DiBELLA WYBUCHA, KRYTYKUJE CHAVEZA I CANELO
Lou DiBella źle znosi swoje porażki jako promotor i najwyraźniej nie może dłużej wytrzymać jako wyważony obserwator i uczestnik życia na scenie boksu zawodowego. Opiekun Sergio Gabriela Martineza (48-2-2, 27 KO) bardzo ostro zaatakował Boba Aruma oraz szefa federacji WBC - Jose Sulaimana.
Oberwało się również dwóm meksykańskim gwiazdom młodego pokolenia, które dzierżą tytuły mistrzowskie w wadze junior średniej oraz średniej - Julio Cesarowi Chavezowi Juniorowi (44-0-1, 31 KO) oraz Saulowi 'Canelo' Alvarezowi (39-0-1, 29 KO).
- Mówiłem to już wcześniej, Chavez jest zwykłym tchórzliwym śmieciem. To rozpieszczony dzieciak milionera z Culiacan. Mówię o nim prawdę, bo jest śmiertelnie przerażony wizją walki z Sergio Martinezem - powiedział DiBella. - Canelo nie jest nic lepszy. W Meksyku jest gwiazdą? Tak, a to dlatego, że wyróżnia się karnacją i kolorem włosów. Gdyby był typowym Meksykaninem z ciemnymi włosami, nikt by o niego nie dbał.