WARD: NIE MYŚLIMY O TYM
22 września mistrz świata WBA wagi super średniej, Andre Ward (24-0, 13 KO) doznał rozcięcia na twarzy (tuż nad prawym łukiem brwiowym) podczas sparingu. Pięć dni później finał turnieju Super Six, w którym Ward zmierzy się z mistrzem WBC, Carlem Frochem (28-1, 20 KO), został przełożony z 29 października na 17 grudnia z powodu kontuzji ''S.O.G.'' (pojedynek odbędzie się w Atlantic City). Obecnie wiele mówi się o tym, że podczas walki Froch będzie celował w miejsce rozcięcia, próbując spowodować krwawienie.
- To, że Froch będzie celował w miejsce rozcięcia, nie gra dla nas roli. Nie rozmawiamy i nie myślimy o tym. Musimy wykonać w ringu nasz plan, tylko to się liczy. Froch ma obowiązek wykorzystania mojej słabości, ale będzie miał problemy, jeżeli zbyt mocno skupi się na atakowaniu tego miejsca. On także miał w przeszłości podobną kontuzję, podczas walki z Pascalem. Twarz Frocha często puchnie i krwawi, więc ja również mam pole do popisu - powiedział Ward.
- Na tym poziomie w końcu ktoś cię rozszyfruje i wykorzysta to, że jesteś jednowymiarowy. Nie walczę w jednym stylu. Ta walka ma olbrzymie znaczenie, ale trenuję bardzo ciężko przed każdym pojedynkiem. Stawka starcia nie robi dla mnie różnicy - dodał ''S.O.G.''.