ANDRZEJ KOSTYRA O FEDERACJACH I POLITYCE PROMOTORÓW
Mateusz Fudala, Nagranie własne
2011-11-16
Zapraszamy do wysłuchania drugiej części bardzo ciekawej rozmowy z Andrzejem Kostyrą, świetnie znanym sympatykom boksu w Polsce z komentowania wydarzeń bokserskich w telewizji Polsat. Dziennikarza redakcji sportowej Super Expressu pytaliśmy o politykę promotorów i federacji bokserskich.
Dokładnie. Grupa Wasilewskiego zdaje się idealnie realizować hasło "Lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu". Nabijanie rekordów, pojedynki o pasy peryferyjnych organizacji... To jednak filozofia wielkiej stagnacji. Idąc dalej za przykładem wagi Cruiser, może Kołodziej, albo Masternak (ok, grupa Gmitruka, ale i on w ostatnim czasie nie porywa jeśli idzie o klasę rywali) są niepokonani, ale czy aktualnie w tej wadze wyżej nie stoją akcje np. Afolabiego, którego rekord wcale tak czysty nie jest? Trochę ikry Panowie.
Afolabi właśnie mówił w wywiadzie,że zaczął boksować jak miał 20 kilka lat i nie ma czasu na pojedynki z bumami.Kołodziej prezentuje odmienną politykę,zaczął w tym samym wieku,ale obija samych ogórów.
Kontynuując te rozważania można jeszcze przytoczyć przykład rodzimej hierarchii bokserów. Kostecki, Kołodziej, Jonak to zawodnicy którzy mają bardzo napompowane rekordy (najbardziej Kostecki z wyśrubowanym 37-1), ale daleko im do Wolaka (29-1-1), czy Proksy (26-0). Co z tego że Kostecki ma dwanaście walk więcej skoro to Proksa jest mistrzem Europy notowanym przez magazyn The Ring?
No a niektóre jego teksty to prawdziwe perły jak ww. "Wasilewski urządził galę nudną jak film pornograficzny z amiszami w rolach głównych".
Tylko,że podczas tamtej gali to Kostyra urabiał publiczność,mówiąc,że pretendent nic nie robi,żeby zabrać pas,nie wspominając,że Włodar walczy jeszcze gorzej i powinien stracić pas.Jak to szybko ludzie pewne rzeczy zapominają.
O tym akurat nie zapomniałem, podczas tej gali Kostyra faktycznie się nie popisał, ale nie zmienia to faktu że generalnie jest bardzo dobrym komentatorem i z pewnością wiele ważnych dla polskiego boksu walk, jak np. pojedynki Gołoty straciłoby sporo uroku, gdyby były pozbawione jego komentarza. Ale walka Włodarczyka z Palaciosem to akurat była wtopa, tu oczywiście się zgadzam, bo trudno się nie zgodzić.
Śmiem się z Tobą niezgodzić.Kostyra może i ma sporą wiedzę w zakresie nie tylko boksu,ale i NFL bo to też komentuje,ale jego komentarz jest stronniczy i widzi akcje,których nie ma(ostatnia walka Przemka Majewskiego,gdzie wspólnie z Kulejem starali się wmówić ludziom,że Przemek zaczyna wygrywać walkę,zanim dostał ciężkie KO).Dużo lepszym fachowcem w tej dziedzinie jest pan Janusz Pindera,który nie boi wyrażać się własnego zdania i jeśli coś jest oszustwem to o tym mówi i komentuje przebieg walki zgodnie z prawdą,a nie jakby miał majaki po wódce.
Pan Janusz Pindera akurat jest moim ulubionym komentatorem, on jest najlepszy z najlepszych, ale osobiście komentarz Kostyry też bardzo lubię. Ok, bywa stronniczy, ok, ma Kuleja u swego boku, ale mimo tego wszystkiego, brakowałoby mi jego charakterystycznego stylu gdyby przestał komentować walki. No ale to już kwestia gustu, zrozumiałe jest że może irytować, bo stronniczy, no cóż trzeba to przyznać, bywa...