SETNA WYGRANA KLICZKÓW?
Zdaniem pięściarskich obserwatorów, walka Władimira Kliczki (56-3, 49 KO) z Jeanem-Markiem Mormeckiem (36-4, 22 KO) nie może skończyć się inaczej niż wygraną Ukraińca. Główni zainteresowani, co zrozumiałe, nie ustają jednak w wysiłkach, aby grudniowe wydarzenie należycie wypromować. Obaj zapowiadają, że 10 grudnia w Dusseldorfie widzowie nie będą zawiedzeni.
- Zapamiętajcie tę datę - 10 grudnia w Dusseldorfie Kliczko zostanie znokautowany. Nic mnie nie obchodzi zdanie ekspertów, którzy nie dają mi żadnych szans. Mam zamiar wyjść na ring i po prostu znokautwać Władimira zabierając wszystkie jego pasy. Miałem kiedyś szansę zostania absolutnym mistrzem świata w wadze junior ciężkiej, ale jej nie wykorzystałem. Teraz los podarował mi jeszcze jedną znakomitą okazję w kategorii ciężkiej i zwyczajnie nie mam prawa jej zmarnować - mówi 39-letni Mormeck, mistrz kategorii cruiser w latach 2002-2005 i 2007.
Słysząc Mormecka, Kliczko tylko wzrusza ramionami. - Nie zamierzam oddawać swoich pasów nikomu. Bardzo szanuję Jean-Marka za jego wieloletnią, znakomitą karierę, ale w Dusseldorfie zostanie znokautowany. W moim bilansie walk widnieje w tej chwili 49 zwycięstw przez nokaut i wygrana z Mormeckiem będzie tą jubileuszową, pięćdziesiątą. Nie mam wątpliwości, że będzie to widowiskowa walka. W najbliższych dniach udam się na obóz treningowy, gdzie zacznę przygotowania do walki - mówi posiadacz czterech pasów mistrzowskich (IBF, IBO, WBA i WBO) w kategori ciężkiej.
Ewentualne 50. zwycięstwo przez nokaut, o którym wspomina Kliczko, może nie być jedynym "smaczkiem" starcia z Mormeckiem. Dla 35-letniego Ukraińca będzie to 20. walka rangi mistrzowskiej i 60. występ na zawodowym ringu. Wspólnie ze starszym, 40-letnim bratem Witalijem (mistrz federacji WBC), bracia mają obecnie na koncie 99 wygranych (56 Władimira, 43 Witalija) i wygrana z Francuzem może być dla nich kolejną okazją do świętowania.
ha ha ha ;)
W ringu się już zbłaźnił kilka razy, w "tańcu z gwizdami" był- to chyba tylko "Ju Ken Dens" mu został?
http://sport.onet.pl/boks/andrzej-golota-wraca-na-bokserski-ring,1,4892206,wiadomosc.html
Najlepszy cytat :"Według informacji "Dziennika Polskiego" walka prawdopodobnie odbędzie się w hali UIC Pavilion w Chicago. Niewiadomą pozostaje natomiast nazwisko pierwszego przeciwnika Polaka po długiej przerwie.
- Na pewno nie będzie to poważny, ani wielki rywal, żeby mnie nie pobił. Na porażkę nie mogę sobie pozwolić, dlatego nawet nie biorę jej pod uwagę - podkreśla bokser."
Ja jedynie przedstawiam jego szanse-żadnych a to ,że walka jest śmieszną Historią dotyczy właśnie tych co o niej zadecydowali,wiadomo kogo.Gorszego kandydata nie pamiętam Adamek przy nim w H.W to król ringu.
Walka z Grantem była by ciekawa. Szkoda ze to nie Grant a Mormeck.
JeamBeam - dlaczego? różnica byłaby tylko taka, że został zdeklasowany gość 20 cm większy i 15kg cięższy.