PACQUIAO: NIGDY NIE ZLEKCEWAŻĘ MARQUEZA
Już w najbliższą sobotę Manny Pacquiao (53-3-2, 38 KO) i Juan Manuel Marquez (53-5-1, 39 KO) ostatecznie roztrzygną, który z nich jest lepszy. Ich poprzednie dwie walki to klasyki gatunku - pierwsza zakończyła się remisem, a druga minimalnym zwycięstwem Filipińczyka, którego w obydwu przypadkach ratowały nokdauny. Niemal cały bokserski świat jest przekonany, że tym razem fenomenalny 'Pacman' okaże się zdecydowanie zbyt mocny i rozbije dzielnego meksykańskiego wojownika.
- Nigdy nie zlekceważę Marqueza - zapewnia jak zwykle spokojny Pacquiao. - Ciężko trenowałem i czuję się bardzo silny. Tym razem walka potoczy się inaczej, bo w ostatnich latach bardzo się rozwinąłem. Myślę, że jestem teraz dużo lepszy, bo nauczyłem się odpowiednio wykorzystywać prawą rękę. Będziemy walczyć w wyższej dywizji, a tutaj moja siła okaże się decydująca. W poprzednich dwóch walkach dobrze poznałem styl Marqueza. Przygotowałem się na jego kontry i jestem gotowy.
Ku...a Totalna żenada ! Panowie Bob Arum to jeden wielki krętacz boksu. Zabić wagą przeciwnika a potem powiedzieć że Many zdeklasował rywala. Jeden wielki bełkot. To co się dzieję to nie da się opisać. Zamiast dać sobie spokój z skamlaniem Martineza niech wreszcie zakontraktują głodnego sukcesu przeciwnika dla Filipińczyka. Może Floyd dobiera sobie rywali ale kurcze nie robi takiej greangolady. Jeden wielki szajs to co robi Arum i on się śmieje z innych. BEZ KOMENTARZA