NASZ PIERWSZY WYWIAD Z PAWŁEM WOLAKIEM
Wczoraj Paweł Wolak (29-2-1, 19 KO) zasmucił swoich kibiców decyzją o zakończeniu kariery pięściarza. Kilka dni po przegranym pojedynku z Delvinem Rodriguezem zawodnik urodzony w Dębicy napisał oświadczenie, w którym dziękował wszystkim, którzy wspierali go przez ponad siedem lat występów na zawodowym ringu. Postanowiliśmy przypomnieć Wam pierwszą opublikowaną na Bokser.Org rozmowę ze "Wściekłym Bykiem", którą pięć lat temu przeprowadził nasz redakcyjny kolega Jarosław Drozd. Wolak miał wówczas za sobą dziesięć zawodowych walk, a wśród polskich sympatyków boksu jeszcze niewielu miało okazję widzieć go w akcji.
Jarosław Drozd: Paweł, dziękuje Ci serdecznie za zgodę na ten wywiad. Muszę Ci się przyznać, że jak dotąd znam Cię jedynie z doniesień prasowych. Z chęcią dowiem się czegoś więcej o polskim "Wściekłym Byku" z New Jersey. Od jak dawna mieszkasz za Oceanem?
Paweł Wolak: Z Polski wyjechałem mając 10 lat. Za dwa tygodnie kończę 25, czyli to już będzie 15 lat jak mieszkam w New Jersey.
JD: W jakich okolicznościach Twoja rodzina wyemigrowała z Polski?
PW: Ojciec kilkakrotnie pracował w Stanach i wiedział jak tu jest. Legalnie złożył wniosek o zieloną kartę i wszystko potoczyło się błyskawicznie. To rodzice doszli do wniosku, że ciężka praca w USA da mi i mojej młodszej siostrze Edycie lepszą przyszłość. Dzisiaj jestem im bardzo wdzięczny za wszystko czego mnie nauczyli, bo od dziecka wiedziałem czym jest praca i systematyczność.
JD: Zacząłeś dość późno (jak na warunki amerykańskie) trening bokserski. Co sprawiło, że zostałeś właśnie bokserem?
PW: Zacznę od początku. Bokserem jestem po Tacie, który trenował pod okiem dobrego trenera o nazwisku Tytel w klubie Stal Mielec. Tata się śmieje, że ledwie odrosłem od ziemi, a już chciałem bić w worek jak on. W Stanach kopałem piłkę od 13 do 16 roku życia i już w liceum od 14 roku życia uprawiałem zapasy klasyczne, w których byłem całkiem dobry. No, ale niedaleko spada jabłko od jabłoni i już od 18 roku życia odnalazłem swoje prawdziwe powołanie w boksie.
JD: Masz za sobą ciekawą, choć krótką karierę amatorską. Jakie odniosłeś sukcesy? Z kim i w jakiej wadze rywalizowałeś o miejsce w amatorskiej kadrze USA? W końcu w jakich okolicznościach zostałeś zawodowym bokserem?
PW: Wymienię tylko najważniejsze sukcesy amatorskie, takie jak: dwukrotnie 2-gie miejsce w turnieju o Golden Gloves NJ (2001 i 2002 r.), 2-gie miejsce w Mistrzostwach Stanu New Jersey (2001 r.) oraz zwycięstwa w turniejach w Lake Placid i NorthEast Championships (2002 r.). No i w ten sposób doszliśmy do sedna sprawy, czyli mojej najważniejszej walki, ostatniej z 50-ciu amatorskich. Było to pod koniec 2003 r. Pamiętam, że był to grudzień, przed samymi świętami Bożego Narodzenia. Byłem w świetnej formie, szedłem jak burza i do zdobycia tytułu Junior Olympic National Champion została mi ostatnia walka. I wówczas ścięło mnie dosłownie z nóg, jak przed samą walką z Danielem Jacobsem, usłyszałem od wszystkich: "OK, jesteś bez papierów (nie miałem wtedy obywatelstwa amerykańskiego) i bez względu na wynik, to Jacobs poleci na olimpiadę".
I tak też się stało. Wygrałem ja, ale ogłoszono zwycięstwo mojego rywala. Byłem tak wściekły, że zapomniałem o całym świecie. Nic mnie nie cieszyło. Przez blisko 2 miesiące chodziłem jak zombie, nie mogąc sobie znaleźć miejsca. Na boks byłem wściekły, ale w głowie miałem tylko ...boks. I wtedy właśnie zadzwonił Patrick Ford (mistrz z lat 1979 i 1980), świetny trener, z którym jestem do dziś. Powiedział: "dosyć tej zabawy - czas na prawdziwy boks zawodowy". Spełniły się moje marzenia, by walczyć bez kasków i na całość. W międzyczasie przyjąłem obywatelstwo amerykańskie, oczywiście na zawsze pozostając POLAKIEM!!! Z amerykańskim paszportem.
JD: Kto jest największym sportowym idolem Pawła Wolaka?
PW: Po pierwsze: za serce i ducha walki wymienię Arturo Gattiego, po drugie: Joe Fraziera - za twardy styl walki i to co w nim najbardziej cenię, czyli “musisz mnie zabić, żeby ze mną wygrać”. No i po trzecie: Roberto Duran - za to, że za jeden cios odpowiadał trzema. Waleczny Panamczyk wygrał o ile dobrze pamiętam 103 zawodowe walki, w tym 70 przed czasem.
JD: Komu zawdzięczasz ringowy przydomek? To ukłon w stronę legendarnego Jake`a La Motty?
PW: Tak, oczywiście. To zasługa starych mistrzów, których legendę przypomina mój styl. Wiesz, tam gdzie trenuję, czyli w "Gleason’s" na Brooklynie ćwiczyli wielcy tego sportu. Dzisiaj to już starsi panowie, ale cały czas, gdyby im na to zdrowie pozwoliło, pewnie by powalczyli... Określenie "Nowy Wściekły Byk" to oczywiście dla mnie zaszczyt i coś w tym jest, bo zaczęto zwracać mi uwagę na to, że zapominam o tym, że w tym sporcie istnieje defensywa. Lubię się wbijać, wchodzić w przeciwnika po to, by zadawać bardzo duże ilości ciosów.
JD: Stoczyłeś już 10 walk zawodowych i wszystkie wygrałeś. Systematycznie idziesz w górę w rankingach. W ostatnim pojedynku postawiłeś sobie poprzeczkę dość wysoko. Dennis Sharpe miał groźnie wyglądający rekord, lecz mimo to pokonałeś go przed czasem. To Twoja najlepsza walka w karierze? Podobno rywal mocno pokiereszował twój łuk brwiowy?
PW: To była dobra walka dla krytyków. Liczyli, że zobaczą gigantyczne ilości ciosów i dostali dużo atrakcji w postaci lejącej się krwi z mojego prawego łuku brwiowego. To było na samym początku walki, kiedy poczułem uderzenie głową. Dobrze, że nawet na to nie zwróciłem uwagi i "dokończyłem" przeciwnika w 5 rundzie. Walka się podobała i dostałem dobre recenzje.
Jednak szczególnie wspominam moją 8-mą walkę z Julio Jeanem, który pierwszy raz dał mi możliwość sprawdzenia mojej wytrzymałości. Wyszedłem bardzo zrelaksowany, nawet chyba za bardzo, bo już w pierwszej rundzie dostałem taki cios na korpus, że myślałem, że jej nie dokończę. Ale z sekundy na sekundę czułem się lepiej i po piątej rundzie, mój przeciwnik, tak jak ostatnio Sharpe, nie był w stanie wstać do szóstego starcia.
JD: Masz świetny ringowy rekord (10-0, 6 KO). Czy to nie jest czas najwyższy, by związać się z jakąś znaną i wpływową grupą promotorską?
PW: Mam wszystko czego potrzebuję na dzisiaj, ale wiem, że już niedługo będę potrzebował więcej i wtedy w naturalny sposób wszystko potoczy się swoim życiem.
JD: Rozumiem, że powoli nadchodzi czas, w którym Paweł Wolak będzie walczył z najlepszymi w swojej wadze?
PW: Takie mam plany na przyszły rok. 19 października br. stoczę moją ostatnią 8-rundówkę i wskakuję w końcu w walki 10-cio rundowe, więc jeśli jeszcze nie w tym, to na pewno na początku przyszłego roku, będę miał już okazję walczyć z konkretnymi przeciwnikami.
JD: Którego pięściarza, z występujących w wadze średniej, szanujesz najbardziej?
PW: Zdecydowanie jest nim Kassim Ouma z Ugandy, mistrz świata WBO. Facet interesuje mnie jako człowiek. Kiedy miał 8 lat został wcielony do oddziałów bojowych i musiał walczyć na krwawej wojnie. Fascynuje mnie jego psychika - uciekinier z Ugandy zostaje mistrzem świata w boksie. Jest twardy.
JD: Jak określiłbyś swój styl walki?
PW: "Wolak-styl". Polega to na tym, że wszystko jest naturalne. Dużo odkrywam w sobie, ale na krótko. To agresywny puncher bijący po korpusie i głowie.
JD: Nad jakimi elementami bokserskiego rzemiosła musisz jeszcze pracować?
PW: Nad unikami.
JD: Miałeś okazję spotkać w Stanach polskich pięściarzy. Którzy z nich zrobili na Tobie najlepsze wrażenie?
PW: Osobiście poznałem Mariusza Cendrowskiego, bardzo miłego chłopaka z dobrym rekordem.
JD: Jesteś bardzo popularny w kręgach amerykańskiej Polonii. Czy to głównie Polacy przychodzą na twoje walki?
PW: Coraz bardziej... To miłe, bo ja zawsze pamiętam o swoich korzeniach. Jestem z nich dumny i zawsze swoje walki dedykuję, tak polskim kibicom, jak i rodzinie oraz przyjaciołom, bo przez wiele walk tylko Amerykanie stanowili główną część mojej publiki. W końcu odkrył mnie dla Polonii DJ Bubell, czyli Marcin Filipowski z Polskiego Radia 910 w Nowym Jorku. Ten gość lubi dobry boks i po mojej walce krzyczał do telefonu (jak opowiedział mi jeden z amerykańskich kolegów): "Sensacja!!!" Okazało się, że Polacy kochają boks i tylko szukają kogoś, kto ma serce do walki. A ja mam go duzo i wiem czego chcę, bo ten sport jest tylko dla wojowników.
JD: Miałbyś ochotę zaprezentować swoje umiejętności na jakiejś gali bokserskiej w Polsce?
PW: Marzę o tym by pobić któregoś z sąsiadów z Niemiec lub z Rosji. Z Polakami nie będę walczył, bo nie ma takiej potrzeby. Chyba, że nie byłoby wyjścia, ale tylko o pas mistrzowski.
JD: 19 października czeka Cię kolejna walka. Twoim rywalem ma być Jose Felix. Czy wybranie słabszego niż poprzednio rywala jest związane z Twoją ostatnią kontuzją?
PW: Widzisz, ja lubię walczyć. Teraz wypadła kolej na Felixa, choć miał być ktoś inny. I jeśli jest taki słaby jak mówisz, to może w końcu będę mógł sprawdzić swoje uniki, bo muszę chronić prawy łuk ze względu na to, że blizna jeszcze się goi. Za moment po raz pierwszy od ostatniej walki będę miał normalny sparring. To tyle na najbliższe tygodnie ale dalej, proszę bardzo zaproponuj kogoś dobrego z Rosji lub z Niemiec... Przylecę do Polski by go pobić.
JD: W jaki sposób przygotowujesz się do najbliższego pojedynku?
PW: Właśnie od ostatniej niedzieli zapomniałem o tym, czym jest zabawa i już zaczynam sparringi. Cały czas biegam i pracuję nad swoim magicznym ciosem, który będzie zmiatał z ringu. Poważnie, to po za kontuzji jestem w świetnej formie i teraz myślę tylko o zwycięstwie. Na tym się koncentruję.
JD: Chciałbyś coś przekazać za moim pośrednictwem swoim kibicom w Polsce?
PW: Oczywiście. To, żeby byli pewni, że Paweł Wolak jest tym, który im wstydu nie przyniesie. Zawsze będę walczył z zasadami, a do ringu będę wychodził po zwycięstwa. I naprawdę z chęcią przyjadę powalczyć ale i odwiedzić Dębicę [Paweł urodził się i mieszkał w Dębicy przed emigracją - przyp. JD].
JD: W imieniu własnym i czytelników Bokser.org dziękuję Ci serdecznie za wywiad. Życzę jak najszybszej drogi na zawodowym szczyt. Jestem pewien, że z walki na walkę rosnąć będzie krąg Twoich kibiców. Mam nadzieję, że nie raz sprawisz nam wszystkim piękne i wzruszające chwile.
PW: Obiecuję, że Ci, którzy kochają boks będą ze mnie zawsze zadowoleni.
Przecież Wolak jest 81 rocznik!!!!!
nie musisz od razu obrażać bo tytuł newsa powinien brzmieć "Przypomnienie: Nasz pierwszy wywiad z Pawłem Wolakiem sprzed 5 lat"
wtedy każdy by zrozumiał a tak można nie zaczaić że to stary wywiad.
Jest wyraźnie napisane,że to pierwszy wywiad z Pawłem. Nie wiem,może jestem trochę rozdrazniony.Nie mam zamiaru się tu z nikim wykłócać,peace.
Czyli obity byłbym bardziej kumaty od Ciebie? xD
Niestety chyba niektórzy są nieco nadpobudliwi i od razu się spinają,przecież to tylko stronka bokserska i to norma że czasem ktoś walnie babola.
Polak18
Więcej luzu,bo tu to od razu wszyscy by sobie ubliżali,a jaki to ma sens.
I słowa dotrzymał.Facet zawsze byl przygotowany do swoich walk, podchodził do nich profesjonalnie,a to że nie zawsze sie wygrywa ..no coż.Zwycięstwa naszych pupili zawsze i z kazdym..takie rzeczy to tylko w Niemczech u Wilfrieda Sauerlanda;P
A teraz inna kwestia-Wolak jest ciagle wczolowkach list a laczy boks z praca na budowie, a dla porownania tacy Hutkowski, szpilka czy inni im podobni do wasyla to pewnie tylko bokserzey...heh wiec nie wiem czy czasem nie ejst tak,że w Polsce mozna miec nawet lepsze warunki niz w USA, ale to tak pisze by sprowokowac Was dod yskusji na ten temat..
Po wygranej nad Foremanem, bylem pewien ze bedzie neidluga pas MŚ, no neistety nie udalo sie.
Zaskoczony jestem ta decyzja, no ale to Pawła zycie i jego wola.
Dziekuje Ci Pawle,Twoj kibic z Polski.
Spoko,po prostu dalej kiepsko do mnie dociera to,że Paweł skończył karierę,po jednej porażce,ale skoro ma jakieś podobno problemy ze zdrowiem to jest to zrozumiałe.
Wiem o co chodzi,czasem każdego nieco ponosi,sam też święty nie jestem,ale raczej staram się kontrolować klawiaturkę,bo wszelakie internetowe obelgi są bez sensu,przecież nawet się nie znamy.
No i powiem że też się tego nie spodziewałem,czas pokaże co się stanie dalej,życzę mu najlepszego bo nie dość że równolatek to jeszcze też budowlaniec.
z pewnością to mój ulubiony bokser
Pawle, zawsze będę o tobie pamiętać !!
Może Jonaka by mu zakontraktowali? Jonak to żadna rewelacja,obijacz bumów i Paweł pewnie by go zajechał,a i fajnie w rekordzie na koniec kariery wyglądałoby zwycięstwo nad niepokonanym zawodnikiem.
Jesli można było wypromować takiego osła jak Najman,to czemu nie Pawła? Nie znasz możliwości tv,to ona kreuje rzeczywistość?
Ale co by nie powiedziec, dobra decyzje podjal, ze wzgledu na styl strasznie by to sie odbilo na jego zdrowiu w przyszlosci.
Przestań tez caly czas obrazac Diablo, pisac o nim pinokio itp.
Widac ze podchodzisz do oceny bokserow bardzo subiektywnie.
Na Wolaka nie pozwolisz powiedziec zlego slowa. Po przegranej z Delvinem pisales zeby go nie krytykowac, ze kazdy moze dac slabsza walke itp. A Diablo dal slabsza walke, to od razu po nim jedziesz i szydzisz, masz obsesje na jego punkcie.
Nie szydzę z Diablo dlatego,że dał słabszą walkę.Do tego każdy pięściarz ma absolutnie prawo.Szydzę z niego bo jest zakłamanym,fałszywym człowieczkiem,który nie potrafi przyznać się do swoich niedoskonałości i ograniczeń i zrzuca wszystko na innych,to ci winni,tamci winni,tylko ja kryształowy.Lubiłem go nawet jako osobę do walki z Palaciosem,gdzie wyszły wszystkie jego najgorsze cechy.
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=drkEXlkIiMA
Od 3:10.
Tyle na temat walki Floyd vs Manny:D
A znasz go osobiscie, ze piszesz ze jest falszywy i zaklamany?
Przeciez przyznal ze z Palaciosem zawalczyl slabo i z Greenem tez ze przegrywal na punkty. I kiedy zrzucał wszystko na innych?
Problem w tym że Wolak nie krzyczy w TV jak to zabije swojego rywala,nie występuje w Big Brotherach i nie przegrywa przez KO wszystkiego co możliwe,to jest właśnie ta różnica,masy lubią "szoł" a aspekt sportowy schodzi na drugi plan,ja nie chcę Wolaka na szopkach ala hotel Hilton!!!
Data: 08-12-2011 20:28:15
Polak18
Przestań tez caly czas obrazac Diablo, pisac o nim pinokio itp.
Widac ze podchodzisz do oceny bokserow bardzo subiektywnie.
Na Wolaka nie pozwolisz powiedziec zlego slowa. Po przegranej z Delvinem pisales zeby go nie krytykowac, ze kazdy moze dac slabsza walke itp. A Diablo dal slabsza walke, to od razu po nim jedziesz i szydzisz, masz obsesje na jego punkcie.''
Dokladnie, tez mnie to drazni, mozna nie lubic boksera za wyniki ale nie czlowieka bo trzeba go najpierw znac, poza tym to jak by nie bylo mistrz swiata i troche szacunku sie nalezy, no chyba ze mozesz o sobie powiedziec ze masz lepsze osiagniecia, nie koniecznie w boksie.
Osobiście go nie znam,ale jest to nieistotne.Kibicom przedstawia się pewien wizerunek danej osoby,poprzez między innymi wywiady itp.Większość kibiców na tej podstawie również wyrabia sobie opinię o danym zawodniku oraz oceniając jego walki.Cóż jeśli chodzi o walki,to Włodarczyk nigdy jakoś nie dawał nam wielkich emocji.Owszem fajna była I walka z Cunnem,to była chyba jego walka życia,choć i tak moim zdaniem poszedł wałek na korzyść Krzyśka.Ze starym Fragomenim męczył się jak cholera,a pierwszą walkę powinien przegrać na punkty,także remis był szczęśliwy.Poza tym resztę boksował i wygrywał albo z journeymanami(Robinson) albo przez wałki(Abdoul,Mayfield,Cunn).Za rączkę doprowadzony do tytułu,co sprawiło,że teraz jest mega spięty przed każdym pojedynkiem i zapomina zadawać ciosy,czyli brak mistrzowskiej psychiki i to dużo powazniejsze niz u Gołego,bo Goły się z czasem rozluźniał a Rudy potrafi przespać walkę za podwójną gardą.Co do Greena,to teraz cały czas w wywiadach mówi,że miał świetną taktykę itp,a prawda jest taka,że blisko 40 letni zawodnik po nokaucie w ostatniej walce,przez 10 rund robił z nim co chciał i Krzysiek wygrał tylko dzięki temu,że rywal siadł kondycyjnie,a Diabłowi wyszedł lucky punch.Żadna taktyka tylko fuks.
Jak to zabroniony??? Przecież taki Maidana też zbiera,Rios to samo,a La Motte to może powinni zniszczyć w zarodku,albo przynajmniej wymazać z annałów historii,bo może ktoś będzie próbował go naśladować,Margarito też nigdy nie powinien walczyć.
Z to pewnie gadki Hayeka ci zaimponowały??? Bo co takiego mówił Wład???
Porównujesz klasę Włada do Diabła? Powiedz mi kiedy w takim razie Wład wygrał przez decyzję sędziów,która byłaby krzywdząca dla rywala? Ups,nie ma.A u Włodara? Palacios,Cunningham,Mayfield,Abdul-pewnie było tego więcej,ale nie pamiętam.
"Krzysiek wygrał tylko dzięki temu,że rywal siadł kondycyjnie,a Diabłowi wyszedł lucky punch.Żadna taktyka tylko fuksę" zwykłe hejtowanie
Wlodarczyk trafił go juz w 9 rundzie i zlamal nos, 10 i 11 to juz dokanczanie dzieła i dużo mocnych ciosów a nie lucky punch.
Możesz nie lubić ale nie obrażaj. Zresztą w drugim poście pod tym tematem też obraziłeś, tym razem użytkownika portalu. jesli chcesz byc szanowanym sam szanuj innych. Tez nie jestem czysty jak łza ale staram sie kontrolowac
Włodarczyk boi się przyjąć mocniejszy cios,stąd ta żółwia garda i z rzadka zadanie jakiegoś ciosu,niekoniecznie celnego.
Data: 08-12-2011 20:47:37
nik
Z to pewnie gadki Hayeka ci zaimponowały??? Bo co takiego mówił Wład???''
To co mowil Haye to nie byla nowosc wiec na to trzeba brac poprawke (za co Wlad powinien byc wdzieczny bo walka przyniosla duzy dochod) a przed sama walka to nawet ucichl, Wlad natomiast wygrazal sie ze to bedzie jego 50 nokaut a nawet nie podjal ryzyka; obronil tytyul ale po raz kolejny dal nudna walke, nie to czego by kibice oczekiwali po mistrzu.
Data: 08-12-2011 20:50:35
nik
Włodarczyk boi się przyjąć mocniejszy cios,stąd ta żółwia garda i z rzadka zadanie jakiegoś ciosu,niekoniecznie celnego.''
i to jest powod zeby za kazdym razem nazywac go pinokiem?
Data: 08-12-2011 20:48:32
nik
Porównujesz klasę Włada do Diabła? Powiedz mi kiedy w takim razie Wład wygrał przez decyzję sędziów,która byłaby krzywdząca dla rywala? Ups,nie ma.A u Włodara? Palacios,Cunningham,Mayfield,Abdul-pewnie było tego więcej,ale nie pamiętam.''
Ja porownuje klase Wlada i Diablo? kiedy? ja tylko napisalem ze mam swoj powod zeby nazywac Wlada Bitchko, czy to jest uprawnione zeby kogos obrazac za kazdym razem? czy jakikolwiek powod jest sluszny?
Włodarczyk ma taki drewniany styl,stąd nazywam go Pinokiem.Tak samo z resztą nazywam Abrahama i nie mijam się z prawdą w tym wypadku,zatem nie jest to obelga.
No tak,tylko że to Haye tak rozochocił kibiców na tą walkę,gadał co to nie zrobi Władowi,a w ringu sam był prowodyrem "nudy",do tego ten paluszek po walce,to jest dla mnie synonim żenady,Bo było jak było,Wład walczył jak zawsze,a gadał może nieco więcej niż przed innymi walkami ale jakiś poziom trzymał,za to Anglik pyskował jak dzieciak z gimnazjum.No i koniec końców Wład wygrał w pełni zasłużenie,szału nie zrobił,ale nie wygrał wałkiem czy kontrowersją,po prostu był lepszy.
Pamiętasz z czego był Pinokio? No właśnie,Pinokio to drewniany pajacyk,czyli pochodna drewna jakim są między innymi Abraham,Włodarczyk czy Helenius.
Data: 08-12-2011 21:03:38
nik
No tak,tylko że to Haye tak rozochocił kibiców na tą walkę,gadał co to nie zrobi Władowi,a w ringu sam był prowodyrem "nudy",do tego ten paluszek po walce,to jest dla mnie synonim żenady,Bo było jak było,Wład walczył jak zawsze,a gadał może nieco więcej niż przed innymi walkami ale jakiś poziom trzymał,za to Anglik pyskował jak dzieciak z gimnazjum.No i koniec końców Wład wygrał w pełni zasłużenie,szału nie zrobił,ale nie wygrał wałkiem czy kontrowersją,po prostu był lepszy. ''
Ale nie o to sie rozbija dyskusja tylko o to czy powinno sie obrazac kogokolwiek, bo np. Golote mozna nazywac nieudacznikiem, Wolaka cepiarzem itd.
Data: 08-12-2011 21:07:27
nik
Pamiętasz z czego był Pinokio? No właśnie,Pinokio to drewniany pajacyk,czyli pochodna drewna jakim są między innymi Abraham,Włodarczyk czy Helenius. ''
Pinokio ma tyle wspolnego z Wlodarczykiem co ty z pajacykiem (sie zarymowalo:)
Trochę przesadzasz,bo jak ktoś napisze że jakiś tam bokser ma styl wiatraka to też napiszesz że to obraza,albo jak napiszę że Williams to jeździec bez głowy to też obelga???
Są ludzie przewrażliwieni na punkcie "bokserów" z 12 Round KP.To syndrom Wasyla,który krytyki też nie lubi i obraża się jak małe dziecko w stylu "zabieram swoje zabawki i idę do innej piaskownicy".
Nie ogladalem walki z Abdoulem, wiem ze przegrywal na punkty i dal TKO, tam byl wal? Walka z Frago wyrownana, dla mnie remis albo przegrana Diablo 2 punktami, ale nie zapominaj ze sedzia nie zaliczyl drugiego nokdaunu na Frago, a jak Haye bil rywala na deskach to ten sam sedzia siedzial cicho. Z Palaciosem tez walka wyrownana, duzo ciosow Wizarda na garde, a Diablo trafial go czesciej w tulow a to tez sie punktuje, ogolnie lekki wal, nie wielki przekret. Zreszta nie miej pretensji do Diablo za waly bo to nie jego wina, a Wasyla i sedziow. Tez nie lubie Diablo, powinien byc bardziej skromny, ale wiekszosc bokserow jest przemadrzala. A wole psychike Diabla bo chociaz dotrwa do ostatniego gongu cos tam jednak robiac niz Golote, ktory calkowicie sparalizowany przegrywa w 40 s. Zreszta Adamek tez powinien przegrac 2 walke z Briggsem (nokdaun i odjety punkt) a nikt sie nie oburza i nie pisze o wale.
nie przesadzam, bo Polak18 nie pisze ze Wlodarczyk ma styl Pinokia tylko z premedytacja niemal za kazdym razem go nazywa Pinokio nawet nie tlumaczac z jakiego powodu tylko Pinokio to, Pinokio tamto...
Obrażać to co innego,Pinokio to raczej żartobliwa forma,nie mam się za hejtera kogokolwiek z bokserów czy sportowców,ale jak mam napisać np. coś o Najmanie to sorry,ale napiszę że jest ringowym nieudacznikiem mimo tego że jak by wyjebał buma to bym pewnie 2 dni do siebie dochodził,ale prawda jest taka że jako Pro-Fighter wagi ciężkiej jest kompletnie nieudolny.
Z Abdoulem był wał,sędzia przerwał walkę niedługo przed gongiem,a Abdoul nie był tak zraniony żeby nie wytrzymać do końca i nie wygrać pojedynku.Z Frago zgoda,z Palaciosem się nie zgodzę,bo Włodarczyk tam ciosów nie zadawał wcale praktycznie,nie wiem gdzie ty widziałeś obijanie tułowia? Palacios natomiast uderzał więcej,częściej,a zatem więcej ciosów doszło do głowy Włodara.Nie mam pretensji do Włodara za to,ze był wał,a za jego perfidny charakter i robienie z kibiców idiotów wmawiając,że tak nudna walka to wina wyłącznie Palaciosa,bo uciekał.Potem jeszcze szły wyzwania typu:jak jesteście takie kozaki to powiedzcie mi to w twarz etc.No i co ? Gdybym go spotkał to bym mu to powiedział,a specjalnie x kilometrów do Nokautu czy tam gdzie nie będe jeździł aby powiedzieć komuś kilka zdań,niezależnie kto to by nie był.
No widzisz,teraz ja się mogę przyczepić że nazywasz kogoś Gamoniem,pozerem czy pajacem,tylko że ja se zdaje sprawę że ty go nie znasz osobiście(może to spoko gość)tylko wyciągasz wnioski z jego zachowania w ringu i na wizji w TV.I nie ma tu znaczenia czy piszesz o lepszym czy gorszym zawodniku.Bo albo można obrażać wszystkich,albo nikogo.
zazwyczaj się z tobą zgadzam ale kurcze wytłumacz mi jedno jaki wał był w walce Abdula z Diablo bo do cholery nie wiem przegrywał walkę to fakt ale w końcu Ismaila znokautował w 12 rundzie gdzie ten wałek pozdrawiam bo jesteś jednym z tych co tu się znają na boksie tak jak np.Dab
Bobby Gunn w walce na gołe pięści
http://www.youtube.com/watch?v=78Bokbfc170&feature=player_embedded#!
Abdoul wygrywał walkę ,w 12 rundzie został trafiony,ale nie była to bomba,przez którą nie mógłby skończyć walki, do końca tam pamiętam niewiele brakowało,a sędzia przerwał walkę pomagając Włodarczykowi.
Po pierwsze nie pisze na kazdym kroku ze Najman to gamon, to nie jest hejtowanie bo wyrazilem swoje zdanie, po drugie to nie powinno sie o nim nawet pisac jako bokserze w pozytywnym aspekcie bo takiego nie ma, po trzecie w telewizji jest pozerem, taka prawda choc w zyciu prywatnym niekoniecznie.
Prawda jest taka ze ani Palacios ani Diablo nie zasluguja na ten pas. Wizard wiedzial ze jedzie na teren przeciwnika i bedzie musial pokazac cos wiecej bo sedziowanie bedzie korzystne dla Diablo a nie pokazal, poszedl najlatwiejsza droga. Zreszta on ma rekord na bumach, nie powinien byc pretendentem ale Don King i jasne. Diablo byl spiety, ale tez mial problemy osobiste i mogly wplynac na jego postawe. Wypowiedzi po walce, racja, zenujace. Po prostu powinien dac mu rewanz zeby rozwiac watpliwosci, ale niestety albo sie boi albo woli lepsza marketingowo walke. A w tułow troche trafial, malo ale czesciej niz Palacios. Wszystko przez ta zasrana ilosc federacji i kategorii wagowych, gdyby byl 1 mistrz i mniej wag walczyli by najlepsi ze soba a nie osoby ktore nie zasluguja na tytul.
Wałek to może nieco ostre słowo,ale myślę że spokojnie można było tą walkę puścić dalej,bo to nie był nokaut,tylko TKO.
nik
No właśnie,a Diablo w ringu jest drewniakiem,niezłym,ale drewniakiem,za to w tv z reguły jest zarozumiały,choć ostatnio o walce z Greenem gadał dość sensownie.Ja tam nie jestem Hejterem,ale czasem wyrwie mi się jakieś określenie boksera,czasem może nieco obraźliwe,ale to nie jest nic personalnego.Na Haye często piszę "Pyskaty" czy to takie obraźliwe?
No właśnie,a Diablo w ringu jest drewniakiem,niezłym,ale drewniakiem,za to w tv z reguły jest zarozumiały,choć ostatnio o walce z Greenem gadał dość sensownie.Ja tam nie jestem Hejterem,ale czasem wyrwie mi się jakieś określenie boksera,czasem może nieco obraźliwe,ale to nie jest nic personalnego.Na Haye często piszę "Pyskaty" czy to takie obraźliwe?''
jasne, o ile nie robi sie tego niemal za kazdym razem
Włodarczyk jest sztywnym pięściarzem z dobra obroną i silnym ciosem. A co do wałków to sam był dwukrotnie zwałowany. Z Melkomianem i w pierwszej walce z Frago.A pierwszą walkę z Cunnem moim zdaniem wygrał 116-112( oglądałem ją przynajmniej 10 razy). Inna sprawa że moim zdaniem przegrał z białorusinem Karaniewiczem ( notabene półciężkim)jakieś 6 lat temu.
Narazie o pastylkach nie zapomniał Twój idol.W lipcu nie przeczytał ulotki ani nie skonsultował się z lekarzem bądź farmaceutą i wziął całą garstkę kolorowych tabletek,bo ładnie wyglądały.
Zycze mu wszystkiego najlepszego w zyciu.
Nie masz chłopie życia towarzyskiego ze całe dnie wypisujesz tu komentarze żeby Paweł wrócisz i że szkoda że zakończył karierę???
Jaki widzisz sens w tym że pod jednym newsem jest co trzeci komentarz Twój i to taki sam???