ELB: W POZNANIU EMOCJI NIE ZABRAKŁO
W niedzielę 30 października 2011 roku, skazywani na porażkę pięściarze wałeckiej Bukowiny pojechali w „paszczę lwa” aby punktualnie o godzinie 11:00 w hali poznańskiej Areny rozpocząć pierwszy mecz w rewanżowej rundzie Elitarnej Ligi Bokserskiej.
Jako pierwszy z wałeckiej drużyny zaprezentował się aktualny i świeżo upieczony Mistrz Polski Mariusz Burzyński, a jego przeciwnikiem był bardzo dobrze znany w naszym rejonie Dawid Michelus. Po trzech twardych rundach to ręka pilskiego boksera boksującego w barwach PKB powędrowała do góry.
- Tej pojedynek mógł się podobać licznie zgromadzonej publiczności, dużo ciekawych akcji i nieustępliwość Mariusza, a z drugiej strony szybkość i precyzja Dawida bokserski klasyk z sprawiedliwym zakończeniem – komentował Wojciech Kaczmarek Kierownik Wałeckiej Drużyny.
Pojedynek numer dwa to walka w wadze 60 kg, w której Adam Kalita stanął oko w oko z Damianem Wrzesińskim. Po dość ładnej pierwszej rundzie w drugiej Damian przycelował dwukrotnie pod prawy łokieć wałeckiego pięściarza i pierwszy pojedynek musiał zakończyć się przed czasem. Stan meczu po dwóch walkach 4:2 dla PKB Poznań.
Pojedynek numer trzy Mateusz Polski na co dzień trenujący u Tomasza Różańskiego w KSW Róża Karlino dwukrotnego brązowego medalisty Mistrzostw Polski Juniorów w wadze 60 kg z Patrykiem Szymańskim jednym z najbardziej utalentowanych zawodników młodego pokolenia aktualnym Wicemistrzem Polski seniorów w wadze 64 kg. Skazywany z góry na porażkę wałecki zawodnik boksując w nienaturalnej dla siebie kategorii wagowej pokazał, że charakter poparty dobrym przygotowaniem to klucz do sukcesu. Od pierwszej do ostatniej rundy Mateusz Polski narzucił mordercze jak dla Szymańskiego tempo walki, niemiłosiernie obijał dolne partie przeciwnika, któremu pomimo wielu skutecznych obron nie udało się wszystkiego powstrzymać i raz po raz soczyste ciosy lądowały na jego brzuchu. Mateusz Polski został przez sędziego ringowego Mariusza Górnego (najlepszy sędzia AIBA na Mistrzostwach Świata) upomniany ostrzeżeniem, które odebrało mu cenne punkty jednak pomimo tego werdykt pojedynku był dla wszystkich sensacją, kiedy spiker odczytał, że
jednogłośnie na punkty wygrał…. Patryk Szymański już unosił rękę w górę, tymczasem sędzia ringowy przystopował jego gest bo zwycięzcą tego pojedynku był bez wątpienia Mateusz Polski.
- Wygrać po ostrzeżeniu na terenie rywala jest bardzo rzadko spotykane, zresztą powiedzmy sobie szczerze Mateusz to zawodnik, który waży około 60 kg i startował w wadze wyższej niż powinien, a mimo to potrafił narzuć swój styl i mówiąc w żargonie bokserskim zajechać Szymańskiego – powiedział wyraźnie zadowolony z postawy podopiecznego Trener Zbigniew Kaczmarczyk.
W czwartym pojedynku Mistrz Polski Seniorów Marcin Łęgowski stanął naprzeciw Młodzieżowego Wicemistrza Polski Tomasza Mazura. Po pierwszej rundzie wyraźnie lepszy i skuteczniejszy był wałecki zawodnik, jednak pod koniec starcia przestrzelił fatalnie prawym prostym i nabawił się kontuzji łokcia. Wykorzystując swoje ogromne doświadczenie Marcin Łęgowski kontrolował pojedynek lewą ręką i praktycznie nie używając przez dwie rundy prawej ręki potrafił zakończyć pojedynek korzystnym rezultatem. Po tym werdykcie na tablicy wyników widniał remis 6:6! Rezultat, który powodował duże zdenerwowanie w szeregach Poznańskiej drużyny.
- Przed Meczem Trener Michał Nowak mówił, że postarają się wygrać bez straty walki, a tutaj po czterech pojedynkach mamy remis, mówił wyraźnie zadowolony trener Mirosław Kurowski. Marcin to rutyniarz i wykorzystał to umiejętnie w walce za cały pojedynek należą mu się słowa najwyższego uznania dodał trener Kurowski.
W pojedynku numer pięć w wadze 75 kg Kamil Gardzielik spotkał się z Hakobem Karapetjanem, pierwsza runda tego pojedynku zapowiadała kolejną sensację, a znakomita dyspozycja zawodnika boksującego w barwach wałeckiej drużyny powodowała powątpiewanie poznańskich kibiców w końcowy sukces. Pod koniec drugiej rundy Kamil Gardzielik zaczął jednak wychodzić na prowadzenie, a w trzeciej rundzie ułożył już walkę po swojej myśli. Nieznacznie decyzją sędziów 2:1 wygrał Kamil Gardzielik i PKB ponownie wyszło na prowadzenie 8:7.
- Habokowi trochę siadły nogi, ale wiemy nad czym pracować przed meczem z Białymstokiem 20 listopada w hali Gimnazjum nr 2 w Wałczu, zrobimy wszystko żeby w Wałczu Hakob wygrał – powiedział klubowy trener Hakoba Tomasz Różański.
W szóstej walce doszło do rewanżowego pojedynku za Mistrzostwa Polski Seniorów w roku 2010 wtedy decyzją sędziów w finale wagi 81 kg 1:0 wygrał Włodzimierz Letr, a Krzysztof Sadłoń pomimo gwizdów Strzegomskiej publiczności musiał uznać wyższość rywala. 30 października na terenie Letra Krzysztof Sadłoń, któremu kibicowała żona z dzieckiem i trener klubowy Pan Zenon Kaczor wziął zasłużony rewanż i to jego ręka powędrowała do góry w geście tryumfu. Na tablicy wyników 8:8!
- Może nie był to najładniejszy pojedynek, było dużo przepychanek, ale w całości dokładniejszy był jednak wałecki reprezentant i wygrał zasłużenie – skomentował sędzia Paweł Mizancew z Koszlina.
Walka siedem w wadze 91 kg to pojedynek Dawida z Goliatem, z jednej strony najlepszy ciężki w kraju Michał Gerlecki, a z drugiej absolutny debiutant Sławomir Cieplak z Wałcza. Wałczanin rozpoczął ambitnie i śmiało zaatakował swojego rywala, Michał przyjął jednak te ataki na umiejętne bloki i udanie kontrował, a po jednej z nich czysty prawy prosty doszedł szczęki wałczanina, który musiał pogodzić się z decyzją sędziego Mieczysława Skrobały i przełknąć gorycz porażki.
- Najpierw wielkie gratulacje dla Sławka za odwagę, bo wyjść do Michała to wielki wyczyn tym bardziej w debiucie na ringu. Mamy od początku problem z obsadzeniem wagi ciężkiej stąd ciągłe eksperymenty, ale swoim zaangażowaniem i sumiennością Sławek będzie zawodnikiem, na którego będziemy stawiać w przyszłości – powiedział Prezes Marek Matela.
Przed ostatnią walką na tablicy wyników widniał werdykt 10:9 dla PKB Poznań. Wygrana Tomasza Duszaka z Marcinem Jeżykiem – Rekowskim spowodowałaby remis, który po pierwsze byłby wielką sensacją, a po drugie byłby chyba wynikiem nie do przyjęcia w Poznaniu. Walka była toczona w dość szybkim tempie jak na tę kategorię wagową, a sędziowie w tym pojedynku nie wskazali zwycięzcy. Pomimo tego, że wizualnie korzystniej zaprezentował się wychowanek Arkadiusza Polcyna na co dzień zawodnik Junior Boks Poznań, tylko jeden z sędziów widział jego zwycięstwo, drugi z sędziów punktowych wskazał wygraną zawodnika PKB, a trzeci zakończył walkę remisem.
- Z jedne strony sędziowało dwóch sędziów z Poznania i mógł być werdykt 2:1, a jest remis, nie mniej osobiście uważam, że Tomek wygrał ten pojedynek, gdyby tak wskazali sędziowie mielibyśmy remis, a tak przegrywamy 11:10, wynik który przed wyjazdem wziąłbym w ciemno, w tej sytuacji pozostaje niedosyt – zakończył Trener Zbigniew Kaczmarczyk.
Wałeccy pięściarze składają podziękowania sponsorom, którzy wspierają drużynę walczącą o Drużynowe Mistrzostwo Polski: Pan Jarosław Kałucki, Firma Graff producent odzieży myśliwskiej, Pan Wiesław Kijak Fabryka Kabli i Przewodów Drut Plast BIS, Firma Victoria Cymes Państwa Krukowskich, Arka Sat firma Państwa Małgorzaty i Arkadiusza Kaczmarczyk, Pan Jerzy Ejma TDE Sp. z o.o., Bud-Max Sylwester Bryl Usługi Budowlane, Pan Henryk Kacprzak Zajazd Korona, Stacja kasacji Pojazdów Panów Jana i Sebastiana Kurowskich, Jadłodajnia Państwa Cierpickich, Stacja Kontroli Pojazdów Państwa Magda Urząd Miasta Wałcz, Firma Natfran, Zakład Komunikacji Miejskiej, Zakład Energetyki Cieplnej, PKS Wałcz, Centrum Ksero Michał Śmist oraz osoby prywatne: Paweł Skrzeczkowski, Wojciech Kaczmarek, Mirosław Kurowski, Paweł Mizancew, Tomasz Matela, Zbigniew Kaczmarczyk oraz doktorzy Janusz Górecki i Janusz Milc.