AHUNANYA NA DRODZE PEREZA DO KLICZKÓW
30 grudnia w kalifornijskim Cabazon, na zawodowych ringach Ameryki zadebiutuje jeden z najbardziej obiecujących pięściarzy wagi ciężkiej, Mike Perez (17-0, 12 KO). Kubańczyk, który na stałe mieszka w Irlandii, w najbliższej przyszłości planuje podbój "królewskiej dywizji" i zapowiada, że stanie się realnym zagrożeniem dla braci Kliczków, którzy w jego opinii, od dawna nie mają prawdziwej konkurencji. Zanim to nastąpi, Perez skrzyżuje rękawice z doświadczonym Friday`em Ahunanyą (24-8-3, 13 KO).
- Bez wątpienia Ukraińcy są w tej chwili najlepszymi zawodnikami wagi ciężkiej. Jednak prawda jest, że nie mają prawdziwej konkurencji. Dlatego chciałbym zmienić tę sytuację - deklaruje Perez. - Kliczkowie na pewno są dobrymi pięściarzami, ale ich style nie robią na mnie wrażenia. Efektowne są tylko fajerwerki, kiedy wychodzą do ringu. Kiedy zmierzę się już z którymś z nich, sprawię, że cały pojedynek będzie obfitował w fajerwerki i efektowne akcje - powiedział Perez.
Friday napewno sie nie przerwaca (pelnowymiarowe z takimi punchermai jak Arreola czy Tua) , a i walczyc umie.
a Perez?
Najzdolniejszy z teo młodego pokolenia. 26 lat. rok dwa i trzeba brac powazne walki. Wilder jest od niego 3 lata kariery opozniony ;).
bardzo mi sie podobal styl w jakim zamiotl prizefightera.
Po takim zwyciestwie propozycja walki o tytul pewna (biorac pod uwage,
że nikt z czolowki nie chce walczyc o Kliczkami...
jesli Witalij stoczy jeszcze walke z Chisora, Hayem i skonczy kariere, to zostanie juz tylko jeden bracia Kliczko, a wtedy kolejka do walki z nim moze sie wydluzyc.
szczegolnie, ze Waldimir tak czesto na ring nie wychodzi