LEBIEDIEW vs TONEY - REDAKTORZY PRZEWIDUJĄ
Już jutro w Moskwie dojdzie do długo wyczekiwanego pojedynku Denisa Lebiediewa (22-1, 17 KO) z Jamesem Toneyem (73-6-3, 44 KO). Stawką tej walki będzie pas WBA Interim w kategorii junior ciężkiej. Redaktorzy BOKSER.ORG podzielili się z Wami swoimi przewidywaniami na tę walkę. Zapraszamy do dyskusji w komentarzach, jaki według Was będzie scenariusz piątkowego wieczoru w moskiewskim Ice Palace?
- Nie wierzę w odrodzenie Jamesa Toneya i jego wielkiej kariery, choć wierzę w jego genialną defensywę. Spodziewam się więc walki podobnej do tej Lebiediewa z Royem Jonesem, choć zakończonej na punkty, bowiem obrona "Lights Out" jest szczelniejsza, a i głowa wydaje się twardsza. Na końcu minimalne zwycięstwo Rosjanina na punkty po dobrym początku i dzięki lepszej końcówce. Toney zabierze młodszemu rywalowi kilka rund w środku i może sprawić, że momentami będzie wyglądał nieporadnie, lecz na końcu to ręka Denisa pójdzie w górę – przewiduje redaktor naczelny, Łukasz Furman.
- Wypalony Roy Jones pokazał, że Lebiediew jest mocno przereklamowany i nie leżą mu "śliscy" pięściarze. Jeśli Toney potrafi zbliżyć się do formy, jaką prezentował jeszcze kilka lat temu, może po zaciętej walce wygrać na punkty, a nawet pokusić się o TKO na stosunkowo prostym rosyjskim zawodniku. Jeżeli jednak "Lights Out" robi jedynie dobrą minę do złej gry, to będzie to walka do jednej bramki. Toney zawsze potrafił przyjąć, więc ciężko będzie go znokautować, ale skoro Samuel Peter potrafił go ograć, może to zrobić również Lebiediew. Ceremonia ważenia przyniesie odpowiedź na wiele pytań – uważa Leszek Dudek.
Pozostałe typy w rozwinięciu
- Faworytem jest oczywiście Rosjanin, ale wbrew pozorom Toney nie stoi na straconej pozycji. Po pierwsze Amerykanin jest odporny na ciosy, i bardzo niewygodny, tym samym szanse Lebiediewa na zwycięstwo przez nokaut maleją. A przecież już walka z cieniem Roya Jonesa Jr. pokazała, że w przypadku rozstrzygnięcia punktowego może być różnie - do momentu nokautu w 10 rundzie, sędziowie punktowali jedynie niejednogłośne prowadzenie Rosjanina, a jeden z nich widział nawet przewagę RJJ. Po drugie Toney nie jest emerytem, który poleciał do Moskwy jako trofeum w rekordzie młodego wilka. Co prawda już od kilku lat nie walczył z równie groźnym przeciwnikiem, ale sądząc po jego niskiej wadze, naprawdę dobrze przygotował się do tego pojedynku, a Lebiediew z tak dobrym pięściarzem jeszcze nie walczył. Toney odmiennie niż jego dawny pogromca RJJ, jeśli poważnie trenował, będzie bardzo groźny. Światła Rosjaninowi raczej nie zgasi, ale tanio skóry nie sprzeda. Jednak, żeby pokonać lwa w jego jaskini na punkty, musiałby go wyraźnie zdeklasować. Nie potrafię przewidzieć, czy to mu się uda. Wobec tego, możliwe są dwa wyjścia - Toney wyśle Lebiediewa do szkoły lub Rosjanin wygra niejednogłośną decyzją sędziów – twierdzi Tomasz Ratajczak.
- Tak naprawdę wynik pojedynku będzie zależał tylko i wyłącznie od dyspozycji Toneya, bo chyba nikt nie wątpi w to, że Lebiediew do pojedynku jest przygotowany wzorowo. Forma Amerykanina to wielka niewiadoma. Jak zrzucanie wielu kilogramów odbije się na kondycji? Czy w wieku 43 lat "Lights Out" posiada jeszcze odpowiednią szybkość, refleks? Na odpowiedź musimy poczekać do piątku, jednak moim zdaniem zbijanie wagi odbije się znacznie na tym co Toney pokaże w ringu, szczególnie w drugiej fazie pojedynku. Wątpię w wygraną Rosjanina przed czasem, ale najbardziej prawdopodobna wydaje mi się opcja jednogłośnej wygranej na punkty – typuje Adam Jarecki.
- Walka zapowiada się ciekawie, w piątek czeka nas jedno z bardziej interesujących show w kategorii junior ciężkiej ostatnich lat. Papierowym faworytem jest Lebiediew, ale tak naprawdę wszystko zależy od dyspozycji Toneya. Pod względem czysto bokserskich umiejętności Amerykanin biję na głowę całą dzisiejszą czołówkę cruiserweight. Największym atutem Denisa będzie… kondycja. Przypominam, że jeszcze w lutym tego roku "Lights Out" ważył 116 kg, i tu jest pies pogrzebany. Jeśli nie zdarzy się cud, to przybysz ze Stanów Zjednoczonych w drugiej fazie walki będzie miał wielkie problemy z kondycją. Początek walki będzie wskazywał na dominację Toneya. Rosjanin zapewne będzie szukał uderzeń na korpus, podejrzewam, że głowa Toneya będzie często nieuchwytna. W drugiej połowie pojedynku podopieczny Kostyi Tszyu osiągnie przewagę, a ostatnie rundy będą jednostronnym popisem Lebiediewa, który będzie bił wycieńczoną legendę. Nieznacznie na punkty wygra Lebiediew. Nie przyjmuję wielkiej wagi do buńczucznych zapowiedzi Toneya, który nawet przed pojedynkiem w UFC z Randym Couture zapowiadał błyskawiczny nokaut i pełną dominację – ocenia Piotr Jagiełło.
I trudno sie z tym nie zgodzić,Toney dla wszystkich jest zagadką daltego pewnie takie zainteresowanie walką.
O której ceremona ważenia? W rosji juz po 16 wiec wydaje mi sie ,ze juz moze byc po?
Roy pokazał, że stara szkoła jaką również prezentuje Toney jest niewygodna dla dzisiejszej CW. Tak samo jak dzisiejsza HW to nie to samo co kiedyś, tak obecna CW to nie to co kiedyś CW.
Bardzo lubie Lebedieva ale nie poradzi sobie z wybuchowym Toneyem
Jednak ja bym nie forsował go w roli faworyta.
Skakanie po wagach, odchudzanie, w przelocie MMA (czy jakaś inna cholera)- nie uważam go za faworyta.
Jeśli Denis będzie zdyscyplinowany i będzie trzymał się swojej taktyki, nie da narzucić sobie stylu Jamesa i regularnie będzie obijał mu bebech może być nawet TKO na Toneyu.
Głowa Jamesa jest ruchliwa jak pchła- ale tułów już nie. To jest szansa dla Lebiedzia.
"Kliczki jako mistrzowie świata decydują kogo podnieść w rankingu, a kogo dać niżej. Dlatego ja nie staram się zostać obowiązkowym pretendentem. Oni po prostu postanowili wyrzucić mnie z rankingu. Jeśli Kliczki chcieliby zarobić prawdziwe pieniądze, to nie unikaliby tej walki. Oni jednak czekają, aż odejdę z boksu"
Mój typ: Lebedev TKO 10 runda
CZY POLSAT SPORT POKAŻE WALKĘ???
JAMES TONEY - 199 LBS
DENIS LEBEDEV - 197.5 LBS
Co do walki z Randym, to Randy długo obmyślał jakby w najbezpieczniejszy sposób obalić Toneya, by ten nie mógł uderzyć. Dlatego użył dosyć rzadko spotykanego obalenia, które elimuje możliwość jakiegokolwiek uderzenia ze strony Jamesa, a że James nie ma żadnych zapasów, ani obrony w klinczu przed obaleniami, w ogóle nie ma nic prócz boksu więc pokonanie go było bajecznie proste. MMA to nie Boks, nie masz zapasów - niepoboksujesz. W UFC walki w stójce najczęściej toczą zapaśnicy, bo oni potrafią powstrzymać obalenia. Większość z tych ludzi to byli zapaśnicy, którzy później dopiero się uczyli uderzać. Są oczywiście wyjątki jak Mark Hunt (K1), CroCop(K1), KJ Noons (boks), czy inni. Nie ma nikogo kto by się wywodził ze sportów uderzanych i został najlepszym zawodnikiem w swojej kategorii wagowej. Cain Valesquez to zapaśnik, Anderson Silva zaczynał od bjj, a nie od Muay Thai, to samo inni.
moim zdaniem najlepsze co może Toney, jesli juz o nim mowa, wyciągnac z tej walki to niejednogłosna przegraną na granicy lekkiego wałka
ale bardziej realna wydaje mi sie wersja że dostanie solidne bęcki albo wskutek braków kondycyjnych zwiazanych ze zrzucaniem albo rozrywkowego
planu zajęc przed walką (nie mam na ten temat żadnej wiedzy, spekuluję)
niemniej jednak wydarzenie zapowiada sie ciekawie i trza sie zaczaic na jakis stream
btw, cały weekend ugina sie pod ciezarem ciekawych walk, ciężko bedzie wybierac:)
z Adamkiem). Toney to 43 letni staruszek, który bardzo długo nie był
w dobrej formie, jego ostatnia walka i "wystep" w mma był żenujący.
chociaz jeśli zrobił te 90 kg i faktycznie jest w dobrej formie moze ta walke wygrac i wcale nie bede zszokowany. Przypuszczam, ze Hernandeza, Cunna, Tarvera by pokonał, z Włodarczykiem, Greenem i Huckiem wygrałby na luzie. Toney cruiser jestem na tak.
Wedlug mnie to bedzie spacerek dla Denisa Krzywej Mordy.Nie to zebym go specjalnie cenil,poprostu Toney to 43 letni,nierozboksowany obwozny "alimenciarz" ktory kiedys byl genialnym piesciarzem,a dzisiaj jest tylko blaznem...
Ps.SGS
Lebiediev w starciu z Adamkiem skonczylby podobnie jak Banks