RODRIGUEZ TERAZ Z KIRKLANDEM?
Redakcja, ESPN
2011-12-06
Przed sobotnim rewanżem Delvina Rodrigueza (26-5-3, 14 KO) z naszym Pawłem Wolakiem wiadomo było, że ewentualna wygrana "Wściekłego Byka" zapewni mu potyczkę o tytuł mistrza świata. O pięściarzu z Dominikany mówiło się mniej, ale on już teraz zbiera żniwa zwycięstwa nad Polakiem.
Jak podają dziennikarze ESPN, stacja HBO wyraziła zainteresowanie zorganizowaniem walki Rodrigueza z inną gwiazdą kategorii junior średniej, Jamesem Kirklandem (30-1, 27 KO). Do ich spotkania miałoby dojść w lutym, prawdopodobnie podczas gali "Maidana vs Alexander".
Dla Kirklanda lepszą opcją byłby rewanż z Ishidą, albo nawet z Angulo (HBO to weźmie po takiej pierwszej walce), niebezpieczny counter-puncher może mu wyjątkowo nie leżeć.
Co do Delvina ... to moze jednak Angulo zamiast Kirklanda ...
Nie chodzi tylko o Jackiewicza i pierwszą walkę z Wolakiem, ale także o walki z Hlatshwayo i Theophane.
Natomiast chcialbym go zobaczyc wlasnie z Angulo - poniewaz ten jest akurat technicznie lepiej wyszkolony niz Wolak chodz styl jego ofensywny jest znany .... to jednak Delvin miał by ciezko a taka walka była by eliminatorem do eliminatora z Kirklandem jezeli ten by przeszedł przez ISHIDE - rewanz w tym wypadku uwazam za koniecznosc ... inaczej jest to ignorowanie kibicow ...
tego sportu ...
Kirkland vs. Ishida z logiki samej musi sie odbyc.
Ishida jest teraz w innej kategorii, niż Kirkland. On jest bardzo wysoki nawet na średnią, więc chyba niżej nie zejdzie. Z kolei Kirkland zwycięstwem nad Angulo wyrobił sobie pozycję w junior średniej, więc nie za bardzo ma motywację do zmiany kategorii. Myslę, że do tego rewanżu tak szybko nie dojdzie.
Obstawiam okolice remisu/ niewielkiej wygranej punktowej, lub KO w końcowych rundach.
Warto ich ze soba skonfrontować.
Widać, że Rodriguez ewoluje pięściarsko, czego nie można już powiedzieć o Wolaku.
Paweł to dla mnie dziwny człowiek- taki chłopski filozof. Ma wyższe wykształcenie, ale woli pracować fizycznie na budowie. Miał szansę przygotowywać się do walki o mistrzostwo (w perspektywie), to nie zrezygnował z pracy na korzyść profesjonalnego podejścia do treningu.
W sumie to go nie rozumiem.
Boksersko co prawda lepszy już nie będzie, ale mentalność musi zmienić, jeśli chce coś jeszcze w boksie osiągnąć.
Nawet boksersko dałoby się coś zmienić na lepsze. Cudów w tym wieku nie należy oczekiwać, ale przecież Paweł mógłby chociaż urozmaicić repertuar ciosów i akcji. No i taktyka. U Rodrigueza już w pierwszej walce było widać, że się przygotował specjalnie pod Wolaka. W drugiej radził sobie z nim o niebo lepiej, co było efektem pracy całej ekipy. A Wolak boksuje jednakowo z każdym. Taktyka nie istnieje. Mam wrażenie, że jego trener to jakiś kumpel z budowy.
No właśnie nie wiem, czy Paweł da w sobie cokolwiek zmienić?
On wyraźnie ma własny przepis na życie- w sumie to na wszystko.
Sam podejmuje, jak dla mnie, dziwne i irracjonalne wybory.
Ja mam wrażenie, że Wolak niczego sobie nie da narzucić przez nikogo. Trenerzy mogą się zmieniać, próbować uczyć go nowych elementów- a on i tak zrobi w ringu swoje. To konstrukcyjnie taki typ psychiczny. Gdyby to było małe dziecko, to możnaby mieć nadzieję, ze się je wychowa. To już jednak dorosły facet, ukształtowany światopoglądowo człowiek.
I niestety światopogląd ma filozoficznie przecudaczony. Zauważyłem to już kiedyś słuchając na "Orgu" wywiadu z nim w jakimś barze. Gadał jak nawiedzony- momentami nie wiadomo o czym. Próbował przybliżyć jakieś ogólne, głębokie myśli o niczym konkretnym. Jak kaznodzieja amerykański.
Dla mnie zero w tym patosu i sensu, za to dużo wspólnego z nieadekwatnością rzeczywistości z jego poglądami i otaczającym "światem zewnętrznym".
P.S.
Może jestem zbyt uczulony na takie rzeczy z racji zawodowego stykania się z ludźmi wykazującymi podobne cechy i mówiącymi podobne treści, więc jestem nieobiektywny. Tak jednak zaczynają się pewne choroby, a wiek jest też reprezentatywny.
Obym się mylił.
Ciekawe spojrzenie. Ja nigdy nie patrzyłem na Wolaka, jako na człowieka, tylko zawsze jako na boksera, a w każdym razie sportowca. Odniosłem wrażenie, że boks to nie jest dla niego optymalna dyscyplina. On wcale nie ma talentu do boksu, tylko niesamowitą wydolność organizmu, która być może dałaby lepsze efekty w innym sporcie (np. kolarstwie)