RINGOWE WOJNY: HOLYFIELD vs COOPER

Dokładnie 20 lat temu na ringu w Atlancie doszło do jednej z najbardziej emocjonujących batalii ringowych w ostatnich dziesięcioleciach. Mistrz świata wagi ciężkiej Evander Holyfield zmierzył się z zakontraktowanym na ostatnią chwilę Bertem Cooperem. Wcześniej rywalem Holyfielda miał być Mike Tyson, ale "Żelazny" wycofał się z powodu kontuzji. Po wycofaniu się także wybranego w zastępstwie Francesco Damianiego, na kilka dni przed pojedynkiem wyzwanie przyjął "Smokin" Bert. Nieoczekiwanie skazywany na pożarcie Cooper okazał się bardzo ambitny i stawił Holyfieldowi czoła, choć już w pierwszej rundzie znalazł się na deskach. Jednak w trzecim starciu, które okazało się jedną z najbardziej widowiskowych rund w historii pojedynków o mistrzostwo świata wszechwag, Cooper był bliski sprawienia sensacji, gdy po jego ciosach Holyfield był liczony i znajdował się na skraju nokautu. Doszedł jednak do siebie i w końcówce rundy to Cooper był w opałach. Walczył jednak dalej, choć z każdą rundą rosła przewaga mistrza świata. Pod koniec 7 rundy na głowę bezradnego już i porozbijanego Coopera posypały się dziesiątki ciosów i sędzia Mills Lane przerwał walkę na dwie sekundy przed gongiem.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: dj1986
Data: 23-11-2011 22:28:19 
gdyby Tyson wtedy walczył pokonałby Holyfielda
 Autor komentarza: szansepromotions
Data: 23-11-2011 22:30:37 
Nie byłbym taki pewny , co do Holyfielda to emocjami z jego walk jego walki można by obdzielić całą wagę ciężką.
 Autor komentarza: dj1986
Data: 23-11-2011 22:35:10 
eeeeeeee były czasy
 Autor komentarza: szansepromotions
Data: 23-11-2011 22:36:07 
dzisiejszą* oczywiście , 3 runda tej walki bardzo podobna do Holy-Bowe I 10 runda
 Autor komentarza: miguelangelcotto
Data: 23-11-2011 22:48:58 
Piękna to była wojna, ostatni raz mieliśmy w hw walke o pas porównywalną do tej 6 lat temu Brewster Liahowicz (mowie o emocjach, bo o klasie nie ma co zaczynać rozwodów). tamta Hw to była przepełniona tym, eh niech te czasy wrócą.
 Autor komentarza: Kopyto
Data: 23-11-2011 22:53:59 
Holy to dawał walki, też mi sie skojarzyło z walki z Bowe. Jednak wtedy było troche więcej dramatyzmu z obu stron. Holy jest okropnie ambitny, on by dalej walczył choćby mu ręce obcieli.
 Autor komentarza: kraszuuu
Data: 23-11-2011 22:59:13 
dj1986
A gdyby babcia miała wąsy to by była dziadkiem... Holyfield dwukrotnie w ringu w bezpośrednich starciach pokazał kto jest lepszy i dla mnie jest to oczywiste. Dodatkowo pokonał szereg wybitnych pięściarzy. Zaraz powiecie, że Mike był past prime, że nie trenował itd... A kto mu bronił? Holy to urodzony wojownik i psychicznie zdecydowanie górował nad Tysonem. Nie przegrał swoich walk z bestią w szatni, w ringu postawił twarde warunki i jak nikt inny obnażył słabości żelaznego. Kondycja, technika, serce, bajeczne serie ciosów - tym wszystkim dysponował Holy i dla mnie zawsze będzie lepszym pięściarzem niż Mike.

Ten niestety nie wykorzystał swojego talentu w 100%. Czasami jak patrzę na karierę Mike'a to biorąc pod uwagę całokształt, kojarzy mi się z Gołotą. Wielkie umiejętności niestety nie wykorzystane maksymalnie.
Nic nie mam do Tysona bo to ewenement i żywa legenda. Mam jednak wrażenie, że efekciarski styl jego zwycięstw często utrudnia wielu ludziom racjonalnie go ocenić. W historii byli lepsi...
 Autor komentarza: lukaszamator
Data: 23-11-2011 23:19:46 
Na miano wojownika zasługuje tylko i wyłącznie Holyfield. Jackiewicz może co najwyżej jeść słodycze i walczyć aby wyrobić wagę.
 Autor komentarza: dj1986
Data: 23-11-2011 23:25:42 
kraszuuu

Jeśli zamiast Berta walczyłby Tyson bankowo by zwyciężył i nie pomogłoby (jak piszesz serce do walki, kondycja, czy nastawienie psychiczne,,, pewnie, że 6 lat później Holyfield oklepał bestie ale to inna bajka!!!!
 Autor komentarza: szansepromotions
Data: 24-11-2011 00:06:35 
bankowo gdyż?
 Autor komentarza: Tim
Data: 24-11-2011 00:18:48 
Gdyż był bestią a holyfield wygrał z tysonem swoimi perfidnymi wrednymi i chamskimi faulami z główki.
 Autor komentarza: szansepromotions
Data: 24-11-2011 00:22:19 
Jakoś Bowe i Lennox wygrali mimo uderzeń z główki . Tyson w swoim prime nigdy nie miał przeciwnika tak mocnego jak Holy więc wasza pewność co do wygranej wcale mnie nie przekonuje
 Autor komentarza: nik
Data: 24-11-2011 00:35:23 
'' Czasami jak patrzę na karierę Mike'a to biorąc pod uwagę całokształt, kojarzy mi się z Gołotą. Wielkie umiejętności niestety nie wykorzystane maksymalnie''

A mi kojarzy sie przeciwnie, Tyson wykorzystal swoje umiejetnosci maksymalnie, w mlodym wieku zostal mistrzem i byl niszczycielem w ringu, mial bogata kariere, osiagnal oszalamiajacy sukces sportowy.

'' Mam jednak wrażenie, że efekciarski styl jego zwycięstw często utrudnia wielu ludziom racjonalnie go ocenić ''

a gdyby mial nudziarski styl?

'' W historii byli lepsi...''

Moze tak, ale ilu? Jesli chodzi o sukcesy sportowe i slawe to wymienia sie glownie 2 postacie: Ali i Tyson
 Autor komentarza: kuba2
Data: 24-11-2011 06:51:13 
Danny Williams tez pokazał bestii kto jest lepszy, nie wymiękł, nie zostawił serca w szatni a Mikowi nikt nie kazał wychodzić do ringu past primie no nie? :):):):):)
Swoja drogą akurat tak walczącego Evandera raczej łatwo pokonałby nudny do bólu i do bólu skuteczny Wladymir.
 Autor komentarza: KOSTROMA
Data: 24-11-2011 07:09:55 
kuba2"Swoja drogą akurat tak walczącego Evandera raczej łatwo pokonałby nudny do bólu i do bólu skuteczny Wladymir."To znaczy jak walczącego?Tak jak z Tysonem?Przecież Holyfield potrafił dostosowywać swój styl do warunków przeciwnika.Evander przy swoich nędznych jak na HW nawiązywał wyrównaną walkę z Bowe i Lewisem dlaczego więc uważasz ,że Wład zdecydowanie słabszy od wyżej wymienionych bokserów nie miałby z Evanderem problemów?
 Autor komentarza: StonkaKartoflana
Data: 24-11-2011 07:26:20 
kuba2, KOSTROMA też mi się zdaje że Władimir czy Witali raczej, wygrali by z Holym - Holy bardzo nie lubił wielkich chłopaków.
Ale jak piszę "zdaje mi się" bo skoro Haye walcząc na pół gwizdka mógł coś ugrać z Władem to dlaczego nie Holy nie mógł wygrać - Holy dawał z siebie wszystko. A jedyna przewaga Haye nad Holym to lepszy cios.Podobne warunki i szybkość, reszta zdecydowanie dla Holego.

Ale jeśli brać pod uwagę legendy Ali,Holmes,Frazier,Foreman,Bowe,Tyson,Holy to właśnie Holy byłby najłatwiejszy dla braci K.
 Autor komentarza: KOSTROMA
Data: 24-11-2011 07:45:18 
StonkaKartoflana-"Ale jeśli brać pod uwagę legendy Ali,Holmes,Frazier,Foreman,Bowe,Tyson,Holy to właśnie Holy byłby najłatwiejszy dla braci K."-Dlaczego tak twierdzisz?Holy dawał świetne walki z Bowe i Lewisem to też giganci a przy tym zdecydowanie wyższa półka niż Wład moim zdaniem.
 Autor komentarza: StonkaKartoflana
Data: 24-11-2011 07:59:54 
KOSTROMA - z Lennoxem pierwszą zawalczył naprawdę słabo, druga była faktycznie remisowa, z Bowem wszystkie były świetne fakt.
Lennox i Bowe prime byli prawdopodobnie troszkę lepsi niż Bracia Kliczko a nie jak "piszesz zdecydowanie wyższa półka".
Holy to dziwny bokser dawał czasem kiepskie walki ze średniakami a potem wygrywał z najlepszymi.

Widzisz każdy kij ma dwa końce - Ruiz go rozpracował - akcja i klincze(choć Holy był trochę past prime) - A bracia K - są dużo więksi i lepsi i jescze lepiej Klinczuję niż Ruiz...

Tak jak mówię nie jestem pewien wygranej Kliczków ale na nich bym stawiał.
 Autor komentarza: KOSTROMA
Data: 24-11-2011 08:06:32 
StonkaKartoflana tak swoją drogą ceikaw jestem juak wyglądała by walka Włada z Frankiem Bruno(prime oczywiście)jak myślisz?
 Autor komentarza: kuba2
Data: 24-11-2011 08:14:19 
Mam na myśli Holyfielda z tej walki, z Cooperem. Mniejszy, lżejszy od Haya, duzo słabszy w defensywie, otwierajacy się itd. Oczywiście stając naprzeciwko Kliczki walczyłby pewnie inaczej ale moim zdaniem i tak nie poradziłby sobie z Wladem. Za duża róznica w sile fizycznej, szybkością nie nadrobiłby różnicy w zasięgu, w zwarciach Kliczko by go zadusił. Natomiast ten potężniejszy, mądrzejszy i bardziej doświadczony Holyfield z drugiej walki z Bowem czy walk z Tysonem dla mnie byłby małym faworytem z braćmi.
 Autor komentarza: KOSTROMA
Data: 24-11-2011 08:16:24 
kuba2 spoko teraz rozumiem jestem podobnego zdania.
 Autor komentarza: StonkaKartoflana
Data: 24-11-2011 08:18:26 
KOSTROMA - też się zawsze zastanawiam np Kliczko - Tucker,Bruno,Whiterspoon, Douglas z Tysona itp (chwilami ci goście byli gdzieś na poziomie największych)...
Myślę że dawali by znacznie lepsze walki z Kliczkami, a wygrana pewnie była by realna...tyle jak ocenić szanse??? bardzo - trudno trochę abstrakcja:)
 Autor komentarza: DragoDMW
Data: 24-11-2011 09:12:50 
Walka świetna, cóż, do wielokrotnego oglądania.

Zawsze boli mnie niedocenianie braci, którzy (nie bójmy się tego powiedzieć), błyszczą w dzisiejszej HW profesjonalizmem, podejściem do tego również sportowo (mimo zarabiania samemu, nie widzę u nich wiecznego walenia o kasie - jedynie rywale trąbią o warunkach finansowych) i jedynym w swoim rodzaju wykorzystaniem warunków fizycznych. Było wielu wysokich zawodników, ale ich wielkość była ograniczająca, bracia zrobili z tego majstersztyk ringowy.

Co do porównań z latami 90tymi, sądzę że bracia rozwineli by się bardziej, walki by ich uczyły i temperowały bo jako jedyni mają tę mistrzowską mentalność, która każe im się podnosić po porażkach (Władek 3 razy, Vit 1,5 - te pół za walkę z Lewisem którą przegrał, mimo to się nie splamił, po walce z Byrdem był wygwizdywany i nazywany cieniasem i tchórzem). Mając taką konkurencję widzielibyśmy w nich pewnie jeszcze większy potencjał niż nam się wydaje.

Moje prywatne dywagacje na walkę braci z zawodnikami z tamtych czasów (głównie Vit)

Holy - walka na dystans, klincze i nie dopuszczanie do zwarć, przeciwieństwo walki z Bowem

Bowe - walka na dystans w której Riddick by się mocno pogubił i stanął w miejscu (jak w walce z Gołotą)

Lennox z połowy lat 90 - walka wyrównana w dystansie raczej, bo wtedy Lewiss jeszcze nie był takich lisem ringowym jak później.

Tyson - ewenement, szarża Żelaznego byłaby możliwie zgubna dla Wladimira, Vit by go przetrzymał i starał się zdeprymować dystansowo by zamęczyć.

Morrison - powtórka z Lewissa, zbyt łatwy do trafienia na dystans.

Foreman - na punkty, z dystansu, na wstecznym. Żadna niespodzianka, wygrana raczej pewna.

Uprzedzam, to moja prywatna opinia (tak jestem fanem Braci, ale nie przysłania mi to oceny), czasem mam wrażenie, że uwielbienie dla zawodników poprzednich epok pięściarstwa troszeczke czyni z userów strasznie zawistnych. Tak jakby powiedzenie że jakiś dzisiejszy zawodnik jest naprawdę świetny miało zmienić fakt że ktoś w przeszłości też był niesamowity.

Pozdrawiam Drago.
 Autor komentarza: Miro
Data: 24-11-2011 09:22:14 
No to jeśli są domniemania że Kliczkom nie dali by rady Hollyfield i inni byli mistrzowie świata to przestańmy już zarzucać Adamkowi że nie dał rady Kliczko. Bo gdzie tam Tomkowi do Hollyfielda Tysona Fraziera Aliego Foremana Lewisa Bowe. Bo na różnych forach ciągle czytam zarzuty wobec Adamka że nie nawiązał walki z Vitalijem Kliczko. A jakie miał atuty na Kliczkę ?
 Autor komentarza: kraszuuu
Data: 24-11-2011 09:44:10 
Ja absolutnie nie deprecjonuje osiągnięć ringowych Tysona. Tak jak napisałem wcześniej - to był ewenement. Pięściarza w HW o takiej dynamice, sile, naturalnej twardości nie było nigdy wcześniej i nigdy później. Walki z jego udziałem porywały tłumy i są wielkimi klasykami HW. Mnie po prostu irytują wypowiedzi w stylu "Tyson prime rozwaliłby bez problemu tego i tamtego". Być może, bo Mike to absolutna czołówka najlepszych zawodników w historii. Trzeba tylko wziąć pod uwagę, że przeciwnik to nie worek treningowy. Zawodnicy tacy jak Ali, Holy, Lewis, Foreman, Bowe, Frazier to zawodnicy wybitni i z każdym Mike mógłby mieć poważne problemy. Tymbardziej, że większość z nich miała większe serce do walki, lepszą kondycję i warunki fizyczne.

Nie wykluczam oczywiście, że bestia mogłaby poskładać absolutnie KAŻDEGO z wyżej wymienionych.
 Autor komentarza: KOSTROMA
Data: 24-11-2011 09:45:51 
DragoDMW szacunek dla ciebie widzę ,że jesteś wielkim fanem braci K. to wspaniali mistrzowie trzeba to sobie powiedzieć otwarcie.Jednak twoje wizje hipotetycznych pojedynków z Holym,Bowe i Lewisem wydają się być naciągnięte tak ,żeby pasować do twoich poglądów.
Holy- patrz druga walka z Lewisem Evander pokazał tam ,że pomimo kiepskich warunków fizycznych świetnie radzi sobie w walce ze znakomitym w walce na dystans i cholernie silnym bokserem.
Bowe-bardzo dobry lewy prosty plus znakomity półdystans,umiejętność walki"na cepa",psychika mordercy,szczęka z betonu,bokser kompletny bracia stając z nim do ringu stracili by swój koronny argument a mianowicie przewagę warunków fizycznych.
Lewis-chyba nie chcesz powiedzieć ,że Lewis w momencie walki z Vitem był bokserem lepszym niż w czasach np z walk z Gołym ,Briggsem czy Bruno?Młody Lewis to tak samo mądry i rozważny bokser tyle ,że znacznie szybszy.
Tyson -wielka niewiadoma naprawdę nie wiem co myśleć o przebiegu jego hipotetycznych pojedynków z braćmi myślę jednak ,ze raczej łatwo poradził by sobie z Władem.
Morrison,Foreman -W zasadzie podzielam twoją opinię.
 Autor komentarza: KOSTROMA
Data: 24-11-2011 09:48:57 
kraszuuu spoko to ująłeś.
 Autor komentarza: KOSTROMA
Data: 24-11-2011 10:01:53 
Myślę ,że boks to specyficzna dyscyplina i nie ma tutaj aż takiego postępu jak w innych sportach wybitni zawodnicy minionych dekad byliby wybitni i dzisiaj a może nawet bardziej wykorzystywali by swój potencjał.Kto pokonał by kogo ,kto był najlepszy bardzo trudno stwierdzić możemy jedynie dywagować sobie porównując style.Wkurza mnie trochę przecenianie tego co nowe a deprecjonowanie tego co stare a jest to niestety bardzo powszechne.Przeczyć może temu chociażby przykład Larrego Holmsa często krytykowanego za to ,że w jego czasach byli słabi rywale ale nikt nie chce zauważyć tego ,że będąc mocno past prime stoczył wyrównaną walkę z Holyfieldem i Mercerem a był wtedy bardzo daleki od formy z czasów walki ze Spinksem ,Nortonem albo Coneyem.
 Autor komentarza: gemba
Data: 24-11-2011 10:27:27 
to byla naprawde wojna w ringu holyfield wspanialy zawodnik
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.