KLICZKO CHCIAŁBY 'BITWY POSŁÓW'
Nikołaj Wałujew (50-2, 34 KO) to jeden z niewielu pięściarzy, na walce z którym Witalij Kliczko (43-2, 40 KO) mógłby zarobić olbrzymie pieniądze. O ewentualnej rosyjsko-ukraińskiej potyczce mówi się już od dawna. W tej chwili niewiele wskazuje na to, żeby 38-letni gigant z Sankt Petersburga miał wrócić na ring.
Wałujew nie walczył od ponad dwóch lat, a niedawno dostał się do rosyjskiego parlamentu z ramienia rządzącego ugrupowania Jedinaja Rossija. 40-letni Kliczko, lider ukraińśkiej partii UDAR, miałby wielką ochotę zmierzyć się ze swoim rosyjskim kolegą po fachu (a właściwie po dwóch).
- Do tej pory nie wiem, czy Wałujewowi udało się dostać do rosyjskiego parlamentu. Mówił, że jeśli zostanie posłem Dumy, to na pewno zakończy sportową karierę. Życzę mu wszystkiego dobrego, jednak nie chciałbym, żeby jego mandat poselski okazał się przeszkodą w doprowadzeniu do naszego pojedynku. Jestem pewien, że byłby bardzo interesujący. "Bitwa posłów" - brzmi nieźle, prawda? Bardzo żałuję, że kiedy Wałujew był mistrzem świata federacji WBA, w negocjacjach zabrnęliśmy w ślepą uliczkę. Cóż, Nikołaj otoczył się promotorami, z którymi nie da się prowadzić normalnego dialogu - żałuje Kliczko.
Wałujew ze sportowej emerytury pewnie już nie wróci, tymczasem mistrz świata federacji WBC już 18 lutego wyjdzie na ring, aby znów bronić swego pasa. Rywalem Ukraińca będzie Dereck Chisora (15-2, 9 KO), a walka odbędzie się w Monachium. Możliwe, że latem Kliczkę czeka poważniejsze wyzwanie - starcie z Davidem Haye'em (25-2, 23 KO). "Dr Żelazna Pięść" nie wyklucza, że walka odbyłaby się na wielkim londyńskim stadionie Wembley.
Ale tez nie wiem, czy jest sens wracac z emerytury, bo jednak sport wyczynowy to nie przelewki.
Wesolych!
Najlepszego