KESSLER OSTRZEGA FROCHA
Duńczyk Mikkel Kessler (44-2, 33 KO) i jego ludzie będą dziś oglądać walkę mistrza WBC Carla Frocha (28-1, 20 KO) z mistrzem WBA Andre Wardem (24-0, 13 KO) z miejsc tuż przy ringu. W finale turnieju Super Six wagi średniej Kessler, który walczył z Wardem i Frochem, będzie kibicował Brytyjczykowi.
- Od czasu naszej walki rozmawiałem z Carlem kilka razy. Stawiam na jego zwycięstwo. Wygląda na to, że na razie jest traktowany uczciwie, ale i tak martwię się o niego. Opowiedziałem Frochowi, jak nękano mnie przed walką z Wardem. Po oddaniu przeze mnie moczu przed walką kazali mi przystąpić do kolejnego testu dopingowego. Musiałem wypić w szatni dwa litry wody, by ponownie oddać mocz do badania. Potem nakazano mi ponowne bandażowanie rąk i przez czterdzieści pięć minut czekałem na znak, aż wreszcie poproszono mnie o wejście do ringu - twierdzi Kessler.
Trzeba się przygotować także podczas transmisji na to
http://www.youtube.com/watch?v=Xgmwi5kW9SA&feature=related
Sam nie wiem czy wytrzymam i czy nie będę zmuszony oglądać bez głosu.
Extra.
- powodem będzie decyzja techniczna z uwagi na kontuzje.
NC
na twoim miejscu było by mi żal kasy Ward to pewniak
Rzecz ważna! niema pewniaka a poprostu niech wygra lepszy a swoją drogą stawiam tak po cichu na Frocha!
POZDRAWIAM...
Kastanov
pewniakiem jest to ze bedziemy placic podatki i ze kiedys umrzemy, dla mnie możliwe KO na Wardzie, przeciwników na rozkładzie ma na pewno gorszych od Carla