KIRKLAND I ANGULO GOTOWI NA WOJNĘ
Starcia puncherów zawsze elektryzują publiczność i nie inaczej jest w tym przypadku. W najbliższą sobotę na gali w Cancun rękawice skrzyżują dwaj prawdziwi królowie nokautu - James Kirkland (29-1, 26 KO) i Alfredo Angulo (20-1, 17 KO).
Walczący z odwrotnej pozycji Amerykanin po wyjściu z więzienia poniósł nieoczekiwaną porażkę z rąk Japończyka Nobuhiro Ishidy. Teraz 'Mandingo Warrior' wrócił do Ann Wolfe i pod jej okiem przygotowuje się do pojedynku, od którego zależy jego bokserska przyszłość. - Moje nastawienie jest proste. Będę niszczył wszystko na swojej drodze - oświadczył 27-letni Kirkland.
Starszy o dwa lata 'Perro', podobnie jak jego najbliższy rywal, miał w swojej karierze dłuższą przerwę. Problemy wizowe uniemożliwiły meksykańskiemu wojownikowi toczenie walk na terenie Stanów Zjednoczonych, w wyniku czego Angulo przez kilkanaście miesięcy w ogóle nie wychodził do ringu. Obecnie Alfredo trenowany jest przez słynnego Nacho Beristaina i choć ostatnią potyczkę roztrzygnął błyskawicznie, pod opieką tak znakomitego szkoleniowca raczej nie grozi mu efekt zardzewienia, który występuje czasem u zawodników boksujących zbyt rzadko. 'Perro' zapewnia, że nic nie może wpłynąć negatywnie na jego dyspozycję i w razie potrzeby może walczyć przez pełne 12 rund.