MANFREDO JR: TERAZ ALBO NIGDY
W przyszłą sobotę Julio Cesar Chavez Junior (43-0-1, 30 KO) stanie do obrony pasa mistrzowskiego WBC w kategorii średniej. Syn legendy meksykańskiego boksu zmierzy się z Peterem Manfredo Juniorem (37-6, 20 KO). Obserwatorzy krytykowali 25-letniego czempiona za dobór najsłabszego z możliwych rywali, ale Amerykanin nie przejmuje się tymi stwierdzeniami i postara się o sprawienie niespodzianki.
Uczestnik „Contendera” snuje nawet plany na przyszłość. Po zabraniu Chavezowi tytułu Manfredo chce zmierzyć się z Sergio Martinezem (48-2-2, 27 KO). Jak sam przyznaje, nie będzie unikał najlepszych jak jego najbliższy konkurent.
- Wywalczenie mistrzowskiego pasa jest dla mnie wszystkim. To może być znakomity zwrot w mojej karierze. Teraz albo nigdy! Jeśli nie dokonam tego teraz, mogę odejść. Chavez ma spore luki w obronie. Meksykanin nie dysponuje również pojedynczym nokautującym ciosem, jak na przykład Sakio Bika (który wygrał z Manfredo przez techniczny nokaut przyp. red.). Kibice mogą spodziewać się ekscytującej walki. Po zdobyciu pasa czempiona pierwszym na mojej liście będzie Sergio Martinez. Marzę o konfrontacji z nim. Nie zamierzam uciekać jak Chavez - opowiada rozmarzony Manfredo.