Z PRZYMRUŻENIEM OKA: TYSON ŚPIEWA W BRAZYLIJSKIEJ TV
Legendarny mistrz świata wagi ciężkiej Mike Tyson, który zarobioną na ringu fortunę dawno już roztrwonił, dorabia jeżdżąc po świecie i biorąc udział w rozmaitych programach telewizyjnych. Tańczył już z gwiazdami w Italii, śpiewał na planie obu części filmu "Kac Vegas", gościł w Czechach na gali MMA, niewiele brakowało, a zawitałby nad Wisłę, na galę Tomasza Babilońskiego, do czego jednak nie doszło, a polski promotor będzie dochodził w sądzie zwrotu wpłaconej zaliczki. Tymczasem "Żelazny Mike" pojawił się w programie telewizji brazylijskiej, gdzie wykonał wielki przebój lat 60. "Girl from Ipanema", który do dziś jest szczególnie popularny w tym kraju. To właśnie w Brazylii powstała pierwotna wersja tej piosenki w języku portugalskim, utrzymanej w stylu bossa nova. Ipanema to jedna z dzielnic Rio de Janeiro. Jak widać śpiewanie idzie Tysonowi coraz lepiej, choć z pewnością nie ma do tego talentu na miarę innego wielkiego mistrza świata wagi ciężkiej, który był naprawdę świetnym śpiewakiem, zmarłego niedawno nieodżałowanego "Smokin" Joe Fraziera.
Dla mnie Mike był WIELKI (czasy jego prime - dla mnie no.1 wszechczasów), nie oceniam jego życia prywatnego -tutaj każdy żyje tak jak chce i nie nam oceniać czy robi to dobrze/żle.
O aktualnym image Mike'a nie wypowiem sie źle, bardzo dobry człowiek o WIELKIM sercu - chyba w końcu ŚP. Cus uśmiecha sie na górze, że jego przyrodni syn tak sie zmienił.
Moim najwiekszym marzeniem jest przybić temu człowiekowi 5-tkę, za to ile wniósł do mojego życia, i za to, że pokazał iż mimo różnych kolei losu można być dobrym człowiekiem. Ja zapamietam go na zawsze jako genialnego punchera, i człowieka o gołębim sercu. Ukłony dla tego człowieka.