FIRMOWY CIOS ROBERTA TLATLIKA

W minioną sobotę w Akwizgranie kolejne zwycięstwo na zawodowym ringu odniósł tegoroczny debiutant, mający polskie korzenie były amatorski mistrz Niemiec, Robert Tlatlik (5-0, 4 KO). Swojego rywala, również mającego polskie korzenie, Patryka Wolke (0-3) pokonał przed czasem w drugiej rundzie.

Przeciwnik Tlatlika znalazł się na deskach już w pierwszm starciu, a koniec nastąpił po ciosie na wątrobę, który staje się firmowym uderzeniem młodego pięściarza. Tlatlik pokonał przed czasem czterech rywali, w tym trzech przegrywało z nim właśnie na skutek lewego haka na korpus. Może więc młody Niemiec urodzony w Polsce zasługuje na przydomek "Liver Shot"?

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Krzych
Data: 15-11-2011 14:37:17 
Poniższa wiadomość łamie postanowienia regulaminu. Użytkownik Krzych piszący z IP: 83.8.216.212 dostaje ostrzeżnie. Jeśli będzie dalej łamał regulamin, zostanie usunięty ze społeczności użytkowników serwisu.


Ktoś urodzony w Polsce mieszkający w niemczech to powienen mieć raczej przydomek "Kolaborant"
 Autor komentarza: Polak18
Data: 15-11-2011 14:46:03 
Krzych

Jeśli rodzice byli Niemcami,a on miał zaledwie kilka lat jak się wyprowadzili do Niemiec do w czym problem?
 Autor komentarza: Pulek
Data: 15-11-2011 14:49:38 
Co za bzdura, a to Polakom już chyba za granicą mieszkać nie wolno? 60 lat po wojnie, zjednoczona Europa i nazywać kogoś kolaborantem to chyba łagodnie mówic nieporozumienie. Nie mówiąc już o tym, że obrażasz chlopaka bez powodu.
 Autor komentarza: Pulek
Data: 15-11-2011 14:53:25 
Jak widac redakcja mysli podobnie.
 Autor komentarza: michal131131
Data: 15-11-2011 16:21:36 
Krzych

Zastanów się co piszesz
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.