola nie potrafil nawet polozyc na deski Adamka trafiajac soczystymi ciosami na szczeke. Mlodszego Ukrainca nawet by nie dosiegnal nasz chudy Chris.
Władek nie ma szczęki ani charakteru i taki "głupi zabijaka" jak Peter sadzał go na tyłku trzykrotnie i może to samo z nim zrobić Chisora czy Areolla choć faworytami absolutnie nie są A przypomnę obaj przymierzani sa właśnie do Vita
Brewster czy Sanders to podobne przykłady, niby klasa niżej a atut silnej graby okazał się decydujący
Perez jak nabierze doświadczenia to Władka rozniesie do połowy dystansu a najszybciej będzie to tak że Wład wcale z nim do ringu nie wejdzie
Więc sobie te głupowate teksty
Peter był wtedy w swojej optymalnej formie owszem ale to tylko Peter ograniczony technicznie silny z mocnym ciosem pięściarz
A czy Władek był/jest lepszym czy słabszym to nie wiem Zauważyłem tylko że po tych lekcjach stał się bardziej ostrożny niż lepszy
Władek przegrał by wówczas z Peterem przez nokaut gdyby nie myślał i nie dawał się wyliczyć w kryzysowych sytuacjach
Jak już wyżej pisałem kwestia warunków fizycznych to zwykły mit stworzony jako tłumaczenie dominacji braci
W latach 80-90tych było wielu mniejszych zawodników którym gabaryty Władka nie stanowiły by żadnych problemów
A z jednym się zgadzamy również nie lubię jego stylu walki, i nie jest on dla mnie nikim wielkim bo nie ma charakteru i duszy wojownika