HRIUNOW CZEKA NA WYNIK WALKI DIABLO
Władimir Hriunow, menedżer rosyjskiego pięściarza wagi junior ciężkiej, Denisa Lebiediewa (23-1, 17 KO), który w ubiegłym tygodniu zdeklasował w Moskwie Jamesa Toneya (73-7-3, 44 KO), poinformował o kolejnych, prawdopodobnych przeciwnikach swojego podopiecznego.
- Jak Pan sie czuje po ostatnim zwycięstwie Denisa?
WH: Uważam, że światem powinna rządzić sprawiedliwość. Wydarzenia, które miały miejsce w ubiegłym roku w Berlinie nie dawały mi spokoju. Żaden z widzów, który widział wówczas walkę Lebiediewa z Marco Huckiem nie zgodził się z jej werdyktem. Na szczęście tym razem czuliśmy za plecami doping rosyjskich kibiców. Była to pierwsza walka mistrzowska w Moskwie.
- Na ile zmienił się Lebiediew od czasu podjęcia współpracy z Kostyą Tszyu?
WH: Denis zaczął być bardziej rozważny w ringu. W wielu elementach stał się bardzo podobny do swojego nowego trenera. Tszyu spędza z nim na sali bardzo dużo czasu. Myślę, że to był strzał w dziesiątkę. Wcześniej Lebiediew był bokserem drugiej klasy, zaś obecnie jest najlepszym zawodnikiem na świecie w swojej wadze.
- Przed walką z Toneyem Denis powiedział, że chciałby stoczyć walkę rewanżową z Huckiem...
WH: Chcemy walczyć z najlepszymi zawodnikami, którzy mieszkają i trenują w Niemczech. Tam w nagrodę zawsze można dostać piękny wieniec kwiatów. Doprowadzenie do walki z Huckiem to rzeczywiście nasz cel.
- Kto mógłby być kolejnym rywalem Lebiediewem?
WH: Istnieje kilka opcji. Rozpoczęliśmy już negocjacje z teamem Antonio Tarvera. Walka z nim mogłaby się odbyć w Anglii w lutym 2012 roku. Ponadto czekamy na wynik pojedynku Danny Greena z Krzysztofem Włodarczykiem. Jesteśmy także gotowi do natychmiastowej organizacji walki z mistrzem WBA, Guillermo Jonesem. Istnieją więc trzy możliwości...
- Czy Jones, którego promotorem jest legendarny Don King, jest gotów walczyć z Denisem?
WH: Każda osoba, która jest związana ze środowiskiem boksu zawodowego, wie kim jest King. Naprawdę chciałbym zobaczyć jak Don King przyjeżdża do Moskwy jako promotor. To moje marzenie!
:DDDD
Lebioda (jeśli wyjdą do ringu) sprawi, ze w Krzychu odezwą się wszystkie najgorsze nawyki:
1. Zapomni oddychać.
2. Zapomni zadawać ciosy.
3. Nie da szansy sędziom.
4. Nie będzie pamiętał do którego narożnika ma wracać.
Hriunow sugeruje, że nawet jak zostaniesz obrabowany ze zwyciestwa, to mozesz liczyc na nagrode pocieszenia. Nie to co u niektorych gospodarzy, gdzie sie wraca z niczym. (No, z 1 porazka na rekordzie)
Dokładnie
glaude
Jak zawalczą w Rosji to Krzysiek zrobi się czerwony:)