SPROTT I WALKER SPARUJĄ Z POWIETKINEM
Aleksander Powietkin (22-0, 15 KO), regularny mistrz świata federacji WBA w wadze ciężkiej, wchodzi w decydujący okres przygotowań przed pojedynkiem z Cedricem Boswellem (35-1-0, 26 KO). Pierwsza obrona wywalczonego w sierpniu pasa odbędzie się 3 grudnia w helsińskiej Hartwall Arenie.
W treningach w podmoskiewskim Czechowie Powietkinowi pomagają dobrze znani pięściarze najcięższej kategorii - były mistrz Wielkiej Brytanii Michael Sprott (36-17-0, 17 KO) oraz Amerykanin Travis Walker (38-7-1, 30 KO).
- Aleksander to świetny zawodnik. Znakomicie czuje dystans i dostrzega właściwie wszysyko. Zarówno w głowę, jak i na tułów potrafi przyłożyć bardzo mocno, a do tego jest bardzo wytrzymały. Ma też doświadczonego trenera Teddy'ego Atlasa, który jest w stanie zrobić z niego wielkiego pięściarza - mówi 36-letni Sprott, który w ostatniej walce dość nieoczekiwanie sprawił trochę kłopotów mistrzowi Europy Aleksandrowi Dimitrence.
ma trochę za slaby cios i podejrzaną szczękę. Mylę się ? Co o tym
sądzicie ?
PS : Nadal o rywalu dla Heleniusa cisza , dajcie spokój.
W sumie można sądzić, że Povietkin ma słabą szczęke po bodajże 6 rundzie z Chagajewem, który jak wiadomo mistrzem nokautów nie jest, ale to może być mylące wrażenie. Co do słabego ciosu to moge się zgodzić, chociaż nie obserwuje zbytnio kariery Povietkina, bo po prostu nie jest on widowiskowym i ciekawym bokserem.
a tu cisza.
Według jego promotorów to zapewne było by za trudne wyzwanie jak na ten etap kariery.
I kto wie, czy tak by nie było...
Nie zdziwił bym się, jakby Sprott Andrzeja znokałtował, bo w obronie jest raczej dziurawy...
Są jeszcze trochę mniejsze wyzwania od Sprotta w kolejności do pokonania. Szczególnie, że ostatnio same ogóry...