BRONER Z PIERWSZYM TYTUŁEM
Zgodnie z oczekiwaniami Adrien Broner (22-0, 18 KO) zaprezentował się znakomicie walcząc przed własną publicznością w Cincinnati (Ohio) i wspaniałym lewym sierpowym znokautował Vicente Martina Rodrigueza (34-3-1, 19 KO) w połowie trzeciej rundy.
Argentyńczyk nie przyjechał przegrać i próbował uzyskać przewagę atakując zrywami, jednak 22-letni 'The Problem' przyjął odpowiednią taktykę i co jakiś czas chłodził zapędy 'El Mono' celnymi kontrami. Początkiem końca był prawy podbródkowy, który zrobił na Rodriguezie bardzo duże wrażenie i skłonił Bronera do pójścia za ciosem. Wspomniany lewy sierpowy, który został wyprowadzony kilkadziesiąt sekund później, definitywnie zakończył walkę, a lokalnemu faworytowi zapewnił również zdobycie wakującego tytułu WBO w wadze super piórkowej.
Przeciwnik nie był z najwyższej półki, ale co zrobić, kiedy najpierw Burns zrezygnował z obowiązkowej obrony (i niezłych pieniędzy) idąc do wyższej kategorii, a potem dwóch pretendentów klasyfikowanych wyżej od Argentyńczyka (Perez i Tomlinson) odmówiło walki?
Rodriguez to typowy kamikadze bez głowy, jakich sporo na latynoskich ringach. Walczył chaotycznie, zadawał ciosy na oślep, kilka razy nawet zepchnął Bronera do defensywy, ale poważnie mu nie zagroził. Amerykanin wyczekiwał na odpowiedni moment, żeby ulokować precyzyjny cios na twarzy Argentyńczyka. Kiedy się już udało, Rodriguez był zbyt zamroczony, żeby się obronić przed kolejnym atakiem.
Gratulacje dla nowego mistrza, zasłużył na ten pas jak mało kto.