CHAVEZ I MANFREDO CHCĄ WOJNY
Za nami konferencja prasowa anonsująca sobotni pojedynek Julio Cesara Chaveza Juniora (43-0-1, 30 KO) z Peterem Manfredo Juniorem (37-6, 20 KO). Obaj pięściarze zachowują szacunek do siebie i zapewniają, że fani boksu otrzymają pokaz twardego, nieustępliwego boksu.
- Mam nadzieję, że w sobotę zobaczycie naprawdę świetną walkę. Spodziewam się trudnego wyzwania. Manfredo jest bardzo doświadczonym i wymagającym oponentem. Traktuje ten pojedynek bardzo serio. Trenowałem ciężko, dam z siebie wszystko – zapewnia mistrz świata WBC w kategorii średniej.
- Jestem gotowy. Mam duży szacunek do Chaveza. Spodziewam się krwawej walki. Zobaczycie wspaniałą wojnę. Jeden bokser za wszelką cenę będzie chciał zostać nowym mistrzem, drugi zrobi wszystko by nie przegrać. Być może będzie to walka roku, jak przed laty pojedynki Warda z Gattim – stwierdził Manfredo.
Swoją drogą, Manfredo mówi, że jeśli to przegra, to odejdzie na emeryturę. Cóż, przegrana (uczciwa, bo wałek to co innego) z kimś takim to rzeczywiście dobry powód, aby zakończyć karierę i nie ośmieszać się więcej (tak zrobił Duddy, i słusznie).
Data: 18-11-2011 11:31:58
Moglby Manfredo wygrać i balon peklby "
Kocham takie docinki :D :).