STEWARD NIE LEKCEWAŻY MORMECKA
Emanuel Steward, trener Władimira Kliczko (56-3, 49 KO), nie zamierza lekceważyć najbliższego przeciwnika. Młodszy z braci 10 grudnia zmierzy się ze skazywanym na pożarcie Jeanem Marcem Mormeckiem (36-4, 22 KO), którego szanse na papierze są zerowe.
Amerykański szkoleniowiec przytacza historyczne porażki Ukraińca z Corrie’em Sandersem i Lamonem Brewsterem – w obu przypadkach fachowcy zgodnie stawiali na triumf Kliczki, a skończyło się sensacyjnymi nokautami.
- Mormeck nie ma tak wspaniałej koordynacji i szybkości jak Haye. Jednak należy pamiętać, że to jest waga ciężka i jeden cios może odmienić losy walki. Władimir notował porażki w momencie gdy był uznawany za murowanego faworyta. Można przytoczyć przykład Corriego Sandersa i Lamona Brewstera. Kliczko nigdy nie lekceważy przeciwnika. Przygotowujemy się tak samo jak do starć z Davidem Haye czy Samem Peterem – powiedział doświadczony trener.
prawdopodobnie Kliczko wygra przed czasem jeśli walka rozstrzygnęła by się na punkty to już będzie wielka niespodzianka.
Po tych 2 latach napewno nie jest lepszy niz był.
"Może" - czyli jest niezerowe prawdopodobieństwo :)
Tak samo jak wsiadasz do samochodu, to też możesz się zabić podczas jazdy :)