KTO DLA PACQUIAO? ARUM ODPOWIADA
Wiele wskazuje na to, że 2012 rok będzie ostatnim w sportowej karierze Manny'ego Pacquiao (53-3-2, 38 KO). Filipiński król P4P w 2013 zamierza wystartować w wyborach na gubernatora, a tego zawodu nie zdoła już pogodzić z czynnym uprawianiem boksu.
Szef grupy Top Rank, Bob Arum, ma nadzieję, że uda się zorganizować pojedynek 'Pacmana' z niepokonanym Floydem Mayweatherem Juniorem (42-0, 26 KO), jeśli jednak 'Money' okaże się niedostępny, pozostanie kilka innych opcji.
- Jeśli Mayweather nie będzie dostępny, mamy Tima Bradleya i Mike'a Jonesa w wadze półśredniej. Jest jeszcze Andre Berto, ale musiałby odnieść jakieś spektakularne zwycięstwo. Mam jeszcze kogoś i to byłby prawdziwy hit, bo ten chłopak jest ulubieńcem kibiców. To Brandon Rios, ale w jego przypadku warunkiem jest dalsze wygrywanie w takim stylu. Są też inni, jak choćby Gamboa...
Kolejnym dużym nazwiskiem jest trenowany przez ten sam team Amir Khan (26-1, 18 KO), który w przyszłym roku planuje przejść do kategorii półśredniej. Arum zdaje sobie sprawę z tego, że zarówno Brytyjczyk jak i sam Pacquiao zgodnie wypowiadali się w przeszłości, że taka walka nie dojdzie do skutku, ale jego zdaniem między zawodnikami nie ma prawdziwej przyjaźni, a jedynie koleżeństwo wynikające ze wspólnego przebywania.
- To byłaby bardzo atrakcyjna walka. Oni naprawdę się lubią, ale wcale nie są żadnymi wielkimi przyjaciółmi. Nie mówię, że istnieje jakiś konflikt, ale to jedynie koledzy z sali treningowej, a nie kumple, którzy spędzają ze sobą mnóstwo czasu. Ten pojedynek jest kolejną możliwością - dodaje Arum.
Arum to morderca boksu , szkoda Wolaka zamiast lać dziadów musi dostawać po łbie.