BARRETT vs TUA PO RAZ TRZECI?
Z Nowej Zelandii nadciągają wieści, że na początku 2012 roku może dojść do trzeciej walki Davida Tuy (52-4-2, 43 KO) z Monte Barrettem (35-9-2, 20 KO). Pierwsze starcie zakończyło się remisem, natomiast w drugim lepszy był Amerykanin.
W lipcu 2010 skazywany na porażkę 'Two Gunz' zaprezentował się nieoczekiwanie dobrze na gali w Atlantic City i toczył z 'Tuamanem' wyrównaną walkę, a w 12. rundzie jako pierwszy oficjalnie posłał go na deski. Pewny zwycięstwa Barrett nie wykorzystał jednak szansy i nie wykończył zranionego rywala, co zemściło się na nim chwilę później, gdy sędziowie wytypowali remis.
Rewanż odbył się trzynaście miesięcy później w Manukau i tym razem Amerykanin dominował od samego początku, wygrywając rundę za rundę. Porozbijany Tua przebudził się dopiero w samej końcówce i w dwunastym starciu to on zafundował Barrettowi bardzo ciężki nokdaun. 'Two Gunz' jakimś cudem zdołał się pozbierać i dotrwał do zbawiennego gongu, a sędziowie jednogłośnie przyznali mu zwycięstwo.
To jest ciekawa propozycja, mimo ze Adamek jest wysmiewany przez pastuchow to sami by go chetnie obejrzeli w akcji.
Barrett to rywal klasy B,więc z kimś jego kalibru Góral powinien zawalczyć w walce powrotnej.Adamek natomiast jest wyśmiewany,bo propozycja rewanżu z Gołotą jest idiotyczna i brzmi,co by tu nie mówić niepoważnie.
Można powiedzieć,że Kliczkowie to ekstraklasa,a klasa A to cała czołówka heavyweight.
Barrett to rywal klasy B,więc z kimś jego kalibru Góral powinien zawalczyć w walce powrotnej.Adamek natomiast jest wyśmiewany,bo propozycja rewanżu z Gołotą jest idiotyczna i brzmi,co by tu nie mówić niepoważnie. ''
Czytaj ze zrozumieniem, Adamek powiedzial ze dalby mu rewanz jakby chcial czyli poszedlby mu na reke a nie ze mu zalezy, proste, wiec pastuchy wypisuja bzdety.
A Kliczkowie nie raz by dostawali, oboje juz przegrywali jak byli zawodnicy na poziomie.
http://www.youtube.com/watch?v=7UAPPHxpU9o&feature=related
boli cię nie ze braciszki się szanują a wielki talent Adamka prysł
Sęk w tym, że obrabowanie Gołoty ze zwycięstw w walkach mistrzowskich to jeden z większych mitów. Gołoty nikt nie obrabował.
Co do walki z Ruizem mam odmienne zdanie,z Byrdem była wyrównana i mogła pójść w obie strony.
Punktowales kiedys Golota-Ruiz,albo Golota-Byrd?Jezeli tak to jak Ci wyszlo?
Kiedyś, kiedyś tak. Ale nie pamiętam dokładnie. Wychodziło mi w okolicach remisu ze wskazaniem na to, że rundy mogły iść w obie strony. Podobnie w walce Pac-JMM, wynik mógł iść w obie strony. Dlatego nie uważam, że Gołota został obrabowany - jednocześnie nie twierdzę, że na pewno przegrał. Taki już urok wyrównanych walk.
http://www.youtube.com/watch?v=Ha6i5haqLyI
58 sekunda.
Ruiz zostaje ściągnięty na deski ok.2 metry przez Gołotę a następnie uderzony w tył głowy będąc już na deskach. To są trzy faule w jednym:ściągnięcie, uderzenie leżącego, uderzenie w tył głowy. To zagranie bez większych problemów nadawało się do bezpośredniej dyskwalifikacji no ale sędzia postanowił zupełnie co innego, zaliczył to zagranie jako knockdown przez co odjął punkt Ruizowi. Komedia.
4:00 min. Gołota uderza Ruiza po gongu w tył głowy, w wyniku czego Ruiz ląduje na dskach. Dla porównania Huck w ostatniej walce z Rossim walcząc u siebie na podwórku na gali organizowanej dla niego, przez jego promotora - wałkarza Sauerlanda, uderza po gongu Rossiego w prawidłową częśc głowy i wysyła go na deski. Co robi ringowy? Odbiera Huckowi 2 pkt, łaskawie go nie dyskwalifikując. Natomiast co robi ringowy z walki Gołota Ruiz za faul gorszy niż Hucka na Rossim? Rozkłada ręce i mówi że to "after the bell" i że niby on nie może nic w tej sytuacji zrobić. Kolejna sytuacja w której Gołota powinien być zdyskwalifikowany a nawet nie został upomniany słownie, nie mówiąc już o odebraniu chociaż 1 pkt.
Może ringowy zapomniał co to są zagrania faul i postanowił że nie będzie zwracał uwagi na jakiekolwiek faule? Otóż nie: Ringowy nie zapomniał odebrać Ruizowi 1 pkt za uderzenie w tył głowy w min 1:36. Ostrzeżenie słuszne, tyle tylko Gołota również kilkukrotnie uderzał Ruiza w tył głowy ale nie został przez całą walkę ukarany odjęciem chociaż 1 pkt. Skandal.
Golota w całej walce dopuścił się dwóch fauli które nadawałyby się na bezpośrednie dyskwalifikacje, oraz kilku fauli za które powinny być mu odbierane pojedyńcze punkty. jedynym ukaranym w tej walce odebraniem punktu był Ruiz, którego liczba i waga fauli w tej walce była zdecydowanie mniejsza od fauli Gołoty.
Nie ma to jak zdanie bezstronnego obserwatora:)
Bo fauli Ruiza na Golocie pewnie nie widziales,w tym dwukrotnie zadawania ciosow bo gongu.Po 1 rundzie i chyba 7 albo 8.Za to sedzia mogl nawet zdyskwalifikowac Ruiza
Druga sprawa to rzeczywiscie walka byla brzydka i obwitowala w nieczyste zagrania u obu piesciarzy.Nie bede tlumaczyl Goloty,ale sporo ciosow jakie zadal Nudziarzowi w tyl glowy wynikalo z tego ze w chwili zadawania ciow przez Andrew Ruiz odwracal Glowe i uderzenia ladowaly na boku czaszki,albo tyle.Zreszta kto ogladal wiecej niz jedna walke Portorykanczyka,ten powinien wiedziec ze to jego stala zagrywka
Walka Byrd-Golota byla rzeczywiscie dosc wyrownana i trudna do punktowania.Ja punktowalem 115-113 dla Goloty.No ale nie jestem bezstronny i jedna runde moglam dac po znajomosci:)
Remis byl sprawiedliwym wynikiem
Natomiast Ruiz-Golota dla mnie byl latwy do wypunktowania
Andrew wygral 115-110.I nie chodzi tu o sympatie
Ruiz wygral 1 runde
Potem przegral druga 10-7
Rundy 3-7 nalezaly do Andrew.W 4 rundzie Ruiz ma odebrany punkt za faul,przegrywa 10-8.Nudziarz nie robil nic w tych rundach,poza faulami i klinczowaniem.Potem odzyskla wigor wygral 8 runde,przegral 9,wygral 10,11 i 12.Czyli s sumie wygral 5 przegral 7 w tym jedna dwoma punktami i jedna trzema
Sedziowie punktowali 111-114,112-113 i 111-114 na korzysc Ruiza czyli dwoch przyznalo Andrew 3 rundy i 9 dla Ruiza,jeden widzial 4 wygrane rundy Polaka i 8 Portorykanczyka.Wedlug mnie werdykt niesprawiedliwy
Oczywiście że widziałem i pierwszy który po 1 i 8 rundzie uderzał po gongu to był Gołota ale ty tego pewnie nie widziałeś???
"druga sprawa to rzeczywiscie walka byla brzydka i obwitowala w nieczyste zagrania u obu piesciarzy."
ale to jeżeli jednemu odejmuje się punkty za uderzenia w tył głowy to sprawiedliwie byłoby odjąć punkt za taki sam faul i drugiemu. Mimo że Gołota uderzał Ruiza w tył głowy częściej to nie został ukarany odjęciem pkt ani razu. Jedyny ukarany odjęciem pkt w tej walce był Ruiz mimo że jego faul był słabsze gatunowo niż faule Gołoty. Ringowy liczył Ruiza w 2 rundzie po ściągnięciu ręką i uderzeniu w tył głowy w momencie kiedy Ruiz lezał już na deskach. 2 runda zamiast 10:7 dla Gołoty powinna być najmarniej 8:8 bo knockdownu nie było, za to był faul na minimum 2 punkty karne ze strony Gołoty itd. W tej walce to ruiz był bezczelnie oszukany przez sędziego i gdyby ringowy nie wypaczył obrazu te walki niesprawiedliwym sedziowaniem to Ruiz powinien tą walkę wygrać na punkty jeszcze wyraźniej niż ją wygrał.
Albo powinien przegrac przez dyskwalifikacje
widac ze chcesz sie wyroznic przez odmienne zdanie ze golota przegral walke z ruizem chociaz wielu ekspertow ,sceptykow i fanow widzialo tam zwyciestwo polaka. Powiem CI tyle to ze jestes niedowartosciowany w codziennym zyciu albo dawno nikogo nie zaliczyles to nie znaczy ze bedziemy tu tolerowac takiego blazna jak ty . Dlatego : WYPIERDALAJ ZŁAMASIE ODDAWAC POKŁONY TWOJEMU MISTRZOWI RUIZOWI.
"Albo powinien przegrac przez dyskwalifikacje"
Nawet gdyby Gołota był zawodnikiem Khola albo Sauelanda taki manewr by nie przeszedł.
Nawet sędzia który chciał dobrze dla Gołoty tak nie uznał. Ruiz uderzył kilka razy w tył głowy i został ukarany odjęciem 1 pkt. Gołota również uderzył kilka razy w tył głowy a nie został ukarany odjęciem ani jednego punktu, dodatkowo Gołota sfaulował dwa razy tak, że nadawało się to do bezpośredniej dyskwalifikacji ale sędzia w pierwszym przypadku uznał zagranie faul jako...knockdown i zamiast zdyskwalifikować/odjąć punkty Gołocie - odjął pkt Ruizowi, a za drugim razem udawał że gong usprawiedliwia go do tego aby nie dać ostrzeżenia Gołocie za... uderzenie po gongu. Komedia w Niemieckim stylu.