KHAN: TO JUŻ NIE JEST TEN SAM MANNY
Redakcja, London Daily Telegraph
2011-11-20
Krótko po trzeciej walce pomiędzy Mannym Pacquiao (54-3-2, 38 KO) a Juanem Manuelem Marquezem (53-6-1, 39 KO) kolega Filipińczyka z sali treningowej, Amir Khan (26-1, 18 KO), wyznał, że jego zdaniem 'Pacman' nie zasłużył na zwycięstwo. Brytyjczyk dodał również, że będzie doradzał Manny'emu zawieszenie rękawic na kołku.
Okazuje się, że słynący z kontrowersyjnych wypowiedzi Khan posunął się znacznie dalej - mistrz WBA Super oraz IBF w wadze junior półśredniej uważa, że zabroniono mu sparować z Pacquiao, bo za bardzo obijał Filipińczyka...
- W naszych ostatnich sesjach sparingowych to nie on był górą - usprawiedliwa swą tezę Khan, który w przyszłym roku zamierza na stałe przenieść się do kategorii półśredniej i zaatakować tron P4P.
Obecny Khan to dużo lepszy bokser niż Margaritto,Hatton, wysuszony de la Hoya Clottey itd..
Khan jak wali w łeb czysto to kończy przed czasem.
Ps.paradoksalnie bardzo często rozbita morda przeciwnika świadczy o słabej sile ciosów, aby narobić sińców na ryju trzeba dużo mniejszej siły niż żeby kogoś rozłożyć. Po ciężkim KO często bokserzy nie mają śladu na mordzie. Po 12 rundowym obijaniu ryja średniot mocnymi ciosamiryj zawsze wygląda fatalnie.
Bo walce Paca z Marquezem zaczął cwaniaczyć :)
A co do ewentualnych potyczek Khan vs Pacquiao/Mayweather... Bardzo lubie Khana, uwazam ze ma ogromny talent i za pare lat bedzie walczyl o tron P4P, ale na dzien dzisiejszy z Floydem nie daje mu wiekszych szans, a walki z Mannym pomimo tych komentarzy Amira i tak nie bedzie, bo wowczas Khan mialby przeciwko sobie nie tylko Pacquiao, ale tez Roacha, ktory zna go na wylot.
PS. ide spac i nie bede juz dzis odpisywac na zadne posty
Tymczasem do końca tkwili w mało skutecznej taktyce i o okrok nie przypłacili tego porażką.
Chociaż uważam, że Pacquiao zwyciężył(rundy1,2,3,4,6,10,11; Marquez5,7,8,9,12) to na tle niemłodego juz Meksykanina zaprezentował się mocno średnio, żeby nie powiedzieć słabo. Twierdzę nawet, że mógł Marqueza znokautować, gdyby tylko rzucił się do szturmu, przypuścił huraganowy atak w początkowych rundach(Marquez rozkręcał się wyjątkowo powoli - pierwszy solidny power punch przypada na 4 rundę; nie mówię o ciosach na dół). Tymczasem Manny zaprezentował się jako bokser ograniczony technicznie, z dość wąskim repertuarem ciosów, nie wykorzystując żadnej z dziesiątek sytuacji do skontrowania Marqueza(jak on sie otwierał...).
Najgorsze jednak, że Filipińczyk zatracił zupełnie ringową agresje, nie ma w nim żądzy krwi; a ciasny przecież gorset boksera-technika nie został uszyty na jego miarę. Prezentując nowe wcielenie wchodził w wymiany kompletnie niezdecydowany - jak odpowiadać na kombinacje Marqueza - bronić czy oddawać?
Postawa Pacquiao w walce z JMM to spore rozczarowanie, ale pojedynek z Mayweatherem to zupełnie inna opowieść. Kontrujący Marquez a kontrujący Mayweather to zupełnie inny boks; Floyd co prawda dysponuje bajeczną szybkością - warto jednak zauważyć - pojedycznych ciosów - nad wszystko jednak skupia się na tym by samemu nie oberwać; podczas gdy Marquez decyduje się na kontry nawet za cenę przyjęcia ciosu od przeciwnika - z łatwością wchodząc w wymiany.
Khan z kolei żadnym wybitnym specjalistą od kontr nigdy nie był; to jednak zawodnik obdarzony świetnymi warunkami fizycznymi i nie ustępujący szybkością Pacquiao. Twierdzę jednak, że Manny forsujący tempo i bijący mocno na głowę Khana jest w stanie przyprawić go o nokaut. Dla mnie faworyt tego starcia.
Pokaż mi choć jednego boksera który ma mniej niż 26 lat i takie osiągnięcia jak Khan!!! Jednego.
Skoro każdy mówi że Khan jest chujowy, szklany i zabije go jak nie Barrera to Maidana itd..a Khan robi swoje i wygrywa z świetnymi zawodnikami zdobywając tytuły to chyba jest NIEDOCENIANY a nie przereklamowany?