STURM OBRONIŁ TYTUŁ
Felix Sturm (37-2-1, 15 KO) obronił przed momentem tytuł mistrza świata federacji WBA w wadze średniej po wyjątkowo niesprawiedliwym werdykcie, dającym Martinowi Murrayowi (23-1, 10 KO) niezasłużony remis i to w dodatku na terenie mistrza.
Pierwsze cztery rundy były w miarę wyrównane, choć tak naprawdę wszystkie wypadałoby punktować 10:9 dla Niemca. Obaj pięściarze stali za podwójną gardą i wymieniali lewe proste, kończąc czasem akcje pojedynczymi bombami z prawej ręki. Sturm bił jednak mocniej i akcentując końcówki wygrywał runda po rundzie. Co prawda pretendent optycznie mu nie ustępował, lecz walczył zbyt jednostajnie. Murray po lepszym piątym starciu, gdy wykazał więcej inicjatywy. Sturm znów wygrał dwie kolejne odsłony, aż nieoczekiwanie Anglik zepchnął mistrza do defensywy w drugiej połowie ósmej rundy, kiedy opuścił ręce i bił z luzu. Co prawda większość jego uderzeń champion zebrał na rękawice, ale rundę przegrał.
Podrażniony Felix przyspieszył po przerwie, do swojego arsenału dodał prawy podbródkowy oraz krótki prawy sierpowy w okolice ucha. Po bardzo dobrej dziewiątej rundzie, champion w dziesiątej zadał najsilniejszy cios w pojedynku. Przepuścił lewy prosty i natychmiast skontrował prawym krzyżowym. Co prawda Anglik złapał Sturma w samej końcówce prawym sierpowym, lecz znów oddał rundę. Świetne widowisko zaczęło się dopiero na ostatnie sześć minut. Jeden i drugi przestali się już tak szczelnie chronić i zaczęła się niezła bitka. W dwunastej rundzie Murray nawet często trafiał, jednak nadział się na potężny prawy sierpowy Sturma, po którym mistrz poprawił jeszcze mocnym lewym, dopadł zamroczonego rywala przy linach, lecz po kolejnych dwóch ciosach zabrzmiał gong, który chyba wyratował Martina przed liczeniem.
Po podliczeniu kart punktowych okazało się, że jeden sędzia dał wygraną 116:112 Sturmowi, drugi widział przewagę 113:115 Murraya, a trzeci typował remis 114:114. Tak oto Niemiec został oszukany na własnym terenie, bo pomimo ambicji trudno było dać Anglikowi więcej niż 3-4 rundy...
Mimo iż uważam że remis był zasłużony to sporą ujmą dla naszych zachodnich sąsiadów są ci dwaj promotorowie, szczególnie że jak dziś widzieliśmy to nie każda gala w Niemczech musi tak wyglądać. A dzisiejsza walka wieczoru była na medal.
107% racji. Nie uważam tego werdyktu za krzywdzący dla jakiejkolwiek ze stron. Jim Watt na Sky punktowal podobnie, a i w niemieckiej telewizji orzekli cos na ksztalt remisu.
"remis wpadl ;d;d 36 zł kurs na bwinie , szkoda ze za 2zł ;d"
Ja tak samo mam, 5 minut przed walką wrzuciłem remis z głupoty na sportingbet za 2 złote i 44 zeta wpadło. A już myślałem, że nie będę miał za co grać :) Nawet walki nie oglądałem.
Aż się tak zastanawiam czy buki kur*a nie płacą za takie remisy aby zarobić !
ogladalem walke na sky sports i uwazam ze sturm wygral minimalnie a remis nie jest krzywdzący
jezeli uwazasz ze sturm wygral minimalnie to masz pelne prawo tak widziec walke bo kilka rund bylo bardzo wyrownanych i roznie monza bylo punktowac. Ja widzialem 114-113 Murray
Wracając do walki z Macklinem tam była jeszcze bardziej wyrównana walka w której punktowałem 115-113 dla Macklina.
Nic nie zmienia faktu że ostatnie walki Sturma są bardzo, ale to bardzo wyrównane.
Co nie zmienia faktu, że Sturm wygląda bardzo bardzo źle. Jak Proksa pokona Zbika to spokojnie może startować do Sturma. Bardzo będzie mu pasował. Mało ciosów i obrona tylko gardą. Idealnie dla Proksy:)
Albo Sturm traci forme i latka lecą albo to prawda z tym zbijaniem 15kg .