DIABELSKIE VENI, VIDI, VICI
Wczoraj pisałem, że walka z Dannym Greenem (31-5, 27 KO) na jego terenie to chwila prawdy dla Krzysztofa "Diablo" Włodarczyka (46-2-1, 33 KO). Jeśli chce być uznawany za prawdziwego mistrza, takiego, którego wszyscy szanują, musi wygrać bardzo efektownie z "Zieloną maszyną". Tym bardziej, że Australijczyk to dla niego idealny rywal. Efekt? w jedenastej rundzie mieliśmy pokaz krwawych fajerwerków – jeśli tak można powiedzieć.
Można też oczywiście szukać negatywów, pisać o długich przestojach i słabszych rundach, ale nie wiem czy to najlepszy moment na „czepialstwo". Zakończyło się przecież bardzo dobrze. Dla Diablo i polskiego boksu. Krzysiek pewnie przekonał część sporej grupy niedowiarków, że możliwości ma naprawdę wielkie, a także serce do walki oraz siłę w łapach. I że jest groźny do ostatniej chwili, co ostatnio wielu kwestionowało.
Z drugiej strony, nie oszukujmy się, on się nie zmieni i dalej będzie mało uderzał, za to skutecznie się bronił. Mnie to nie przeszkadza. Nich sobie tak walczy, ale wygrywa. Najlepiej tak jak w Perth, gdzie zamknął usta fanom Australijczyka.
Swoją wielką chwilę miał wczoraj nie tylko Włodarczyk, lecz też jego trener Fiodor Łapin. Zawsze stał za Krzyśkiem i niejeden raz czytał mnóstwo negatywnych komentarzy na swój temat. Wczoraj zareagował w najlepszym momencie. Wiem, że ostro, szkoleniowiec też to wie. Ale trenerze, nie ma się czym przejmować – duzi chłopcy czasem potrzebują mocnych słów! Jak Diablo. W szatni bokser zresztą za to podziękował Łapinowi. Mógł wieczorem siąść z lampką szampana w ręku i powiedzieć „veni, vidi, vici".
Po tym jednym australijskim wieczorze Włodarczyk jest w zupełnie innym miejscu. Znacznie korzystniejszym w perspektywie negocjacji z innymi wielkimi tej kategorii.
Sam do 10 rundy wyglądał jak emeryt.
Boksersko strasznie sztywno i ubogo w kombinacjach i unikach.
Bezpośrednie sierpy z zamkniętymi oczami.
Zmiana trenera? Tego boksera nikt nie zmieni.
To jest Kłodarczyk, niestety.
Zgadzam się w pełni, to jest prosty przewidywalny bokser dobrze przygotowany kondycyjnie. Emeryci mają z nim małe szanse. Uboga ilość ciosów, bardzo sztywny, praca tułowia - bez komentarza. Hernandez, Huck, Lebedev a nawet Kayode obskoczyli by go spokojnie wygrywając na punkty.
Wyrwanego z kontekstu uderzenia, które dało wygraną? A co z resztą pojedynku? Co z uwsteczniającym się sportowo Włodarczykiem, który nic a nic nie zawalczył lepiej niż z Palaciosem i Robinsonem? Co z Włodarczykiem, który jest w stanie wygrywać tylko ze specjalnie wyselekcjonowanymi rywalami?
Gdzie tu podnieta, skoro nawet fani Djablo odradzają mu rewanż z Palaciosem, walkę z Hernandezem czy Cunnem?
To chyba najlepiej świadczy o stanie rzeczy. Rzeczywistość jest niestety twarda i okrutna. Nie malujmy więc cudownych obrazów jeśłi nie ma do tego podstaw.
Diablo. Dobrze, że wygrał.
Niech jednak unika wraz za swym zapleczem puszenia się. Wasilewski już ględzi o mega spektakularnym zwycięstwie. Czy to co widzieliśmy od początku do końca walki naprawdę było spektakularne?
Nazywajmy więc rzeczy po imieniu:
Włodarczyk wygrał walkę prezentując żałosny poziom sportowy i kolejny raz zniesmaczył kibiców. Musiałby chyba urwać głowę Greenowi byśmy zapomnieli co robił do czasu KO.
Data: 01-12-2011 10:40:04
"Gdzie tu podnieta, skoro nawet fani Djablo odradzają mu rewanż z Palaciosem, walkę z Hernandezem czy Cunnem?
To chyba najlepiej świadczy o stanie rzeczy. Rzeczywistość jest niestety twarda i okrutna. Nie malujmy więc cudownych obrazów jeśłi nie ma do tego podstaw.
"Diablo. Dobrze, że wygrał.
Niech jednak unika wraz za swym zapleczem puszenia się. Wasilewski już ględzi o mega spektakularnym zwycięstwie. Czy to co widzieliśmy od początku do końca walki naprawdę było spektakularne?
Nazywajmy więc rzeczy po imieniu:
Włodarczyk wygrał walkę prezentując żałosny poziom sportowy i kolejny raz zniesmaczył kibiców. Musiałby chyba urwać głowę Greenowi byśmy zapomnieli co robił do czasu KO."
Z tym sie zgodze, i tak powinien na to patrzeć każdy.Nie powinno to efektowne KO zamzywać obrazu całej walkie co sie niestety dzieje.
Wystarczyłby człowiek z lepszą kondycja a skonczyło by sie 112-115 dla Greena. Trzeba tez jasno Sobie powiedziec,ze to złamanie nosa i czeste trafianie ( dopiero od 10 rd !!!!) to wynik słabego juz chwiejącego sie na nogach Greena ,który zaczoł sie odsłaniać,rece opadły niżej i to jest efektem tego KO, a nie nagle jakas super ekstra postawa Włodarczyka ( który smiesznie tłumaczy ze nagle właczył 5,6 bieg) takigo wykonćzonego kondycyjnie Greena powalił każdy przecietniak.
100%racji podobnie napisałem w temacie powyżej waże że nadal jest mistrzem
Ma pas (który coś znaczy) i to się liczy, Huck też ma pas, wiec z mojego punktu widzenia lepszy będzie Huck niż ten cały, "pokrzywdzony" Palacios.
A to, że niektórzy jadą też po Hucku ze słaby technicznie i że inni są lepsi i Diablo z nimi nie da rady... no może i są lepsi, ale to Huck ma pas, a nie ci "inni" i to jest kolejny fakt.
Wszystko obraca się wokół tego jak widzimy Włodarczyka. To jasne, że jest ograniczony boksersko. Nawet bardzo. Możemy sie spierać co do roli Łapina (ja uważam, że to żaden trener).
Biorąc powyższe pod uwagę pewnego rodzaju nietaktem jest pianie nt. tej walki, która jest oceniana przez pryzmat kilka sekun z 11-tej rundy. Ta walka miała bowiem CAŁE 11 rund, gdzie Włodarczyk zaprezentował się żałośnie.
I wreszcie kwestia mistrza. Dla mnie i dla coraz szerszego grona kibiców mistrzem jest człowiek o ponadprzeciętnych umiejętnościach. Tych Włodarczykowi dramatycznie brakuje. Dla tych kibiców posiadanie nawet najbardziej pozłacanego i wysadzanego brylantami pasa nie jest dowodem mistrzostwa. W tym sensie Włodarczyk nie jest żadnym mistrzem lecz przeciętnym bokserem, który nosi jakiś tam pasek i raz na jakis czas go "broni" walcząc z co najwyżej równie przeciętnymi jak on sam pięściarzami.
Chodzi tylko o zniekształcanie rzeczywistości, gdzie robi się z niego mistrza po Bóg wie jakiej walce.
Cieszymy się, że wygrał. Ale nie ma jakichkolwiek podstaw do zachwytu, bo przeboksował 10 żałośnie słabych w swym wykonaniu rund. Nie piszmy też o postępach, bo gdyby w takiej formie doszło do drugiej walki z Palaciosem Włodarczyk by ją przegrał tak jak pierwszą.
Włodarczyk nie zrobił żadnych postępów. Wypadł inaczej, bo przeciwnik był inny niż Palacios. Mało tego - dziś już wszyscy wiedzą jak z nim walczyć. Z wolnym, schematycznym, surowym technicznie pięściarzem wyszkowlonym wg tych słabszych radzieckich standardów.
Mistrzem jest ten kto wygra z aktualnie panującym mistrzem. W tym wypadku Diablo obronił pas bo bezsprzecznie wygrał z pretendentem. Twoim zdnaime powinni oddać pas Greenowi bo lepiej walczył. Jakby lepiej walczył to by wygrał. Krzysiek może nie odniesie już więcej sukcesów, ale to nie zmienia faktu, że ta wygrana to sukces! Mercer też dostawał od Morisona póki go nie znokautował.
Ja myślę, ze dawno nikt w wadze cruiser dawno tak mocno nikogo nie poturbował- jak Diabeł Greena.
On mu zdeformował twarz w kilku miejscach i wybił zęba, doprowadzając go do KO i to w 11 rundzie!
To świadczy nie tylko o sole (bo to widać w rekordzie), ale i o kondycji. Jeśli facet ma pod koniec walki "łapę niedźwiedzia" to robi wrażenie na oponentach. Myślę, ze nawet Hukić, którego powalił pod koniec walki waciany Cinningham zaniemówił oglądając KO na "Zieleniaku".
Warto, by drewniany Krzyś zdał sobie sprawę wreszcie jaka patardę w rękawicy i zaczął więcej zadawać ciosów w każdej rundzie. Powoli, spokojnie w swoim tempie- ale regularnie zadawać.
Nieważne przy tym czy trafi czysto, czy na rękawice. Jego ciosy i tak będą bolały. A skoro połamał Greenowi kości twarzy- to samo może zrobić z dłońmi rywali.
Musi tylko zacząć bić częściej. Bić na tułów i na górę- nawet jak jest zasłonięta gardą. Krzycha stać na połamanie rąk stawiającemu gardę. Pozostałych elementów z bokserskiego "abecadła" już się go nie nauczy.
Niech trenerzy dadzą mu być sobą w ringu.
Więcej nie potrzeba.
Forman (pomijając jego lata chwały) był u już u schyłku kariery, przegrywał wyraźnie na punkty z Moorerem a jednak znokautował mistrza i sam został mistrzem (kolejny raz).
Do czego zmierzam... W całej walce był gorszy, ale jednak wygrał na 70 sekund (!) przed końcem i nikt mu nie umniejszał tego zwycięstwa.
Macie link do artykułu z bokser.org:
http://www.bokser.org/content/2011/01/14/075226/index.jsp
Data: 01-12-2011 12:16:05
@Jablo - to twoj definicja mistrza. Tym bardziej nieaktualna w świecie zasypanym mnogością pasków. Idać jeszcze dalej twym tokiem rozumowania zaraz powiesz, że posiadacz pasa XYZ Nordic też jest mistrzem.
Jak to nie jest mistrzem jak posiada prawdziwy pas mistrza swiata najwazniejszej federacji.?
Autor komentarza: glaude
Musi tylko zacząć bić częściej. Bić na tułów i na górę- nawet jak jest zasłonięta gardą. Krzycha stać na połamanie rąk stawiającemu gardę. Pozostałych elementów z bokserskiego "abecadła" już się go nie nauczy.
Niech trenerzy dadzą mu być sobą w ringu.
Więcej nie potrzeba.
Swiete slowa. Moze lapin to wie, tylko nie wie jak to wpoic Wlodarczykowi.
Co to znaczy najważniejsza federacja i prawdziwy pas? żarty sobie robisz?
nie, nie robi sobie żartów, od kolo 3-4 lat bokserska federacja WBC jest uważana za najbardziej prestiżową poprzez swoje decyzje. więc nie pierdol. a skoro ty nie rozumiesz różnicy między technikiem a taktykiem to słabe z ciebie "starsze pokolenie boksu"