MARGARITO: COTTO MNIE NIE ZRANIŁ
Antonio Margarito (37-8, 27 KO) nie może pogodzić się z porażką przed czasem, którą poniósł wczoraj z rąk Miguela Cotto (37-2, 30 KO). Meksykanin twierdzi, że potrzebował jeszcze dwóch rund, by znokautować Portorykańczyka, natomiast doktor Anthony Curreri, który zażądał przerwania walki, nie ma sobie nic do zarzucenia.
- Czułem się dobrze. Potrzebowałem jeszcze dwóch rund, by zwyciężyć. Udowodniłem lekarzowi, że z moją wizją nie jest źle. Od tego momentu wiedziałem, że Cotto będzie chroniony, ponieważ szala zwycięstwa zaczynała przechylać się na moją stronę. Cotto ani razu mnie nie zranił. On uderza jak dziewczyna - twierdzi Margarito.
- Margarito nie widział na jedno oko. Myślę, że kontynuowanie walki w takim stanie byłoby dla niego bardzo niebezpieczne - powiedział doktor Curreri.
Jakby dziadek miał cipkę to by był babką:)
Cotto jak dla mnie może oddał z dwie rundy więc taka gadka jest bez sensu!!!!
pierwsza walka wcale nie byla taka podobna,bo Cotto przegtywal na punkty,tutaj nie przegral rundy,no moze jedna
Cotto by to wytrzymal i dalej sukcesywnie obijal twarz gipsa
jak mozna mowi ze szala sie przechylala na jego strone haha
z okiem z walki z pacmanem to tez inna historia jest
on mial straszne problemy teraz,a wtedy przed walka bylo zdrowe i nikt nie widzial takiego ryzyka jak teraz,dopoki nie przeswietlili.
dobrze sie stalo-bardzo dobrze
Cotto profesor,ale chcialbym zeby zakonczyl kariere,bo zostal juz mocno obity w swojej karierze
a co do gipsa,to i tak juz pewnie koniec
pierwsza walka wcale nie byla taka podobna,bo Cotto przegtywal na punkty,tutaj nie przegral rundy,no moze jedna
Cotto by to wytrzymal i dalej sukcesywnie obijal twarz gipsa
jak mozna mowi ze szala sie przechylala na jego strone haha
z okiem z walki z pacmanem to tez inna historia jest
on mial straszne problemy teraz,a wtedy przed walka bylo zdrowe i nikt nie widzial takiego ryzyka jak teraz,dopoki nie przeswietlili.
dobrze sie stalo-bardzo dobrze
Cotto profesor,ale chcialbym zeby zakonczyl kariere,bo zostal juz mocno obity w swojej karierze
a co do gipsa,to i tak juz pewnie koniec
Margarito - Najlepszy bokser w kategorii serce do walki.
haha dobre. raczej potrzebowałeś gipsu i dwoch rund :)
Brawo Cotto, świetnie zawalczył i aby brakowało mi KO na oszuscie.
Pełna zgoda z Twoimi wypowiedziami.
Pełna zgoda z tym co napisałeś...
Juz w walce z Pacquiao mowilem ze jest to niepowazny rywal i bedzie to latwa walka dla PacMana.
Świetna praca nóg Miguela, zejścia z lini ciosu Tonego piękna sprawa. Diaz świetnie taktycznie przygotował Cotto. Co do waleczności to Tony miał zawsze wielkie serce do walki, ale po co miał zostać inwalidą, statystyki pokazywały 89 silnych ciosów trafionych przez Cotto w jego prawe oko, lekarz jest po to aby dbać o zdrowie zawodników i tak też zrobił. Tony nie miał sposobu na wygranie tej walki, a samym sercem do walki i z zamkniętym okiem nic by nie zrobił.
jest jeszcze sprawa siły ciosu Tonego, jego ciosy nie miały już takiej siły jak w pierwszej walce ( przypadek ? nie sądzę... ), moim zdaniem zasłużenie wygrał Miguel...