WACH ZASTOPOWAŁ GAVERNA
Mariusz Wach (26-0, 14 KO) zastopował w szóstej rundzie solidnego Jasona Gaverna (21-9-4, 10 KO) i po raz kolejny udowodnił, iż robi stałe postępy. Tym samym Polak obronił międzynarodowy pas WBC wagi ciężkiej.
Wszystko zaczęło się bardzo dobrze. Mariusz przez minutę usypiał Gaverna lewym prostym, by po minucie wystrzelić bombą z prawej ręki. Amerykanin ustał, ale w końcówce rundy sytuacja się powtórzyła, Wach doskoczył jeszcze do rywala i krótkim prawym w okolice ucha wysłał na deski. Po liczeniu do ośmiu zabrzmiał gong na przerwę. W drugiej odsłonie sytuacja się powtórzyła i Mariusz po trzech lekkich lewych prostych trafił prawym krzyżowym, wysyłając Jasona po raz drugi na deski.
W trzecim starciu Gavern "odżył", ruszył do chaotycznych ataków, choć Mariusz ładnie się bronił, a w samej końcówce dopadł do Amerykanina i przy linach zasypał całą lawiną ciosów. Po przerwie Gavernowi udało się nawet trafić prawym sierpowym, lecz Polak szybko odpowiedział mu może niezbyt mocnymi, ale destrukcyjnymi lewymi prostymi, które ciągle wybijały Amerykanina z rytmu. W rundzie piątej Mariusz niczego nie zmieniał, nogami zachodził przeciwnika i nękał długim "jabem". Wszystko skończyło się po minucie szóstej rundy, kiedy Wach trafił bardzo mocnym prawym krzyżowym. Co prawda Gavern ustał tę bombę, jednak sędzia w obawie przed ciężkim nokautem wyratował go przed niechybną porażką.
Co prawda jest jeszcze trochę pracy przed nim , ale jestem pod wrażeniem tego jak się rozwija od czasu rozpoczęcia treningów w USA.
A tak w ogóle to zaje... tempo jak na wagę ciężką.
Za rok chętnie zobaczę jak rozbija Adamka
no sorry ale czy on dla Ciebie wygladal tak solidnie??bo jedyny pozytyw ktory widzialem to tylko ze nie padl szybko...a reszta to cepy i bojowe okrzyki
A jak Mariusz chciał go skończyć to też nie nie potrafił zachowac chłodnej głowy. Machał Mariusz jak wiatrak i bił nasadami przy linach. Powinień odjeśc nogami, zrobić sobie miejsce i wygrac przez KO a nie TKO z takim przeciwnikiem na telefon. Przecież obóz Mariusza mówi juz o Kliczce ;))))))))) Nie komentuję tego. W chwili obecnej uważam, Tyson Fury już bedzie naprawdę bardzo trudnym przeciwnikiem.
Gawern był bez formy bez kondycji ,nie ma co się oszukiwać.Po normalnym okresie dałby lepszą walkę był wolny jak leniwiec
"...ale gubił sie Mariusz w obronie przy bardzo chaotycznych atakach Gaverna" - Tu się zgodzę.
Ale z tym Furym to chyba trochę przesadziłeś
Mariusz jest nie do zatrzymania, nie ma co szukać dziury w całym, naprawde
zaraz wychodzi Kirkland vs Angula ....
zakladam KO w 5 rundzie na Kirklandzie.
patrze z Ciebie to taki troche fanboy Mariusza,cisniesz po Adamku a Wacha juz chcesz wystawiac do Kliczkow hhehe
też uważam że Angulo wygra przez nokaut
Też tak myślę a to ta gala co jest Green teraz?Bo nie wiem czy czekać czy co:)
A gdzie ten link?
tu możesz obejrzeć
no sa ciekawe ale z kim??z nikim!Tak jak dla niektorych pękl balon Tomka,tak jak dzisiaj pękl w jakims stopniu balon zwany Szpilka tak tez moze byc z Wachem..a Ty krzyczysz jakby to byl mistrz swiata..ok,masz prawo ale pamietam Twoje komentarze na temat Adamka
Kolejne zwycięstwo nad zawodnikiem średniawych lotów. Gavern mimo że miał braki kondycyjne pokazał serce, nawet niezłe umiejętności oraz twardy łeb. Szacun dla niego.
Na teraz to Wach miałby ogromne kłopoty z Arreola, może Quezadzie dałby radę.
MAJEWSKI - Bardzo niekorzystna sytuacja ze zmianą rywala. Przeciwnik naprawdę dobry. Przemek jest silnym, pracowitym bokserem, ale pewnego poziomu nie przeskoczy. Szkoda chłopa.
Wach - Walka mnie pozytywnie zaskoczyła, bo fajnie się ją oglądało. Jakoś utarłem sobie wcześniej, że walki Mariusza są nudne. Miło mnie zaskoczył. Trzeba przyznać, że zrobił Mariusz duże postępy. Ładnie rozbijał solidnego Gaverna ALE na ile przed walką Gavern dostał propozycję?4 dni?Nie był to miarodajny test, ale jeśli ktoś po za Tomkiem Adamkiem ma się dobić w najbliższych latach do walki o jakiś poważny pas to tylko Mariusz.
He he, Dimitrenko ??? Byłby bardzo odpowiedni ale gdyby dowiedział się że ma walczyć z Wachem szybko nabawił by się jakiejś kontuzji.
Według mnie to jest tylko robienie szumu, on zamierza dalej obijać kelnerów unikając solidnych pięściarzy. Nie wiem czy ta miernota poradziła by sobie z młodym perspektywicznym Davidem Pricem.