TAJNA BROŃ MARQUEZA
Redakcja, YouTube
2011-11-15
W sieci pojawiło się już kilka filmików ukazujących 'sekretną sztuczkę, dzięki której Marquez poradził sobie z Pacquiao'. Chodzi rzecz jasna o powtarzające się przydeptywanie stopy Manny'ego, który nie mógł w porę ustrzec się przed nadchodzącymi ciosami Meksykanina. Czy był to jednak element taktyki, czy może przypadkowy faul, jaki czasami zdarza się w pojedynkach mańkuta z bokserem walczącym ze zwykłej pozycji - nie wiemy.
Sam jako amator miałem sparingi z mańkutami i deptanie sobie po stopach w ferworze walki jest niemożliwe do wyeliminowana.
W walkach wyrównanych wygrywa ten, który wykazuje większa determinację. Pacman wykazywał większą, więc sprawa jest prosta.
Wałkowanie wątku liczenia uderzeń, to tylko asumpt do jałowych dyskusji między fanami Pacmana a jego przeciwnikami (tudzież zwolennikami FM).
NIGDY jeszcze na forum nie pojawiły sie kontrowersje dot. liczenia uderzeń, teraz nagle to stąło się głównym problemem. (sic!)
Przecież to stary jak świat trik... Bez przerwy pięsciarze stosują go.
Lennox Lewis - Evander Holyfield : druga walka bardzo wyrównana. Remis lub wygrana Lewisa/Holyiego 1 rundą.
Jakie były statystyki po tej walce?
konserwatysta ma racje, wyrażnie wydłuża pozycje i nachodzi całą stopą, nie wiem czy to jest umyślne czy nie, więc nie będe tu karcił Marqueza (jak niektórzy zrobili to z Pacquiao), ale ludzie troche obiektywizmu.
Pacman to wygrał i pogódzcie się z tym. Nie brońcie Marqueza za wszelką cene.
http://www.youtube.com/watch?v=qbqtM2znalM
A jeśli przypadek...., a ze strony Pacmana nie było tego zbyt często, to j.w.
Nadeptywanie można swobodnie wyeliminować. Takie technologie są juz od wielu lat w szpadzie, florecie i szabli.
Wystarczy pokryć ok. 2 cm kw. przodu podeszwy specjalnym materiałem i to samo wierzch ( też 2 cm kw.) przodu cholewki. W momencie gdy jeden nadeptuje drugiego, zapala się lampka w narożniku depczącego i wydobywa się piskliwy ton.
Jedno takie zdarzenie upomnienie- każde następne odjęcie punktu. I pozamiatane.
Jeśli Marquez robił to celowo, to dla mnie zachował się nie fair.
@konserwatysta.
Co do liczenia maszynką odpowiem za siebie.
Nie wiedziałem, ze to zlicza maszyna. A zupełnym szokiem była wiadomość, ze ona robi to w czasie trwania walki i wynik jest od razu w przerwie po danej rundzie widoczy na monitorach. Uważam to za skandal i ustawianie wyniku.
Tematu wiarygodności algorytmów do klasyfikowania czegokolwiek, czy oceniania nawet nie ma co komentować. To bzdura i próba manipulacji. Tyle. Dlatego prosiłem redaktorów, zeby zrobili wywiad z kimś z tytułami naukowymi, bo mnie można nie uwierzyć- ale naukowcowi trzeba.
Takie rzeczy, jak myślące maszyny, zdarzaja się tylko w literaturze i filmach SF. Chociaż ludzie wierzą w różne bzdury i opinie wygłaszane przez aktorów w filmach bez najmniejszych dowodów.
Ok. 100 lat temu Fryderyk Nietsche w rozmowie na inny co prawda temat powiedział:
"W to co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże chciałbyś dowodami obalić?"
Ja wierzę, że się da. Tylko trzeba Userom to przedstawić przez kogoś z autorytetami naukowymi.
Jeśli ktoś wie dokładnie jak niedoskonała jest ta maszyna i na co kładzie nacisk przy liczeniu- może to wykorzystać do "preferowanego" przez maszynę stylu walki. W cale bym się nie zdziwił, gdyby Arum, czy Roach to wiedzieli.
Zauważ że Freddie Amira i Pacmana trenuje na ciągły wiatrak, wręcz wentylator.
Dla mnie sprawa śmierdzi na kilometr.
Zgadza sie.Ja jak kiedys trenowalem boks,to juz przed pierwsza walka kolega mi to pokazal,zebym to stosowal.
Marquez robi to celowo.zeby Pacquiao tracil rownowage,nie zdazyl uciec przed ciosami itp.
Stary jak swiat trick.