OSTATNIE POŻEGNANIE 'SMOKIN' JOE FRAZIERA
Wczoraj w kościele baptystów w Filadelfii odbyły się uroczystości pogrzebowe legendarnego mistrza wagi ciężkiej Joe Fraziera, zmarłego na raka wątroby w wieku 67 lat. W ostatniej drodze wielkiemu pięściarzowi towarzyszyły tysiące kibiców, a wraz z rodziną żegnali go także sławni mistrzowie boksu - największy rywal Muhammad Ali, który sam od lat zmaga się z ciężką chorobą, podtrzymujący go Larry Holmes oraz filadelfijczyk Bernard Hopkins. Nie zabrakło także Dona KInga, który promował wielkie walki z udziałem Fraziera. Obecny na uroczystości znany obrońca praw człowieka pastor Jesse Jackson nawiązując do figury filmowego bohatera Rocky Balboa, stojącej przed muzeum w Filadelfii powiedział, że w odróżnieniu od tej fikcyjnej postaci, "Smokin" Joe był prawdziwym mistrzem, który w realnym życiu zmierzył się z najlepszymi pięściarzami swojej epoki, poznał smak własnej krwi i w pełni zasługuje na to, by zostać uhonorowany pośmiertnie pomnikiem w swoim rodzinnym mieście. Fraziera pożegnano tradycyjnym salutem bokserskim, uderzając 10 razy w ringowy gong.
PS. Czy redakcja posiada informacje jakoby koszty pogrzebu pokrył Floyd Mayweather tak jak wcześniej zapowiadał?.
Ty adamek fight pl na pogrzebie dopytywał chyba byś kto finansuje pogrzeb, zamiast pomyśleć ze są momenty w ktorych pieniadze to nie wszystko. : /
Facet zasłużył sobie aby stawiać mu pomniki odeszła naprawdę wielka legenda sportu. Wzruszające jest to jak wielu mistrzów naszej ulubionej dyscypliny oddaje mu hołd i okazuje szacunek. Ciekawe jest to że Jesse Jackson legenda boju o prawa obywatelskie i syn byłego pięściarza pojawił się na pogrzebie. Bardziej kojarzyłem go z osobą Alego który zwał przecież Joe wujem Tomem. Joe miał piękne pożegnanie niech jego rodzina ma się dobrze.