COTTO vs MARGARITO - STATYSTYKI Z WALKI
Redakcja, CompuBox
2011-12-04
Gołym okiem widać było wczoraj wielką, momentami wręcz przygniatającą przewagę Miguela Cotto (37-2, 30 KO), jednak statystyki nie kłamią i pokazują, że Antonio Margarito (38-8, 27 KO) robił wczoraj wszystko, by przełamać Portorykańczyka.
W ośmiu z dziewięciu starć 'Tony' wyprowadzał więcej ciosów i aż trzy razy zbliżał się do granicy 100 w jednej rundzie (m.in. w ostatniej odsłonie). Pomimo tego tylko w jednym starciu Meksykanin doprowadził do celu więcej uderzeń, niż niezwykle skuteczny tego wieczoru 'Junito'.
Wszystkie ciosy:
Cotto - 210 z 493 (43%)
Margarito - 157 z 700 (22%)
Ciosy proste przednią ręką:
Cotto - 62 z 200 (31%)
Margarito - 26 z 306 (8%)
Ciosy mocne:
Cotto - 148 z 293 (515)
Margarito - 131 z 394 (33%)
Chciałem tylko króciutko podsumować ten wielki weekend z boksem.
Gala z Hiltona to totalne dno, dramat i popłuczyny.
Tak ŻENUJĄCY poziom rywali powinien być wstydem dla grupy promotorskiej i stacji Polsat ( dziwię się, że Polsat nie weryfikuje jakości przeciwników dla naszych, przecież to jest ich produkt, a sprzedają nam w takich sytuacjach dno )
Najlepszy ten rywal Łaszczyka, nie wiem skąd oni wzięli tego przestraszonego chłopca, kompletna kompromitacja, chłopak z boksera to miał tylko gacie, nie machnął ani razu ręką, hańba ogromna dla włodarzy grupy.
Jedyny dobry rywal to Mitchell, 10 lat po czasach świetności, ale i tak fajnie, że do nas przyjechał, a Kostecki zaprezentował się naprawdę dobrze.
Czuję, że on ma papiery na mistrza świata, potrzebuje tylko swojej szansy.
Wielkie brawa dla niego i czekam w końcu na wielką walkę.
Povietkin... hmmm... boksersko Boswell radził sobie z nim nieźle, aż nie opadł z sił. Zadecydował wiek i przygotowanie kondycyjne.
Zaslużone zwycięstwo, a ten Boss nawet mi się podobał.
ULTRA SKANDAL w wacle Cisory i tego fińskiego drwala.
Anglik w moim odczuciu przegrał 1 , maks 2 rundy
Wszyscy sędziowie łącznie z Jankowiakiem, ktory widział wygraną Anglika tylko 2 punktami powinni zostać wysłani w sędziowski niebyt.
OSZUSTWO, KRADZIEŻ i zabójstwo dla boksu.
Cisora king, obił tego drewniaka jak chciał, wielkie brawa !!
Wolak to większe serce niż umiejętności, WSPANIAŁY WOJOWNIK, z którego jestem ogromnie dumny za to jaki hart ducha pokazał.
Rywal wysłał go do szkoły i wygrał w pięknym stylu.
10 runda to oldschool classic :)
La Motta na pewno nie wstydzi się, że teraz to Wolak nosi jego pseudonim, walczą tak samo !
Wielka wygrana Delvina, brawa również dla niego !
Cotto koncertowo porozbijał tego meksykańskiego oszusta, cieszyłem się osobiście, że obił mu to oczko, dla mnie Margarito powinien mieć dożywotnią dyskwalifikację po walce z Mosleyem.
Generalnie piękny weekend z boksem, POLSAT PANY ! ( za wyjątkiem zgody na ten cyrk w Hiltonie )
pozdrawiam
Zawsze bardzo przyjemnie czyta mi się Twoje komentarze. Dobre podsumowanie, z którym prawie całkowicie się zgadzam.
Pozdrawiam