Arturo Gatti wielki zawodnik, o wielkich umiejętnościach. Kiedy chciał był puncherem, kiedy chciał był counter-puncherem, a jeszcze kiedy indziej potrafił po prostu boksować, no i ta wspaniała praca nóg,silny cios i szczęka...Nie którzy tutaj na bokser.org porównują Pawła Wolaka do Gattiego,co jest dla mnie mówiąc delikatnie śmieszne. Gatti już nawet nie prime to by Wolakiem ring pozamiatał, trzykrotny mistrz świata i naprawdę wielkie umiejętności bokserskie, których u Wolaka nie widziałem. Arturo Gatti to prawdziwy mistrz.
Oczywiście bez Micky'ego Warda nie było by Arturo Gattiego, i bez Gattiego nie było by Warda. Chociaż obydwaj znani byli przed ich pierwszym meczem,z bijatyk w ringu,szczególnie Gatti. Oglądałem wszystkie zawodowe walki Gattiego i 90 % jego walk to były wojny w ringu,a ludzie przeważnie znają tego zawodnika z trylogii z Mickym Wardem,wojny z Ruelasem,Rodriguezem,Robinsonem,oraz z porażek z De La Hoyą i Mayweatherem. Stoczył wiele innych wspaniałych walk z Hutchinsonem,Damgaardem,Dorinem,Milletem i paroma innymi zawodnikami.
Oczywiście nigdy nie zbliżył się poziomem do takiego Mayweathera od, którego dostał lanie,chociaż w walce z De La Hoyą uważam, że jeśli prowadziłby go wówczas inny trener to miałby szansę na pokonanie De La Hoyi, którym Gatti wstrząsnął conajmniej dosyć mocno 2 razy w ich walce.
Autor komentarza: brianoconner
Data: 23-11-2011 10:58:26
wygrał by jak by go trenował inny trener haha głupszego komentarza nie widziałem
Autor komentarza: lubieznyzenon
Data: 23-11-2011 11:00:30
Gdyby Paweł Wolak miał taki balans, to nikt by się dziś nie obawiał żadnych Rodriguezów czy innych Troutów i Bundrage'ów
Autor komentarza: bleef
Data: 23-11-2011 11:04:19
@brianoconner
napisałem "miałby szansę" i nadal tak uważam, ponieważ Buddy McGirt przyjął złą taktykę na pojedynek z De La Hoyą.
Autor komentarza: brianoconner
Data: 23-11-2011 11:11:31
bleef
trener nie walczy tylko zawodnik jak wiedział ze przegrywają to by zmienił taktykę i nie pisz mi ze trener zmienia zawodnika jak ktoś boksuje całe życie to jak nagle może się zmienić przed walką takie coś jest tylko w filmach
Autor komentarza: Tarciu
Data: 23-11-2011 11:45:31
@brianoconner - gdyby trener nie miał wpływu na wynik walki, to w boksie nie byłoby trenerów...
To co pisze bleef jest całkowicie sensowne - wg niego inny trener Gattiego w walce z DLH zwiększyłby jego szanse na zwycięstwo. I już.
Zastanów się jeszcze raz, kto tu pisze głupie komentarze.
Autor komentarza: jkd
Data: 23-11-2011 12:14:30
bleef
2 razy wstrzasnal DLH? Mialby szanse prowadzic? No nie zartuj. Ogladalem te walke 5 razy i prawda jest taka ze nic by nawet nie zblizylo Gattiego do pokonania Oscara. DLH nie byl ani razu "wstrzasniety", a sam niemilosiernie obijal Gattiego- skutecznosc mial bodajze na poziomie 60%. Nie ta klasa, nie ta liga. Oscar byl lepszy w doslownie w kazdym aspekcie.
Autor komentarza: sliver84
Data: 23-11-2011 13:36:39
Tarciu, bleef
Litosci, przeciez walka Gattiego z De La Hoya to byla deklasacja, i nawet gdyby Cusa D'Amato powstal z grobu i zaczol go trenowac to nie zmienilo by to wyniku walki. Nie zmienia to faktu ze Gatti to jeden z moich ulubionych piesciarzy, z jajami wielkosci arbuzow ktory szedl do przodu i walczyl nawet gdy przeciwnik przewyzszal go 2 klasami i wycieral nim ring. Legenda, walki z Wardem, klasyka.
Autor komentarza: bleef
Data: 23-11-2011 14:12:17
jkd oglądałem tą walkę z 10 razy i w jednej z ostatnich rund,Gatti wstrząsnął Oscarem,załóż okulary,albo zmień te które masz na większe szkła,nawet Larry Merchant powiedział
"Oscar jest wstrząśnięty"
Autor komentarza: bleef
Data: 23-11-2011 14:17:48
Choć przyznaję że Gatti został zdeklasowany.Ale Oscar nadział się na potężny lewy sierp Gattiego, po którym zachwiały mu się nogi
Autor komentarza: Bimbo
Data: 23-11-2011 15:24:27
Ależ to była wojna ,to mi się podoba.
Autor komentarza: husta
Data: 23-11-2011 19:43:35
dobra wojna na piesci. podobna w HW jest walka Foreman vs Lyle
Oczywiście bez Micky'ego Warda nie było by Arturo Gattiego, i bez Gattiego nie było by Warda. Chociaż obydwaj znani byli przed ich pierwszym meczem,z bijatyk w ringu,szczególnie Gatti. Oglądałem wszystkie zawodowe walki Gattiego i 90 % jego walk to były wojny w ringu,a ludzie przeważnie znają tego zawodnika z trylogii z Mickym Wardem,wojny z Ruelasem,Rodriguezem,Robinsonem,oraz z porażek z De La Hoyą i Mayweatherem. Stoczył wiele innych wspaniałych walk z Hutchinsonem,Damgaardem,Dorinem,Milletem i paroma innymi zawodnikami.
Oczywiście nigdy nie zbliżył się poziomem do takiego Mayweathera od, którego dostał lanie,chociaż w walce z De La Hoyą uważam, że jeśli prowadziłby go wówczas inny trener to miałby szansę na pokonanie De La Hoyi, którym Gatti wstrząsnął conajmniej dosyć mocno 2 razy w ich walce.
napisałem "miałby szansę" i nadal tak uważam, ponieważ Buddy McGirt przyjął złą taktykę na pojedynek z De La Hoyą.
trener nie walczy tylko zawodnik jak wiedział ze przegrywają to by zmienił taktykę i nie pisz mi ze trener zmienia zawodnika jak ktoś boksuje całe życie to jak nagle może się zmienić przed walką takie coś jest tylko w filmach
To co pisze bleef jest całkowicie sensowne - wg niego inny trener Gattiego w walce z DLH zwiększyłby jego szanse na zwycięstwo. I już.
Zastanów się jeszcze raz, kto tu pisze głupie komentarze.
2 razy wstrzasnal DLH? Mialby szanse prowadzic? No nie zartuj. Ogladalem te walke 5 razy i prawda jest taka ze nic by nawet nie zblizylo Gattiego do pokonania Oscara. DLH nie byl ani razu "wstrzasniety", a sam niemilosiernie obijal Gattiego- skutecznosc mial bodajze na poziomie 60%. Nie ta klasa, nie ta liga. Oscar byl lepszy w doslownie w kazdym aspekcie.
Litosci, przeciez walka Gattiego z De La Hoya to byla deklasacja, i nawet gdyby Cusa D'Amato powstal z grobu i zaczol go trenowac to nie zmienilo by to wyniku walki. Nie zmienia to faktu ze Gatti to jeden z moich ulubionych piesciarzy, z jajami wielkosci arbuzow ktory szedl do przodu i walczyl nawet gdy przeciwnik przewyzszal go 2 klasami i wycieral nim ring. Legenda, walki z Wardem, klasyka.
"Oscar jest wstrząśnięty"