FOTO: KONFERENCJA LEBIEDIEW - TONEY
Do walki Denisa Lebiediewa (22-1, 17 KO) z Jamesem Toneyem (73-6-3, 44 KO) został jeszcze ponad tydzień (starcie w następny piątek), a już odbyło się kolejne wydarzenie promujące pojedynek. W jednym z moskiewskich centrów handlowych odbyła się konferencja prasowa. 32-letni Lebiediew w towarzystwie swojego trenera Kostyi Tszyu przybył na nią... helikopterem, a po wylądowaniu czekali na niego członkowie klubu harleyowego "Nocne Wilki", którzy pozwolili mu sprawdzić się w roli motocyklisty. Toney nie byłby jednak sobą, gdyby pozwolił rywalowi na odegranie pierwszoplanowej roli w przedstawieniu.
Być może dlatego opuścił konferencję prasową tuż po swoim monologu. Jak wytłumaczył jego menedżer Iwaiło Gotzew, Toneya rozsadzała energia, a nie chciał dopuścić, aby do walki doszło na dziewięć dni przed zaplanowanym terminem. "Lights Out" przed wyjściem zdążył jednak zakomunikować, że Lebiediew w ringu nie wytrzyma nawet jednej pełnej rundy. Rosjanin zachował spokój i w swoim stylu odparł, że szala zwycięstwa przechyli się na jego stronę. Podopieczny Tszyu zapowiedział, że postara się o wygraną przez nokaut w ostatnich rundach. Dla 43-letniego Toneya byłaby to pierwsza porażka przed czasem w zawodowej karierze.
w cruiser ostatnich lat. Nie moge sie doczekac.
Ma na czym to się wozi, jaki masz problem?
Dzięki, fajna ciekawosta.
On i Putin to dobrzy kumple pan premier dba o wizerunek i mając takich kolegów uchodzi za macho a Berlusconi potem zazdrości hehe
Denis nie jest brzydki tylko ma krzywa buzke, jakby mu Toney wyprostowal, to bylby ok